Sprzedaż leków bez recepty systematycznie wzrasta. Widać to zwłaszcza w salonikach prasowych Kolportera i salonach Top-Press, gdzie wzrost sprzedaży tych specyfików, liczony rok do roku, wynosi ok. 20 proc. Najchętniej kupowane są leki przeciwbólowe i przeciwprzeziębieniowe.
Leki dostępne poza aptekami, fachowo określane są lekami OTC (ang. over-the-counter), co oznacza, że są dopuszczone do sprzedaży w innych punktach niż apteki, a ich skład nie jest na tyle specjalistyczny, że wymaga wiedzy farmaceuty. Dla producentów i dystrybutorów najlepszymi sprzedażowo miesiącami są przełomy października i listopada oraz marca i kwietnia. To wtedy wzrasta liczba przeziębień i zachorowań na grypę, co się przekłada na większe zainteresowanie pacjentów lekami dostępnymi poza apteką. I nie jest to wyłącznie efekt reklam telewizyjnych zachwalających leki OTC.
– Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze dwie rzeczy: lepszą edukację pacjentów, a także ich brak czasu, by chodzić do lekarza z lekkim przeziębieniem – uważa Adam Korus, menadżer ds. produktu w Departamencie Sieci Własnej Kolportera. – Zamiast więc bez namysłu sięgać po antybiotyk, najpierw przez kilka dni starają się sami wyleczyć lekami OTC.
Nie bez znaczenia dla wzrostu sprzedaży jest także coraz większa liczba leków modyfikowanych, a więc różnych odmian znanych specyfików: „max”, „forte”, „na noc”, „na dzień”.
Kolporter w swojej ofercie dystrybucyjnej ma leki bez recepty od pięciu dużych producentów: USP, Polpharmy, Hasco-Lek, GlaxoSmithKline i Reckitt Benckiser. Największą grupę odbiorców stanowią saloniki prasowe i salony Top-Press należące do sieci własnej – w sumie ponad 870 punktów. Ponadto leki OTC dystrybuowane są do sieci sklepów Dobry Wybór (również sieć Kolportera), sklepów spożywczych w całej Polsce oraz pozasieciowych stacji paliw. Co ciekawe, choć późną jesienią i wczesną wiosną rośnie popyt na leki przeciwprzeziębieniowe i na gardło, to jednak w ciągu całego roku największy udział w sprzedaży mają przeciwbólowe leki OTC. Wzrasta również zainteresowanie preparatami na wątrobę oraz specyfikami będącymi uzupełnieniem podstawowej oferty, np. rozpuszczalną witaminą C czy multiwitaminą.
Leki OTC stały się już ważną kategorią wśród produktów FMCG, dlatego mają swoje stałe miejsce w salonikach prasowych i salonach Top-Press. – Są eksponowane w tzw. strefie gorącego impulsu, czyli blisko lady, na regale towarowym na dwóch półkach z oznaczeniem „Leki bez recepty” – mówi Adam Korus. – Jeśli chodzi o inne sklepy, w porozumieniu z właścicielami dostosowujemy się do ekspozycji, a jeśli sklep dysponuje odpowiednią powierzchnią, jesteśmy w stanie dostarczyć własny ekspozytor pod ten produkt.
Lista leków bez recepty, oferowanych w punktach pozaaptecznych, rozszerzałaby się szybciej, gdyby nie przepisy prawne. Aby bowiem nowe preparaty mogły trafić do sprzedaży, najpierw muszą znaleźć się na specjalnej liście zatwierdzonej przez Ministerstwo Zdrowia. Problem polega na tym, że taka lista ukazuje się dość rzadko – ostatni raz ogłoszona została w ubiegłym roku. Na to jednak producenci, dystrybutorzy i sprzedawcy wpływu nie mają.
GK