cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów
Katarzyna Grządziel

Teraz Praga, kiedyś Egipt

Firma Kolporter co miesiąc wybiera najlepszych partnerów prowadzących saloniki prasowe. Oceniane są m.in. wysokość sprzedaży i jakość obsługi klientów. W tym numerze kończymy prezentację ubiegłorocznych laureatów plebiscytu „Najlepszy Partner”.

Zwyciężczynią 11. edycji została Katarzyna Grządziel, prowadząca salonik prasowy w Szczecinie.


 

Katarzyna Grządziel
Katarzyna Grządziel: - Jestem zadowolona, że podjęłam współpracę z Kolporterem (Fot. Bartłomiej Grządziel)

Znak zodiaku: Bliźnięta.
 
Z Kolporterem współpracuję od: ośmiu lat. Wcześniej pracowałam w Telekomunikacji Polskiej, ale musiałam się z tą firmą rozstać. Oferta Kolportera była doskonałym rozwiązaniem dla osób powyżej 40. roku życia. Uznałam, że warto przejść na swoje i po prostu spróbować. Jestem zadowolona z tamtej decyzji.
 
We współpracy z Kolporterem najbardziej cenię sobie: właśnie to, że praca jest stała i samodzielna. Nikt nie wywiera na mnie presji, nie czuję zagrożenia utratą zarobków. Cenię sobie taką stabilizację.
 
W swojej pracy najbardziej lubię: klientów. Jestem osobą kontaktową, dlatego przyjemność sprawia mi sama rozmowa. Zyskałam chyba ich zaufanie, bo chętnie do mnie przychodzą. A do tego wiele osób opłaca u mnie swoje rachunki. W bazie mam aż 500 klientów.
 
Moim sposobem na zyskanie stałych klientów jest: wyjście do klienta. Uśmiechnięta twarz i rozmowa. Gdy ktoś chce się wygadać, to ja chętnie go wysłucham. Sama też staram się sporo mówić. Najczęściej rozmawiamy o sprawach z życia wziętych. Czyli tych, które bezpośrednio dotykają każdego z nas.
 
Trzy rzeczy, które wzięłabym na bezludną wyspę: dobrą, ciekawą książkę, do tego krzyżówki, bo lubię je rozwiązywać oraz smaczną kawę.
 
U ludzi najbardziej cenię: kocham wszystkich klientów – tych starszych oraz młodszych. Szczególnie lubię ludzi uczciwych. Szkoda tylko, że mam tak mało wolnego czasu. Przez to mój kontakt z ludźmi ogranicza się praktycznie do rozmów w czasie mojej pracy.
 
Ulubiona gazeta: zdecydowanie te kobiece. Najlepsze tytuły to „Twój Styl” i „Pani”, w których można znaleźć wiele ciekawych artykułów, przy których można zatrzymać się na dłużej.
 
Ulubiona książka: nie mam takiej, a po książkę niestety sięgam od przypadku do przypadku. Jeśli czytam, to są to raczej lekkie lektury, na przykład romansidła. Z drugiej strony kryminałów też nie odtrącam.
 
Ulubiony film: uwielbiam polską klasykę, na przykład „Krzyżaków”. Moim numerem jeden jest „Potop”, który mogę oglądać bez przerwy. Cenię także „Samych swoich” za celny humor.
 
Moimi ulubionymi przedmiotami w szkole były: matematyka, bo jestem umysłem ścisłym. To zresztą u nas rodzinne, bo dla wielu osób ten przedmiot był konikiem szkolnym.
 
Ulubiona potrawa: gołąbki w wykonaniu mojego męża. Gdy chce on mi sprawić przyjemność w postaci kulinarnej niespodzianki, to zawsze robi to danie. A ja jego gołąbki wprost uwielbiam!
 
Kiedy mam wolny czas, to: lubię pojechać nad morze. Tak jak ostatnio, gdy wybraliśmy się na wycieczkę nad morze do Międzyzdrojów. Szczecin, gdzie mieszkam, to zatłoczone miasto i lubię czasami złapać trochę oddechu, zwyczajnie odreagować. Sympatyczne są także wypady do Aqua Parku.
 
Chciałabym pojechać do: Egiptu. Teraz nie jest to trafnym pomysłem, ale zawsze fascynował mnie ten kraj. Myślę jednak, że kiedyś zrealizuję swoje marzenie. A w tym roku z mężem prawdopodobnie wybierzemy się do Czech. Chcemy zobaczyć Pragę i inne ładne miejsca.
 
Do szczęścia potrzeba mi: więcej wolnego czasu, bo chciałabym sobie troszkę więcej pospać.
 
Rozmawiał Tomasz Porębski

Dodaj komentarz