Co 11 minut na świecie kobieta lub dziewczyna zostaje zabita przez swojego partnera życiowego lub członka rodziny. Przemoc wobec kobiet i dziewcząt jest cały czas najbardziej rozpowszechnionym naruszeniem praw człowieka na świecie. Dlaczego walka z tym haniebnym zjawiskiem jest tak trudna? Czy media w wystarczającym zakresie starają się wspierać i edukować swoje czytelniczki w zakresie ich praw?
Polska nie jest niestety wyjątkiem na przemocowej mapie świata. Jak podaje Centrum Praw Kobiet, co 40 sekund jakaś kobieta w Polsce doświadcza przemocy. Aż 19% Polek doświadcza przemocy od obecnego lub byłego partnera, dodatkowo w większości przypadków współofiarami są dzieci. Ponad 400 kobiet rocznie umiera w Polsce w wyniku przemocy… Mimo upływu wielu lat od działalności pierwszych sufrażystek kwestia nie tyle równouprawnienia ile ochrony elementarnych praw kobiet pozostaje cały czas aktualna. Skala przemocy, jakiej doświadczają kobiety i dziewczęta, jest niezmiennie przerażająca, pozostaje, a przynajmniej powinna pozostawać wielkim wyrzutem sumienia męskiej części naszej populacji. Dzięki rosnącej świadomości społecznej, ale także dzięki zaangażowaniu mediów podejmowanych jest wiele inicjatyw mających na celu ograniczenie tego haniebnego zjawiska.
Domowi drapieżcy
„Przemoc w rodzinie jest najczęściej popełnianym przestępstwem w Polsce – po kradzieżach i morderstwach. Szacuje się, że do około 1/3 zabójstw w naszym kraju dochodzi w związku z przemocą wobec kobiet. Co trzecia kobieta w Polsce doznała w swoim życiu przemocy ze strony mężczyzny. W co szóstym przypadku była to przemoc ze strony partnera, natomiast w co czwartym ze strony innego mężczyzny – krewnego, znajomego czy obcego. Tylko w co trzecim przypadku przemocy ze strony partnera zawiadomiona jest o tym policja” – czytamy na stronie Centrum Praw Kobiet.
Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych wyznaczyło 25 listopada Międzynarodowym Dniem Eliminacji Przemocy Wobec Kobiet. Założeniem tego dnia jest podniesienie świadomości, że kobiety nadal na masową skale są ofiarami przemocy – gwałtów, pobić, handlu ludźmi, przemocy domowej, przemocy ekonomicznej i innych form przemocy. Jednym z celów tego dnia jest podkreślenie, że skala i prawdziwy charakter problemu często są ukrywane.
Przytaczając statystyki dotyczące przemocy wobec kobiet na świecie, Sekretarz Generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych António Manuel de Oliveira Guterres napisał: „Wiemy, że inne zjawiska, od pandemii COVID-19 po zawirowania gospodarcze, nieuchronnie prowadzą do jeszcze większej liczby przypadków przemocy fizycznej i werbalnej. Kobiety i dziewczęta są również narażone na szerzącą się przemoc w sieci – od mizoginistycznych wypowiedzi pełnych nienawiści, po molestowanie seksualne, wykorzystywanie wizerunku i uwodzenie przez drapieżców. (…) Nadszedł czas na działania transformacyjne, które zakończą przemoc wobec kobiet i dziewcząt. Oznacza to opracowywanie przez rządy, finansowanie i wdrażanie krajowych planów działania w celu zwalczania tej plagi. Oznacza to zaangażowanie grup oddolnych i społeczeństwa obywatelskiego na każdym etapie podejmowania decyzji”.
25 listopada startuje również międzynarodowe Kampania Białej Wstążki, która kończy się 10 grudnia – w Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Biała Wstążka od ponad 30 lat jest symbolem przerwania milczenia dotyczącego przemocy wobec kobiet. Noszenie jej, głównie przez mężczyzn, jest manifestacją solidarności z kobietami i potępiania każdej formy przemocy wobec nich. To obecnie największa na świecie, prowadzona w ponad 60 krajach, antyprzemocowa kampania społeczna. Włącza się w nią wiele organizacji, stowarzyszeń, ale także służb mundurowych. Kampania może oczywiście liczyć na szerokie wsparcie medialne. Zaangażowane dziennikarki i dziennikarze są dziś jednymi z ważniejszych strażników praw kobiet. Jak starają się wspierać swoje czytelniczki?
Głos skrzywdzonych
Kobiety w różnych częściach świata wciąż spotykają się z dyskryminacją, brakiem równości w wynagrodzeniach, ograniczonym dostępem do edukacji i służby zdrowia, czy ograniczeniami w dostępie do stanowisk decyzyjnych. Walka o prawa kobiet obejmuje również kwestie przemocy. A ta posiada, niestety, wiele twarzy – to przemoc domowa, przemoc w miejscu pracy, molestowanie, przemocy ekonomiczna, przemocy psychologiczna czy bardzo powszechna przemoc werbalna.
Dziennikarze odgrywają ważną rolę w ujawnianiu tych problemów. Przykładem może być ruch #MeToo, który zyskał ogromny rozgłos dzięki zaangażowaniu dziennikarzy śledczych. Ale czy media w jakikolwiek sposób zmieniły świadomość społeczną, nagłaśniając tę tematykę?
– Media z pewnością pokazały skalę problemu i uświadomiły ludziom, że to nie są odosobnione przypadki. Dały też odwagę kobietom, wysłuchały ich i sprawiły, że ofiary wyszły z cienia. To ważne, bo pozwala przełamać strach i znaleźć pomoc – zauważa Monika Daleczko, Redaktorka Zarządzająca Tytułami Story w Wydawnictwie Bauer.
– Wspieranie przez prasę postaw równościowych oraz przedstawianie odbiorcom, czym jest prawdziwa równość, uwzględniająca różnice i niuanse, powinny być jednymi z podstawowych zadań dziennikarstwa. Najlepszym sposobem na wspieranie tych podstaw nie jest drukowanie wyłącznie teoretycznych rozważań, a pokazywanie praktycznych działań: reporterskie opisywanie inicjatyw społecznych, rozmowy z aktywistkami i aktywistami, oddawanie głosu zaangażowanym – mówi Ewelina Burda, zastępczyni redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”. – Nagłaśniając tematykę #MeToo, media wpływały i wpływają na walkę z molestowaniem i przemocą wobec kobiet. Przy okazji tego ruchu spełniają swoją ważną funkcję, jaką jest oddawanie głosu skrzywdzonym, ofiarom przemocy. Ruch #MeToo pokazał jednak także, jak ważna ze strony mediów jest dbałość o fakty i prawdę, żeby głos miały faktycznie osoby walczące o sprawiedliwość, a nie te, które na fali protestu próbują realizować swoją własną agendę. #MeToo w mediach, nie tylko polskich, dobitnie pokazał, jak ważna jest funkcja kontrolna mediów i że absolutnie nie można dopuścić do jej zaniku – dodaje.
Siostrzane wsparcie
Międzynarodowy Dzień Eliminacji Przemocy wobec Kobiet i początek corocznej kampanii Białej Wstążki to dobry moment na pogłębioną refleksję na temat roli współczesnych mediów w kreowaniu prokobiecych, a więc dojrzale humanistycznych postaw społecznych?
– Zastanawiając się nad tym, czy tematyka przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej wobec kobiet pojawia się na łamach polskich mediów wystarczająco często, głos należy oddać kobietom i to im zadać to pytanie. Ze środowisk aktywistycznych płynie jasny przekaz: tematyka ta nie jest poruszana dostatecznie często. Zadaniem dla mediów jest wypracowanie strategii, jak robić to systemowo, nie skupiając się wyłącznie na głośnych, jednostkowych, często bardzo tragicznych wydarzeniach, których opisywanie gromadzi dużą publiczność. Walką z przemocą wobec kobiet jest w mediach także poruszanie tematów tabu, oddawanie miejsca na tematy ważne dla kobiet, do tej pory spychane na margines, np. te związane z ciałem, wielokrotnie opisywane na łamach „Tygodnika”, jak m.in. menstruacja, menopauza, połóg – odpowiada Ewelina Burda, zastępczyni redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”.
– W dobie nowoczesnych mediów opartych na technologii, konsumowanych szybko i na zasadzie „skanowania wzrokiem”, prasa ma wyjątkową misję. Dzięki temu, że w papierowych magazynach wciąż jest miejsce na pogłębione, dłuższe i dopracowane treści, może służyć edukacji lub propagowaniu wartościowych postaw. „Glamour” wypełnia tę misję. Naszą grupą docelową są młode dziewczyny, przedstawicielki pokolenia Z, i mamy świadomość, że warto dotrzeć do nich z przekazem, dzięki któremu będą bardziej świadome swoich praw w społeczeństwie i tego, że mają szansę być zmianą. W każdym wydaniu dużo miejsca poświęcamy prawom kobiet, ich sytuacji w dzisiejszym świecie. Analizujemy obecną sytuację, pokazujemy przykłady kobiet, które walczą ze stereotypami, są aktywistkami lub kobietami sukcesu i mogą być inspiracją dla naszych czytelniczek. Bardzo wspieramy też postawy siostrzeństwa – piszemy o programach, warsztatach i ruchach, których główną osią jest wzajemne wspieranie się kobiet – mówi z kolei Katarzyna Dąbrowska, redaktorka naczelna „Glamour” (Wydawnictwo Burda Media).
– Naszymi czytelniczkami są głównie kobiety, dlatego staramy się poruszać w kręgu tematów i obszarów, które są im szczególnie bliskie. Zależy nam, by panie, które nas czytają, czuły się dobrze same ze sobą, miały świadomość swoich praw i wiedziały, jak zawalczyć o siebie. W pismach historiowych, jak choćby „Z Życia Wzięte” czy „Cała Ty” publikujemy teksty, które opowiadają o kobietach, ich problemach i bolączkach. Co ważne, pokazują też, jak bohaterki wybrnęły z trudnych sytuacji, co im dało motywację do działania i nadzieję. Każda kobieta jest inna, dlatego pokazujemy różne sytuacje i różne rozwiązania – wyjaśnia Monika Daleczko, Redaktorka Zarządzająca Tytułami Story w Wydawnictwie Bauer. Czy temat przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej wobec kobiet pojawia się w mediach wystarczająco często? – Moim zdaniem tak. Nie chodzi o to, by przytłoczyć czytelników tym tematem, budując atmosferę zagrożenia i przekonanie, że z każdej strony czai się zło. O przemocy jako takiej mówi i pisze się bardzo wiele. Dlatego my staramy się częściej pisać o tych mniej oczywistych formach nękania, jak choćby przemoc ekonomiczna, której przecież doświadcza wiele pań, często ze strony najbliższych im osób, czyli małżonków – odpowiada Monika Daleczko.
Parytety czekają
Walka z przemocą wobec kobiet jest jednym z elementów niekończącej się walki o równouprawnienie. Przemoc jest najbardziej jaskrawym przejawem „zła nierówności”, brutalnym skutkiem przekonania o różnych prawach kobiet i mężczyzn. Jak podkreślają eksperci, ale i dziennikarze zajmujący się tą tematyką, walka z przemocą wobec kobiet nie będzie skuteczna bez pełnego równouprawnienia i przeniesienia w mroki historii przekonania o jakiejkolwiek przewadze jednej płci nad drugą. Na realizację cały czas czekają parytety – w bardzo wielu obszarach życia i gospodarki.
– Dążenie do parytetu jest jednym z działań, które z założenia mają pomagać w dojściu do pełnej równości społecznej. Na parytety w mediach można spojrzeć z kilku perspektyw: tematyki (czy dostatecznie często pisze się o kobietach), wizualnej (czy w sferze ilustrowania i wizualizowania treści w mediach nie dominują wyłącznie mężczyźni jako główne postaci, a kobiety jako figury tła), autorskiej (jaki odsetek wszystkich autorów stanowią autorki, publicystki i felietonistki) oraz z perspektywy zarządczej (w ilu polskich redakcjach to kobiety decydują, pełniąc stanowiska kierownicze czy redaktorek naczelnych, kreując przy tym linie redakcyjne) – uważa Ewelina Burda, zastępczyni redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego”.
– Wybierając bohaterki okładkowe, zawsze kierujemy się tym, by były inspirujące, miały swój wkład w walkę o równość. W 2024 r. na okładkach „Glamour” pojawiły się takie kobiety, jak: Aleksandra Domańska, która otwarcie mówi o samotnym macierzyństwie czy konieczności zadbania o zdrowie psychiczne; Angelika Trochinowicz, znana z YT jako Andziaks, która odniosła gigantyczny sukces w internecie, jest przedsiębiorczynią i udowadnia, że kobiety potrafią zarządzać dużym biznesem; czy w końcu Julia Wieniawa, idolka młodego pokolenia, która otwarcie opowiedziała o tym, jakie wyzwania stoją przed młodą kobietą, która podbija show-biznes. Ostatnie, październikowe wydanie „Glamour” w głównej mierze poświęciliśmy kobiecym finansom. W 2024 roku powołaliśmy do życia Glamour Academy, cykl wywiadów i tekstów, w którym eksperci z danej dziedziny dzielą się swoją wiedzą z czytelniczkami i użytkowniczkami. Tematy Glamour Academy to m.in.: self-care, fem-tech, kobiece finanse – mówi Katarzyna Dąbrowska, redaktorka naczelna „Glamour”.
– Mam nieodparte wrażenie, że parytet to wciąż pieśń przyszłości. Mówimy o równouprawnieniu, ale większość kierowniczych stanowisk najwyższego szczebla zajmują mężczyźni. Statystycznie też więcej zarabiają na podobnych stanowiskach i łatwiej im znaleźć pracę. W życiu publicznym to mężczyźni dostają na dzień dobry większy kredyt zaufania, a polityczki muszą włożyć więcej pracy i wysiłku, by zdobyć społeczne poparcie. Media robią wiele w tej sprawie, ale to wciąż za mało. A problemy równego traktowania kobiet często redukowane są do dyskusji o feminatywach, a przecież nie o to chodzi – ocenia z kolei Monika Daleczko z Wydawnictwa Bauer.
KINGA SZYMKIEWICZ
DARIUSZ MATEREK