cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Wszystkie nasze stworzenia

O ile większość krajów europejskich ma problem z przyrostem naturalnym, to z roku na rok praktycznie we wszystkich państwach, rośnie populacja zwierząt domowych. Polska – z kilkunastoma milionami psów i kotów oraz nieznaną liczbą ptaków, rybek, owadów, gryzoni – nie jest tu wyjątkiem. Na szczęście wraz ze wzrostem zwierzęco-domowej populacji rośnie także wiedzą na temat hodowli poszczególnych gatunków, a także praw zwierząt. Znaczącą rolę w rozwoju naszej empatii i świadomości odgrywają media.

W Polsce, w Europie, na świecie najpopularniejszymi domowymi pupilami są oczywiście psy i koty. Ich związek z człowiekiem liczony jest już w tysiącach lat. Żyją z nami, w naszych domach, są traktowani jak bliscy przyjaciele, a często nawet jak członkowie rodziny.

Jak podaje portal ciekawestatystyki.pl, pies jest w prawie co drugim gospodarstwie domowym w Polsce, co czyni go najpopularniejszym zwierzęciem domowym w naszym kraju. Według danych Europejskiej Federacji Przemysłu Żywieniowego Zwierząt Domowych (FEDIAF) z 2022 roku, w Polsce mieszka ok. 8 mln psów.

A co z kotami? W naszych domach żyje ich niewiele mniej – ponad 7 milionów. Popularność tych zwierząt w Polsce wyraźnie rośnie. W 2010 roku w naszym kraju mieszkało około 5,5 miliona kotów, czyli o około 23 procent mniej niż obecnie.

Grono miłośników zwierząt systematycznie się powiększa. Nie tylko za sprawą najpopularniejszej pary – psa i kota. Do posiadaczy tych sympatycznych czworonogów należy doliczyć hodowców ptaków, rybek, owadów, gadów…

Obraz naszych relacji ze zwierzętami jest odbiciem naszej społecznej świadomości na temat zwierzęcego dobrostanu, naszej zbiorowej i indywidualnej wrażliwości oraz dojrzałości. Obserwując polskie społeczeństwo, na szczęście można powiedzieć, że w ostatnich latach poczyniliśmy wyraźne postępy w tym zakresie. Zrozumieliśmy, że zwierzęta również mają swoje prawa, których należy przestrzegać. Od 1997 r. 22 maja obchodzimy w Polsce Dzień Praw Zwierząt.

Piętnowanie okrucieństwa

– Zdecydowana większość mediów ogólnopolskich i lokalnych (w tym także prasa) jest ciągle zaangażowana w walkę o prawa zwierząt. Trend ten rozpoczął się po upadku PRL-u i trwa do dziś. To dzięki publikacjom prasowym do świadomości ludzi zaczęło docierać, że zwierzę to żywa istota, która zasługuje na szacunek i ochronę, to dzięki nim właściciele domowych psów i kotów zrozumieli, że gdy pupil jest chory, to trzeba z nim pójść do weterynarza, a nie czekać aż sam wyzdrowieje (a gdy się nie uda to zakopać go w ogródku i wziąć następnego), to dzięki nim rozgłos, poparcie, rzesze wolontariuszy i naśladowców zyskały pierwsze organizacje pozarządowe walczące z okrucieństwem wobec zwierząt. Dziś jest ich ponad 500! To dziennikarze prasowi brali w obronę pierwszych karmicieli wolno żyjących kotów w miastach, których władze spółdzielni pozbawiały za karę mieszkań, to oni patrzyli na ręce dyrektorom schronisk dla bezdomnych zwierząt i wraz z aktywistami walczyli o poprawę ich bytu, wreszcie to oni tłumaczyli, dlaczego potrzebna jest Ustawa o Ochronie Zwierząt i przekonywali, że trzeba stosować się do jej zapisów. Nie było to łatwe, bo w ludzkiej mentalności tkwiło wtedy przekonanie, że zwierzęta, jako istoty niższe, nie zasługują na ochronę prawną. Nie brakowało nawet głosów, że to jakieś fanaberie, że pies czy kot ma więcej praw niż człowiek. I chociaż takie opinie słychać do dziś, to nie są one dominujące – mówi Ewa Kwiecień, redaktorka naczelna magazynu „Przyroda Polska” (Liga Ochrony Przyrody).

– Magazyny popularnonaukowe, takie jak „National Geographic Polska”, z pewną regularnością piszą o zwierzętach w kontekście ich praw. Częścią naszej misji jest budowa społecznej świadomości w tym temacie – potwierdza Łukasz Załuski, redaktor naczelny „National Geographic Polska” (Wydawnictwo Burda Media Polska).

– Z badań fundacji Viva wynika, że Polacy kochają zwierzęta, uważają je za istoty, które czują i szanują ich prawa. Ale dotyczy to głównie domowych piesków i kotków. Zazwyczaj osoby, które żyją pod jednym dachem z pupilem, traktują go jak przyjaciela i członka rodziny, troszczą się o niego i otaczają miłością (choć oczywiście nie wszystkie pieski czy kotki żyją jak w raju). Większość społeczeństwa oburzają też przypadki okrucieństwa wobec zwierząt i bez oporów je zgłaszają. I to nie dlatego, że zobowiązuje ich do tego prawo, ale dlatego, że uważają to za właściwe. Wymagają też od przedstawicieli miejscowych władz co najmniej określonych przepisami prawa działań na rzecz ochrony i dobrostanu zwierząt – dodaje Ewa Kwiecień, redaktorka naczelna magazynu „Przyroda Polska”. Zwraca jednak uwagę, że nadal są spore problemy z ochroną praw zwierząt wolno żyjących i hodowlanych. W przypadku tych pierwszych społeczeństwo jest podzielone. Są tacy, którzy nie chcą na swoim osiedlu kocich budek, ptasich gniazd na balkonie, karmnika na trawniku są tacy, którym to nie przeszkadza albo wręcz uważają to za miłe sąsiedztwo. – Jeśli chodzi o zwierzęta hodowlane, wśród mieszkańców miast istnieje coś w rodzaju zmowy niewiedzy i ślepoty. Mieszczuchy wolą nie zastanawiać się nad losem tych, które są „gałęzią przemysłu”, czyli kończą na stołach czy jako dodatek do ubrań. Nie chcą oglądać filmów przedstawiających cierpienie zwierząt zamkniętych w klatkach, nie chcą słyszeć o rzeźniach. Ten obraz jest, ich zdaniem, zbyt drastyczny dla ludzkich oczu. Jednak to, że nie chcą tego oglądać, nie oznacza, że problem nie istnieje. Istnieje i świadczy o tym, że społeczeństwo ciągle dzieli zwierzęta na lepsze i gorsze. Tylko dlaczego? Przecież świnie, kurczaki, cielęta, krowy, lisy, norki to takie same czujące istoty, jak ukochane psy i koty – zwraca uwagę Ewa Kwiecień.

– Świadomość Polaków na temat praw zwierząt różni się w zależności od wielu czynników, takich jak edukacja, przekonania moralne, dostęp do informacji oraz kontekst kulturowy i społeczny. Coraz więcej osób w Polsce zaczyna być świadomych kwestii dotyczących praw i dobrostanu zwierząt, co widać na przykład poprzez wzrost popularności wegetarianizmu i weganizmu, większą uwagę przy wyborze produktów spożywczych oraz zaangażowanie w akcje na rzecz zwierząt, takie jak protesty czy petycje. Istnieje wiele organizacji pozarządowych i grup społecznych, które angażują się w działania na rzecz ochrony zwierząt i promowania ich praw – mówi Magda Ilkiewicz z Wydawnictwa Bauer.

Nauka empatii

Zarówno wydawcy prasowi, jak i eksperci zajmujący się ochroną przyrody i praw zwierząt są zgodni co do tego, że długofalowy proces edukacji społeczeństwa najlepiej zaczynać od najmłodszych. Powinniśmy wpajać dzieciom poszanowanie do wszystkich stworzeń, uczyć jak należy je traktować.

– Prasa dziecięca stara się przedstawiać czytelnikom fascynujący świat zwierząt, przemycając, przy okazji, informacje o ich prawach. Młodzi ludzie dowiadują się, jak traktować zwierzęta i jakie człowiek ma wobec nich obowiązki. Dzięki temu rozwijają empatię i uczą się wzorców zachowań. I nie chodzi tu tylko o zwierzęta domowe, ale także wolno żyjące, hodowlane i dzikie. Na pierwszym miejscu prasowych edukatorów wydaje się być bogato ilustrowany „Świerszczyk Reporter” poświęcony w całości zwierzakom. Każdy numer magazynu ma swojego głównego bohatera – zwierzę lub rodzinę zwierząt, które pokazują się czytelnikom z najróżniejszych stron. Magazyn przygotowuje zespół miłośników przyrody, podróżników, opiekunów zwierząt, ekologów i ekspertów edukacji wczesnoszkolnej, więc rodzice mogą mieć pewność, że zawarte w nim treści są rzetelne, sprawdzone i podane w sposób odpowiedni, a więc bezpieczny dla dziecka. W każdym numerze, prócz tekstów i ilustracji, młody czytelnik znajduje też mnóstwo aktywności, zabaw i gier. O zwierzętach piszą też magazyny: „Kumpel” i „Victor Junior”, ale już w mniejszym zakresie. Publikacje mają raczej charakter ciekawostkowy. Zachęcają jednak do głębszego poznawania świata zwierząt, a więc także ich praw – ocenia Ewa Kwiecień, redaktorka naczelna magazynu „Przyroda Polska” (Liga Ochrony Przyrody).

– Edukacja najmłodszych czytelników w zakresie podstawowych praw zwierząt i ochrony przyrody jest realizowana przez media poprzez publikację artykułów, reportaży, książek dla dzieci oraz programów telewizyjnych i internetowych. Poprzez te różnorodne działania media stwarzają możliwość nauki i zrozumienia podstawowych praw zwierząt oraz kwestii związanych z ochroną przyrody. Dzięki temu dzieci uczą się o konieczności szacunku i opieki nad zwierzętami oraz o różnorodności życia na Ziemi już od najmłodszych lat. Ważne jest, aby kształtować postawy proekologiczne i prozwierzęce od najwcześniejszego wieku, co może wpłynąć na świadome i odpowiedzialne podejmowanie decyzji w przyszłości – mówi Magda Ilkiewicz z Wydawnictwa Bauer. – W kilku naszych tytułach (m.in., „100 Rad”, „Świat Kobiety”, „Kobieta i Życie”) można znaleźć tematy i stałe rubryki poświęcone zwierzętom. Czytelnicy znajdą w nich praktyczne porady dotyczące pielęgnacji, zdrowia, zdrowego odżywiania, aktywności fizycznej, wychowania oraz radzenia sobie z codziennymi problemami domowych pupilów. Na łamach, w rubrykach reportażowych, przedstawiamy również historie i sylwetki osób aktywnie zaangażowanych w poprawę dobrostanu zwierząt – dodaje.

– W naszych czasopismach pokazujemy różnorodność świata zwierząt, zarówno jeśli chodzi o magazyny oparte na popularnych licencjach, jak i dedykowane ulubionym zwierzakom magazyny „Pets” czy „Kraina Zwierząt”. Zawsze w naszych publikacjach w sposób dostosowany do wieku odbiorców promujemy pozytywne wartości i właściwe postawy odnoszenia się do zwierząt oraz świata fauny i flory. Przykładem mogą być wydania specjalne magazynu „Barbie”, gdzie przedstawiamy profesję weterynarza czy już w czerwcu 2024 przybliżymy najmłodszym zawód opiekuna zwierząt oceanicznych! Z kolei magazyny „Pets” oraz „Kraina Zwierząt” to propozycje dla wszystkich dzieci, które chcą bliżej poznać świat zwierząt, różnych ras psów, kotów czy świnek morskich, ale również tych zwierząt, które bez dalekich podroży, można zobaczyć tylko w ZOO. Poprzez angażującą i lekką formę łamigłówek, zagadek, testów i innych aktywności czytelnicy poznają zwierzęta oraz ważne informacje dotyczące potrzeb konkretnych gatunków. Czasopisma pełne są ciekawostek, pięknych zdjęć, plakatów oraz pokazują ciepłe i pełne szacunku podejście do wszystkich zwierząt, co uczy dzieci troski i odpowiedzialności – przekonuje Anna Milak, Publishing Group Manager, Polish Magazines w Wydawnictwie Story House Egmont.

Ale oczywiście proces przyrodniczej edukacji nie kończy się na najmłodszych czytelnikach. Aby można myśleć o wymiernych efektach, obrońcy zwierząt muszą dotrzeć z określonym przekazem do dorosłych.

– Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, naprawienia i wytłumaczenia, jeśli chodzi prawa zwierząt. I dziennikarze prasowi aktywnie w tym uczestniczą. Konsekwentnie informują o przypadkach znęcania się nad zwierzętami, piętnują obojętność służb, które, choć mają obowiązek, nie reagują na zgłoszenia o maltretowanych lub rannych zwierzakach, wreszcie oburzają się wyrokami sądów, które, choć mogą skazywać oprawców na kary bezwzględnego więzienia, oddalają sprawy lub zasądzają symboliczne grzywny. Czy przynosi to efekty? Tak – zauważa Ewa Kwiecień.

Aktywiści się nie poddają

Przypadający na 22 mają Dzień Praw Zwierząt to nie tylko święto naszych czworonożnych przyjaciół, ale także aktywistów od lat walczących o ich prawa. To właśnie oni naciskają, informują, prowadzą kampanie społeczne, najczęściej przy wsparciu życzliwych im dziennikarzy. Czy mają szansę na sukces?

– Jeśli będą konsekwentni, to tak, bo, jak wiadomo, kropla drąży skałę… Czy ktoś jeszcze 10 lat temu wyobrażał sobie, że w naszym kraju będzie obowiązywał zakaz sprzedaży półżywych (bo przecież nie żywych) karpi ściśniętych jak śledzie w ciasnej wannie ? Nie. No proszę, a obowiązuje. I nikt jakoś nie protestuje – mówi Ewa Kwiecień. I wskazuje na rolę, jaką w procesie wprowadzania zmian i edukowania społeczeństwa pełnią obrońcy praw zwierząt, zrzeszeni w ponad 500 organizacjach pozarządowych. – To oni przede wszystkim pełnią rolę nadzoru społecznego nad działaniami administracji państwowej i bardzo często wypełniają luki po jej niedostatkach i błędach, to oni naciskają na zmiany w prawie, to oni na własny koszt odbierają właścicielom maltretowane zwierzęta. Wreszcie to z ich inicjatywy powstają ośrodki, w których hodowlane i gospodarskie zwierzęta mogą dożyć w szczęściu swoich dni a ranne, dzikie po wyleczeniu wrócić na wolność. To zwykle młodzi i bardzo zaangażowani ludzie, którzy nie myślą już tak, jak ich ojcowie i dziadkowie. Wszystko więc wygląda na to, że wraz ze zmianami pokoleniowymi przyjdą kolejne zmiany dla zwierząt. Na lepsze!

– Prasa odgrywa istotną rolę w kształtowaniu opinii publicznej i społecznej świadomości na temat praw zwierząt. W wielu artykułach, wywiadach i reportażach prasowych poruszane są kwestie związane z dobrym traktowaniem zwierząt, ochroną ich praw oraz promowaniem etycznych praktyk wobec nich. Dzięki mediom możliwa jest zmiana postaw społecznych i budowanie większej świadomości na temat problemów dotyczących zwierząt. Ale proces edukacji społeczeństwa w zakresie praw zwierząt jest długotrwały i wymaga zaangażowania wielu różnych podmiotów, nie tylko mediów, ale również edukacji publicznej, organizacji pozarządowych i instytucji rządowych. Istotne jest także podkreślanie znaczenia poszanowania dla życia zwierząt oraz promowanie etycznych praktyk wobec nich we wszystkich sferach życia społecznego – dodaje Magda Ilkiewicz z Wydawnictwa Bauer.

KINGA SZYMKIEWICZ

DARIUSZ MATEREK