Stawiam na duży wybór prasy. Ludzie nadal chcą dziś kupować gazety, więc staram się mieć dla nich jak największa ofertę – mówi kontrahentka Kolportera Elżbieta Flieger, która prowadzi cztery salony prasowe.
Od dawna zajmuje się Pani sprzedażą prasy?
– Pierwszy salonik prasowy otworzyłam w Szczecinie 12 lat temu. Potem sukcesywnie powstawały kolejne. Był czas, że prowadziłam ich osiem. Dziś zostały cztery: dwa w Szczecinie, jeden w Policach i jeden w Drawsku.
Rynek wyeliminował pozostałe?
– Dobra lokalizacja to podstawa w każdym biznesie. W moim przypadku część lokalizacji okazała się po prostu nietrafiona, jeśli chodzi o sprzedaż prasy, dlatego zdecydowałam o zamknięciu tych punktów. Każdy rynek ma swoją specyfikę. Np. najlepszym z obecnie funkcjonujących saloników jest ten w Policach. Nie bez znaczenia jest przy tym zapewne fakt, że to zamożne miasto. Mieszkańcy mają dobre dochody i po prostu nie żałują pieniędzy na prasę.
Wykorzystuje Pani ten fakt?
– W Policach mamy największy wybór prasy. To zresztą jest też największy z moich saloników, ma 60 m2 powierzchni. W ofercie są chyba wszystkie tytuły, jakie może nam dostarczyć Kolporter. Zajmują dziewięć regałów i dwie gondole. Kiedyś w Policach było pięć kiosków, teraz został tylko nasz punkt. Myślę, że wygraliśmy z konkurencją m.in. tak bogatą ofertą.
Jak duża jest sprzedaż prasy w Pani punktach?
– W Policach sprzedaż sięga 2,5 – 3 tys. gazet tygodniowo. Dbamy o to, by klient mógł po pierwsze znaleźć w naszej ofercie wszystko to, co go interesuje, a po drugie by miał przy tym zapewniony odpowiedni komfort. Dlatego prasa jest ułożona tematycznie, przejrzyście, wyeksponowana tak, by orientacja w tytułach była łatwa i szybka.
Salony korzystają z takich nośników jak standy czy ucha na gazety?
– Koncentrujemy się na wewnętrznej ekspozycji. Duży nacisk kładę też na profesjonalną obsługę. Panie pracujące w moich salonach są tutaj już od kilku lat i naprawdę cechują się wysokimi umiejętnościami sprzedażowymi. Przede wszystkim znają bardzo dobrze całą prasową ofertę, są w stanie doradzić klientom, dobrać tytuł do ich zainteresowań. Jeśli jakiegoś pisma akurat zabrakło, zawsze możemy je sprowadzić specjalnie dla klienta, zamawiając u dystrybutora lub sprowadzając z innego naszego punktu. To akurat dodatkowa korzyść, wynikająca z prowadzenia kilku salonów.
Rozmawiała Ewa Kłopotowska