Gdzie najchętniej robimy zakupy? Otóż wcale nie w hipermarketach. Według najnowszych badań większą popularnością wśród konsumentów cieszą się osiedlowe sklepy spożywcze.
Badanie przeprowadzone ostatnio przez Payback Consumer Monitor, na zlecenie firmy Loyalty Partner Polska, pokazuje, że hipermarkety są dopiero trzecim pod względem zainteresowania miejscem, do którego Polacy wybierają się, by kupić artykuły spożywcze, chemiczne czy kosmetyki. Ich klientami są głównie ludzie młodzi, w wieku od 18 do 35 lat. Natomiast starsi chętniej robią zakupy w dyskontach i sklepach osiedlowych. Do tych ostatnich zaglądają zwłaszcza osoby po 56. roku życia, często emeryci.
Zakupy przy okazji spaceru
– Po pierwsze sklep osiedlowy jest blisko. Gdy komuś zabraknie cukru czy mąki, to nie będzie przecież jechał do hipermarketu – mówi Magdalena Gromulska, która na warszawskiej Pradze prowadzi sklep sieci Dobry Wybór, należącej do Kolportera. – U nas kupują stali klienci, mieszkańcy osiedla. To głównie ludzie młodzi. Kilometr dalej mam drugi sklep, w którym klientela jest znacznie starsza. Ale wynika to z faktu, że właśnie w tamtej okolicy mieszkają osoby w starszym wieku. Do naszego sklepu można zajść po pracy, albo idąc na spacer z psem. Teraz, gdy zrobiło się ciepło, ruch od razu jest większy.
Fakt, że większość Polaków wciąż skłania się ku temu, by robić zakupy – głównie te codzienne – w okolicy swojego domu, potwierdza także badanie przeprowadzone przez firmę Pentor. Według sondażu ulubione sklepy to takie, do których czas dojścia nie przekracza 10 minut. 82 proc. Polaków nie idzie dłużej na zakupy niż właśnie 10 minut.
W hipermarketach nie zaoszczędzimy
– Pokutuje mit, że w hipermarketach jest taniej. A to nieprawda – dodaje Magdalena Gromulska. – Ludzie często dają się złapać na promocję typu „Coca-Cola w niewiarygodnie niskiej cenie”. Owszem, ten jeden produkt jest tańszy, ale za kolejnych 30 trzeba zapłacić drożej. A przecież nikt nie pójdzie do hipermarketu tylko po Coca-Colę. Poza tym do marketu trzeba dojechać. Więc albo musimy wydać pieniądze na benzynę, albo męczyć się w tramwaju, z torbami pełnymi zakupów. A to wcale nie jest wygodne.
Z sondażu Pentora wynika też, że oprócz bliskości miejsca zamieszkania Polacy, przy wyborze punktu robienia zakupów, kierują się też jakością towaru, ceną, atrakcyjnością oferowanych towarów, wielkością sklepu i łatwością poruszania się po nim, ważne są też dla nich przeceny i wyprzedaże. Największym zainteresowaniem cieszą się te sklepy, które z pozostałymi rywalizują atrakcyjnymi cenami. Dla 97 proc. Polaków ma to znaczenie decydujące bądź ważne (szczególnie dla osób z podstawowym wykształceniem oraz z najniższymi dochodami).
Świeży towar i znajoma ekspedientka
Czym osiedlowy sklep może – oprócz bliskości – wygrać z hipermarketem? – Tym, że ma dobry, świeży towar. Że obsługuje nas sympatyczna, znajoma ekspedientka – wylicza Iwona Poneta, prowadząca sklep sieci Dobry Wybór w Radomiu. – Ja właśnie chciałam stworzyć taki sklep, do którego można przybiec z domu w kapciach, gdzie czeka miła obsługa. Mieści się na typowym osiedlu – sypialni, działa od 26 lutego bieżącego roku.
Magdalena Gromulska z Warszawy jest optymistką: – Nasze obroty z roku na rok są większe. Sądzę, że osiedlowe sklepy mają przed sobą przyszłość.
Monika Wojniak