Czym się różni wydawany w wielkopolskim Lesznie tygodnik „ABC” od innych gazet? Wieloma rzeczami.
Pasja tworzenia, pasja pisania, to cechy, które łączą dziennikarzy „ABC”. Do każdego artykułu oprócz umiejętności pisarskich i wiedzy każdy autor dodaje kawałek serca. I czytelnicy to widzą, czują. Wszyscy redaktorzy, a więc naczelny i dwaj jego zastępcy, też piszą ważne teksty i ta zasada pracy z pasją także ich dotyczy. W takim klimacie powstaje gazeta.
Pierwszy numer „ABC” przekazano do drukarni w lipcu 1990 roku. W dawnym województwie leszczyńskim niepodzielnie królowała wówczas „Panorama Leszczyńska”, pismo mające w latach 90. sto procent rynku czytelników i sto procent rynku gazet. „ABC” wychodziła przez wiele lat w cyklu dwa razy tygodniowo i z ogromnym trudem zdobywała czytelników. Dopiero kilka lat temu doszło do wyrównania znaczenia „ABC” i „Panoramy Leszczyńskiej”,
Wielki sukces „ABC” dał się zauważyć zwłaszcza podczas ostatniej kampanii wyborczej do samorządów. Objętość tygodnika w dwóch wydaniach przed wyborami zwiększyła się z 40 do 48 stron i z 40 do 56 stron.
Ale poza gorącym okresem wyborczym, tygodnik „ABC”, jak na lokalną gazetę przystało, zajmuje się wyłącznie miejscowymi sprawami, niekoniecznie politycznymi. Najwięcej jest artykułów o ludziach, ich pasjach, życiu i kłopotach.
Jak podkreśla redaktor naczelny Antoni Neczyński, „ABC” – podobnie jak inne regionalne tytuły – musi sobie radzić z problemem, jakim jest malejąca liczba punktów sprzedaży, co widać szczególnie na wsiach, gdzie sklepów ubywa. Handel w tych miejscowościach odbywa się często za pomocą samochodów rozwożących pieczywo, które jednak gazet nie sprzedają. Stąd niepokój o przyszłość regionalnej prasy.