System Partnerski, w którym działają sklepy sieci Dobry Wybór, sprawdza się bardzo dobrze. Przykładem jest sklep przy ulicy Pawiej 1 w Piasecznie, uruchomiony we wrześniu 2011 r. Podczas gdy inni narzekają na kryzys, obroty wzrastają tu z miesiąca na miesiąc!
Sklep prowadzi Magdalena Gumułka, która mając doświadczenie handlowe zgłosiła się do Kolportera, żeby prowadzić… salonik prasowy. Niewiele brakowało, a tak by się stało. – Byłam już po rozmowie, ale zaraz potem znalazłam na internetowych stronach Kolportera ofertę na prowadzenie sklepu sieci Dobry Wybór w Piasecznie – mówi Magdalena Gumułka. – I zdecydowałam się jednak na tę drugą propozycję.
Placówka w Piasecznie jest jedną z największych w całej sieci Dobry Wybór, jej powierzchnia przekracza bowiem 200 metrów kw. Do pracy w sklepie Magdalena Gumułka, jako partner Kolportera, zatrudniła aż siedem osób. Dzięki dużej powierzchni w sklepie można było zainstalować dwie lodówki: siedmiometrową na nabiał i pięciometrową na wędliny. Opłacało się. – Początkowo sądziłam, że największy popyt będzie na piwo i alkohol, lecz byłam w błędzie – przyznaje. – Najlepiej sprzedają się nam wędliny i nabiał, jednak inne produkty też mają wzięcie. Dziennie odwiedza nas pół tysiąca osób, a obroty wzrastają z miesiąca na miesiąc! – dodaje z dumą. Również parking, znajdujący się przed sklepem, jest dodatkową zachętą dla zmotoryzowanych klientów, których nie brakuje, bo sklep znajduje się przy trasie na Magdalenkę.
Co ciekawe, sklep Dobrego Wyboru, jeśli chodzi o produkty świeże, wygrywa konkurencję z nawet miejscowymi bazarami. Targ w Piasecznie odbywa się we wtorki i w piątki, ale mieszkańcy osiedla w targowe dni i tak wolą kupować warzywa i wędliny przy ulicy Pawiej. – Ruch jest u nas bez przerwy, choć największy w weekendy, dni przedświąteczne oraz w poniedziałki – mówi Magdalena Gumułka.
– Tak dobre wyniki nie byłyby możliwe, gdyby nie pani Magdalena – podkreśla Tomasz Brzeziński, dyrektor Pionu Dobry Wybór w Kolporterze S.A. – Jest bardzo aktywną partnerką, rozmawia z klientami, pyta ich o produkty, których poszukują, a jeśli ich nie ma w sklepie, zamawia od razu u dostawców. Takie podejście musiało przynieść korzystne efekty.
Grzegorz Kozera