Prezentowaliśmy już punkt sprzedaży Kolportera o oryginalnym kształcie – kiosk Kiebabczego w Kielcach, będący repliką kiosku sprzed I wojny światowej. Dzisiaj pokazujemy salonik prasowy mieszczący się w typowym drewnianym góralskim domku w Zakopanem.
Oczywiście góralska chata w Zakopanem nie jest niczym dziwnym, jednak w Polsce próżno szukać drugiego saloniku mieszczącego się w takim właśnie obiekcie. Kolporter wynajmuje lokal od prywatnego właściciela od końca 2000 roku, czyli prawie od 18 lat. Usytuowanie domku jest znakomite, znajduje się on bowiem przy Krupówkach 12A, czyli przy jednym z najbardziej popularnych polskich deptaków. W tym góralskim saloniku Kolportera klienci mogą kupić prasę, książki, napoje, słodycze i gumy do żucia, a nawet alkohol, także opłacić rachunki, puścić kupon Lotto, kupić doładowanie do gier czy telefonu. Miejsca jest tu dużo, nawet przy dziesięciu klientach w środku nie ma tłoku. Salonik prowadzi zakopiańczyk Robert Murawski, który punkt po poprzednim partnerze Kolportera przejął w połowie kwietnia br.
– Mam pewne doświadczenie handlowe, choć saloniku dotychczas nie prowadziłem – przyznaje. – Na razie się wdrażam do pracy w nowym miejscu, a pomaga mi ojciec. Sezon jeszcze się nie zaczął, ale przyjezdnych kupujących nie brakuje. Są też stali, miejscowi klienci. Na przykład pracownicy pobliskiego hotelu regularnie kupują u mnie dzienniki i tygodniki – dodaje Robert Murawski.