cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Książka nasza powszednia

Do końca nie wiadomo, kto wymyślił to święto. Ważne, że szybko przyjęło się na całym świecie. I od co najmniej kilkunastu lat 9 sierpnia swój dzień mają miłośnicy książek. To całkiem pokaźna grupa w każdym społeczeństwie. Również w Polsce nie brakuje ludzi, którzy kochają czytać. Wydawcy i dystrybutorzy starają się zapewnić im jak najlepszy dostęp do szerokiej gamy tytułów, mimo iż rynek książki do łatwych nie należy.

Fot. Getty Images

Według najnowszych danych BIG InfoMonitor co 3 dni zamykana jest w Polsce jedna księgarnia. Najczęściej nieduża, prowadzona przez właściciela. Oznacza to, że każdego roku rynek księgarski kurczy się o 2-3 procent. O słabej kondycji branży świadczy też rosnący zaległy dług sprzedających książki, zarejestrowany w bazach BIG InfoMonitor i BIK. Na koniec 2023 roku, po wzroście o 1,3 mln zł wyniósł on 14,3 mln zł. W ciągu dekady z rynku zniknęła niemal co trzecia księgarnia.

Według ekspertów główną przyczyną jest nierówna konkurencja, jaką stworzyły tanie księgarnie internetowe.

– W tej chwili wygląda to tak, że duże sieci i dyskonty internetowe mogą sobie pozwolić na sprzedaż książek z ogromnymi rabatami. Wydawcy idą na rękę księgarniom z własnym kanałem sprzedaży w postaci np. księgarni internetowej i dają im zniżki sięgające nawet 50 proc. ceny z okładki. W rezultacie często zdarza się, że klient indywidualny kupuje w internecie książkę taniej niż lokalny księgarz w hurcie. Trudno w takich warunkach prowadzić biznes – wyjaśnia Szymon Szwajger, były księgarz, absolwent Polskiej Akademii Księgarstwa.

Księgarze wołają o pomoc

Według danych Dun & Bradstreet na koniec 2023 roku w Polsce działało 2,2 tys. księgarń. W 95 proc. są to mikro i małe przedsiębiorstwa, często jednoosobowe działalności gospodarcze. – Małe księgarnie nie są w stanie konkurować ceną z dużymi sieciami. Są w stanie konkurować „kultowością”, jakością obsługi, atrakcyjnością wizualną, oryginalnym pomysłem na siebie (popularna i pewnie też ratująca budżet firmy jest np. forma księgarni z kawiarnią)zauważa Justyna Wydra, pisarka i redaktorka. Rozszerzanie oferty poza książki nie przynosi jednak w pełni oczekiwanych skutków, bo księgarnie nadal upadają.

Jak pokazują dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy informacji kredytowych BIK, przeterminowane zadłużenie tej branży rośnie coraz szybciej. Na koniec 2023 roku było o ponad 10 proc. wyższe (1,33 mln zł) niż rok wcześniej i sięgnęło 14,3 mln zł. Właściciele księgarskich biznesów mieli również kłopoty ze spłatą blisko 8 mln zł kredytów zaciągniętych na prywatne potrzeby.

Szczególnie w małych biznesach zacierają się granice między finansami firmowymi i prywatnymi, bo przedsiębiorcy na różne sposoby starają się wspomóc prowadzoną działalność gospodarczą. W konsekwencji kłopoty firmy pociągają za sobą również problemy z obsługą kredytów zaciągniętych na prywatne konto. Czterech na 10 prowadzących księgarnie, które mają zaległości, nie daje również rady spłacać na czas swoich prywatnych kredytów. Ogólnie patrząc, zwykle zła sytuacja firmy przekłada się na problemy z regulowaniem prywatnych kredytów w 3 na 10 przypadków – zwraca uwagę Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

W związku z trudną sytuacją na rynku książki w Polsce, działania postanowili podjąć księgarze i organizacje branżowe. Na początku lutego wystosowali list otwarty, w którym dopominają się o podjęcie rozmów w celu ratowania polskiego księgarstwa i czytelnictwa. „Naszym wspólnym celem powinno być stworzenie warunków do istnienia w każdym mieście i miasteczku co najmniej jednej księgarni. Czytelnictwo w Polsce nie wzrośnie, jeśli nie odrodzą się polskie księgarnie. Sprzedaż internetowa nigdy nie zastąpi księgarni stacjonarnej, często jedynego miejsca kultury w miasteczku” – czytamy w liście.

Księgarze proponują regulację rynku za pomocą ustawy o książce. Jak podkreślają, takie rozwiązanie funkcjonuje z powodzeniem w wielu krajach.

Naczynia połączone

Swego rodzaju wsparciem dla rynku książki, ale i szeroko pojętego czytelnictwa może być symbioza książki z prasą. Małe księgarnie mogą poszerzać swoją ofertę o wydawnictwa prasowe i często to robią. Z kolei w tradycyjnych punktach sprzedaży prasy już od dawna można znaleźć książki – dla czytelników w każdym wieku. Symbioza tych dwóch nośników treści jest – w ocenie ekspertów – jak najbardziej pożądana i korzystna dla obu segmentów rynku wydawniczego. Bardzo dobrze jest to widoczne na przykładzie wydawnictw dla najmłodszych czytelników.

– Nasza oferta wydawnictwa jest dystrybuowana w różnorodnych kanałach zarówno tradycyjnych, jak i nowoczesnych, dzięki czemu rodzice i opiekunowie najmłodszych mogą liczyć na pełną dostępność pożądanych przez dzieci tytułów. Książka jako silna konkurentka bajki oglądanej oraz zabawki zyskała akceptację rodziców, stając się pierwszym wyborem na liście zakupów dla najmłodszych – z okazji lub bez. Czytanie najmłodszym jest szeroko wspierane programami rządowymi, a rodzice deklarują obecność książki w życiu codziennym rodziny (wspólne zabawy z książką, czytanie przed snem i w podróży). Według wyników corocznego badania „Maluchy” organizowanego przez Media Service Zawada 98,7% rodziców uważa, że czytanie z dzieckiem wpływa pozytywnie na jego rozwój, a prawie 38% osób czyta dzieciom codziennie i prawie 38% parę razy w tygodniu. W związku z powyższym książka, w szczególności dedykowana dzieciom, stanowi ważny element asortymentu, a jej dostępność może jedynie pozytywnie wpłynąć na wyniki sprzedaży oraz ruch w punkcie – mówi Kinga Zarzycka, dyrektor wydawniczy Wydawnictwa Media Service Zawada.

Media Service Zawada to wydawca markowych książek dla dzieci z wieloletnim doświadczeniem na rynku wydawniczym. W swoim portfolio ma tytuły oparte na popularnych wśród dzieci i znanych im z ekranów telewizorów, telefonów, komputerów i kin bajek oraz ulubionych zabawek takich, jak: Psi Patrol, Świnka Peppa, L.O.L. Surprise!, Barbie, Monster High, Strażak Sam, Cry Babies, Chi Chi Love i dużo więcej. W katalogu można znaleźć również linie edukacyjne dla przedszkolaków jak „Uczę się z Peppą”, „Wiem i ja” oraz popularne motywy nawiązujące do świata jednorożców, dinozaurów, księżniczek i zwierząt.

– W obszarze, który dotyczy nas, jako wydawcy prasy dziecięcej, pozostawały książki dla dzieci z szeroko rozumianego segmentu „activity books” i komiksy książkowe. Są dostępne w kanale prasowym od wielu lat. Kilka lat temu obserwowaliśmy znaczący wzrost liczby takich publikacji na półkach z prasą, obecnie sytuacja nieco się normalizuje – zauważa Marianna Ściubisz, Project Management Director w Wydawnictwie Blue Ocean Entertainment Polska.

Powrót do synergii

Ale również sprzedaż książek dla dorosłych w tradycyjnych punktach sprzedaży prasy ma swoją bogatą historię. Wystarczy choćby przypomnieć sprzedawane jeszcze za czasów PRL w kioskach popularną serię zeszytowych kryminałów „Ewa wzywa 07” czy tomiki biblioteki „Żółtego Tygrysa”, które ukazywały się przez ponad 30 lat.

– Książki od wielu lat obecne są w punktach sprzedaży prasy. Wielu sprzedawców pamięta czasy książek z oferty Harlequina, kolekcje autorskie Joanny Chmielewskiej czy Stanisławy Fleszarowej-Muskat, sagi skandynawskie czy kolekcje tematyczne: kryminalne, muzyczne, historyczne czy przeznaczone dla dzieci. Wydawali je zarówno duzi gracze prasowi, jak i wydawcy specjalizujący się głównie w kolekcjach.
Przez kilka lat silnym trendem było dodawanie tytułów książkowych do mutacji czasopism – wydawcy prasy nawiązywali w tym zakresie współpracę z wydawcami książkowymi. Kilku uczestników rynku prasowego stworzyło własne wydawnictwa i marki książkowe: Edipresse, Burda, ZPRy, RASP. Z uwagi na trudną sytuację rynku prasowego, niektórzy wydawcy wycofali się jednak w kolejnych latach z segmentu książkowego. Obecnie jednak można zauważyć powrót do myślenia o synergii oferty prasowej i książkowej. Wiąże się to z procesami segmentacji i personalizacji – wydawcy znają doskonale potrzeby i zainteresowania swoich odbiorców, dlatego mogą zaoferować im nie tylko treści magazynowe (w formie papierowej i cyfrowej), ale również w formie książek. Dysponują także własnymi kanałami komunikacji i promocji – opowiada Agnieszka Stankiewicz-Kierus,  prezeska zarządu w Grupie Wydawnictwo Kobiece, wydawcy miesięcznika „Czwarty Wymiar”.

– W przypadku Wydawnictwa Kobiecego sytuacja była odwrotna – po latach obecności na rynku książki zainwestowaliśmy w przejęcie tytułu prasowego – miesięcznika „Czwarty Wymiar”, z uwagi na jego dopasowanie do tematyki jednego z imprintów, czyli poświęconego ezoteryce i magii Illuminatio. Jak najbardziej planujemy poszerzyć uniwersum „Czwartego Wymiaru” o wydania specjalne, mutacje z książkami i samodzielne pozycje książkowe. Ale myślimy także o tym, by wybrane książki z naszego pozostałego portfolio zaistniały mocniej w sieci sprzedaży „kioskowej” (choć ta stara nazwa nie odzwierciedla już dzisiejszej struktury sieci sprzedaży prasy) – dodaje Agnieszka Stankiewicz-Kierus.

Grupa Wydawnictwo Kobiece, która na rynku obecna jest od 2008 roku, a od 2015 roku działa pod nazwą Wydawnictwo Kobiece to sześć imprintów wydawniczych skierowanych do różnych grup czytelników, w tym literatura dla dzieci i młodzieży, literatura piękna, a także książki o tematyce ezoterycznej i magicznej. Nakładem wydawnictwa do tej pory ukazało się około 2000 tytułów. Wydawnictwo Kobiece wydaje także magazyn „Czwarty Wymiar” – jeden z najbardziej znanych miesięczników w całości poświęcony parapsychologii, tajemniczym zjawiskom, astrologii, ezoteryce i medycynie alternatywnej.

Spotkanie w saloniku

Czy wydawcy widzą zmianę tendencji zakupowych klientów i zwiększenie zainteresowania książkami wśród klientów punktów prasowych?

– To pytanie bardziej do właścicieli i pracowników punktów sprzedaży prasy, ale ze swojej strony także obserwujemy ten trend. Co ciekawe, dotyczy on w znaczącym stopniu młodzieży, czyli grupy, co do której funkcjonowały fałszywe założenia, że czyta już wyłącznie treści cyfrowe. Tymczasem młodzi czytelnicy chętnie odwiedzają salony i saloniki z ofertą prasową i książkową, bywają na targach i tworzą zaangażowane społeczności. Poza tym zmiany samych punktów sprzedaży przez lata z małych kiosków z okienkiem na punkty z wejściem do środka pozwalają na obecność i prezentację szerszej gamy tytułów, w tym także pozycji droższych, nawet w formie albumowej. Książka i prasa „spotykają się” także w dużych sieciach handlowych i również tam stanowią ciekawą komplementarną ofertę, która ulega regularnemu poszerzeniu – odpowiada Agnieszka Stankiewicz-Kierus z Wydawnictwa Kobiecego.

– Rynek sprzedaży książki i rynek prasowy mają swoje specyficzne cechy, jednak można zauważyć pewne tendencje, które wskazują na ich zbliżenie się w niektórych aspektach. Wiele saloników prasowych, zwłaszcza tych znajdujących się w centrach handlowych, dworcach kolejowych, oferuje szeroki wybór książek. Asortyment obejmuje bestsellery, literaturę popularną, poradniki oraz literaturę dziecięcą. Saloniki prasowe często koncentrują się na sprzedaży produktów, które klienci kupują impulsywnie. Książki, szczególnie te o atrakcyjnych okładkach i popularnych tytułach, przyciągają uwagę klientów szukających czegoś do czytania w podróży lub jako prezent – zauważa Ewelina Szybińska, starszy specjalista ds. produktu, odpowiedzialna za asortyment książkowy w salonikach Kolportera. – W salonikach prasowych można zaobserwować wzrost sprzedaży książek w określonych okresach roku, takich jak, wakacje czy święta. Wtedy zwiększa się zapotrzebowanie na książki traktowane jako prezenty. Na pewno natomiast obserwowany jest ogólny wzrost zainteresowania literaturą, głównie promowany przez media społecznościowe, influencerów i kampanie proczytelnicze. Widzimy również wzrost zainteresowania literaturą dziecięcą i edukacyjną, która przyciąga do saloników Kolportera rodziców szukających wartościowych książek dla swoich dzieci – dodaje.

– Sprzedaż książek w punktach z prasą przynosi wiele korzyści obu stronom – sprzedawcom i wydawcom, zwłaszcza w kontekście literatury lekkiej i dziecięcej. Punkty te są łatwo dostępne, często zlokalizowane w miejscach o dużym natężeniu ruchu, takich jak centra miast, dworce czy lotniska, gdzie tradycyjne księgarnie nie zawsze są obecne. Z kolei w mniejszych miejscowościach sprzedaż książek i prasy w tych samych punktach to często konieczność, ponieważ nie ma w nich osobnych księgarni. Punkty z prasą zazwyczaj są otwarte dłużej niż tradycyjne księgarnie, a niektóre działają nawet całą dobę, dlatego klienci mają możliwość zakupu lektury o dowolnej porze – w drodze do pracy, w podróży. Dzięki obecności w punktach z prasą, książki stają się zatem bardziej dostępne dla szerszego grona odbiorców. Dla wydawców jest to również doskonała okazja do zdobycia nowych klientów, szczególnie wśród osób, które na co dzień nie sięgają po literaturę. Dla sprzedawców natomiast jest to dodatkowy asortyment, często dobrze dopasowany do oferty prasowej obecnej już w danym punkcie. Sprzedawca może zarekomendować osobie kupującej magazyn o danej tematyce książki przeznaczone dla tej samej grupy celowej – podsumowuje Agnieszka Stankiewicz-Kierus.

KINGA SZYMKIEWICZ

DARIUSZ MATEREK

Wykorzystano materiały prasowe BIG InfoMonitor