Według Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy (International Federation of Journalists), 66 procent dziennikarek, które były ofiarami nękania w Internecie, padło ofiarą ataków ze względu na ich płeć. Prawie jedna na dwie dziennikarki padła ofiarą molestowania seksualnego, przemocy psychicznej, trollingu online i innych form przemocy podczas pracy.
Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy regularnie bada poziom agresji w stosunku do dziennikarzy, przypadki ataków, przemocy i dyskryminacji ze względu na płeć. Okazuje się, że kobiety pracujące w mediach są znacznie częściej narażone na różnego rodzaju ataki niż mężczyźni. Aż 85% dziennikarek, które odpowiedziały na specjalną ankietę IFJ twierdzi, że nie podjęto żadnych lub odpowiednich działań przeciwko sprawcom, a większość miejsc pracy nie ma nawet pisemnej polityki przeciwdziałania takim nadużyciom lub zapewnienia mechanizmu ich zgłaszania.
Wśród najczęstszych form przemocy uwarunkowanej płcią, jakiej doświadczają dziennikarki, były: przemoc słowna (63%), psychiczna (41%), molestowanie seksualne (37%) i ekonomiczne (21%). Prawie 11% padło ofiarą przemocy fizycznej. Czterdzieści pięć procent sprawców to osoby spoza miejsca pracy – informatorzy, politycy, czytelnicy lub słuchacze. Trzydzieści osiem procent agresorów było szefem lub przełożonym.
39 procent dziennikarek, które padły ofiarą molestowania, doświadczyło go ze strony anonimowych napastników. Dwie trzecie (66,15%) nie złożyło formalnej skargi. Spośród tych, które złożyły skargę tylko 12,3% było zadowolonych z wyniku prowadzonych postępowań.
Współprzewodnicząca Rady ds. Płci IFJ Mindy Ran powiedziała: „Dziennikarki z 50 krajów opowiadają tę samą historię – przemoc na tle płciowym w ich pracy jest powszechna, a działania mające na celu jej zwalczanie albo nie istnieją, albo są niewystarczające w praktycznie każdym przypadku. Potrzebujemy pilnych działań, aby postawić sprawców przed wymiarem sprawiedliwości i przekonać dziennikarki do zgłaszania takich nadużyć”.
Sekretarz generalny IFJ Anthony Bellanger stwierdził natomiast: „Umowy zbiorowe, solidne procedury zgłaszania i działania przeciwko sprawcom są pilnie potrzebne, aby zwalczyć straszliwe żniwo przemocy ze względu na płeć w pracy. Dla IFJ i jej związków głównym priorytetem będzie walka z przemocą i nadużyciami, jakich codziennie doświadczają dziennikarki na każdym kontynencie”.
„Fakt, że kobiety mogą swobodnie mówić o nadużyciach, których są ofiarami, powinien zachęcać do ustanawiania lub wzmacniania przepisów, ale przede wszystkim do ich stosowania, aby położyć kres przemocy i nękaniu ze względu na płeć” – powiedział prezes IFJ Philippe Leruth.
W sposób szczególny przemoc dotyka dziennikarki w Internecie. Czterdzieści osiem procent respondentek potwierdziło, że spotkało się z seksistowskimi obelgami, a 46% z nich stwierdziło, że komentarze zdewaluowały ich pracę ze względu na tożsamość płciową. Ponadto 22% dziennikarek otrzymało obsceniczne zdjęcia od nieznanych osób, a 14% z nich było ofiarami gróźb gwałtu.
Myriam Leroy, niezależna dziennikarka belgijska, która powiedziała IFJ o swojej sprawie „otrzymała tysiące obelg i gróźb gwałtu i setki gróźb śmierci. Wszystkie one zawsze miały konotację seksualną”. Laura Crespo, młoda hiszpańska dziennikarka, była nieustannie molestowana przez osobę, która nie chciała, aby informowała o kobiecej piłce nożnej.ZCoś podobnego spotkało Noelię Díaz, paragwajską dziennikarkę, nękaną za publikowanie materiałów na temat feminizmu. Mimo tych ataków obie kontynuowały swoją pracę. Jednak nie wszystkie dziennikarki są tak odporne. Aż 38 procent przyznaje się do autocenzury, wywołanej strachem z powodu licznych ataków.
Siedemdziesiąt pięć procent dziennikarek będących ofiarami nękania w Internecie, które nie zgłosiły tych ataków, nie zrobiło tego, ponieważ uważały, że nie ma to znaczenia, a 23% nie chciało, aby sytuacja wpłynęła na ich pracę. Niepokojące jest to, że dziennikarki przyzwyczajają się do samodzielnego radzenia sobie z molestowaniem w Internecie i uznają takie sytuacje za „powszechne”. Jednocześnie przemoc w Internecie wywiera na nie poważny wpływ psychologiczny. Większość respondentek przyznała, że ataki wywołały w nich lęk, strach lub stres (63%). Belgijska dziennikarka Florence Hainaut opowiadała jak to wyglądało w jej przypadku: „Bardzo się bałam, wstawałam już o 2:30 żeby iść do pracy. Przez kilka tygodni wychodziłem z domu z nożem”.
Sekretarz generalny IFJ Anthony Bellanger powiedział: „Media społecznościowe muszą być przestrzenią, w której wszyscy dziennikarze mogą swobodnie i bez strachu wyrażać swoje opinie i publikować swoje prace. Domagamy się egzekwowania obowiązujących przepisów, a tam, gdzie to konieczne, wprowadzenia nowych przepisów dostosowanych do ery cyfrowej, aby chronić ofiary nadużyć w Internecie i uczynić napastników odpowiedzialnymi za swoje przestępstwa. Domagamy się od pracodawców poważnego traktowania składanych skarg, posiadania odpowiednich procedur umożliwiających zgłaszanie molestowania oraz podjęcia działań mających na celu zaprzestanie nadużyć”.
oprac. DM