cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Tygodniki wydają miesięczniki

Gdy polski parlament, na wniosek Ministerstwa Edukacji Narodowej, postanowił w szkołach ponadgimnazjalnych ograniczyć lekcje historii, w kraju podniesiono larum. Nawet zmiany w programie nauczania języka polskiego nie wywoływały takiego oburzenia. Bo dla Polaków to właśnie historia jest dziedziną kluczową, co doskonale odzwierciedla również rynek prasowy.
O sile tej tematyki najlepiej świadczy fakt, że tylko w ostatnich miesiącach do rąk czytelników trafiły trzy nowe miesięczniki historyczne. Każdy z nich jest odłamem popularnego tygodnika społeczno-politycznego. Redakcje obu pism są zwykle połączone, choć nie jest to reguła.
Co najważniejsze, mimo ogromnej konkurencji, wszystkie tytuły zyskały grupę swoich stałych odbiorców. W czasach, gdy czytelnictwo maleje, to sytuacja bez wątpienia zadziwiająca. W ostatnich tygodniach największym zainteresowaniem (przynajmniej tym medialnym) cieszyły się miesięczniki konserwatywno-prawicowe. Jednak to nie one były pionierami na rynku.

„Focus” dał przykład

_focus historia

Pierwszym magazynem o tematyce historycznej był bowiem „Focus Historia” – początkowo wydawany jako dodatek do magazynu „Focus”, a od kwietnia 2007 roku już jako regularny miesięcznik. To tytuł doceniany przez czytelników. Według najnowszych wyników badań Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, średnia sprzedaż pisma w I półroczu 2013 roku wyniosła ponad 35,5 tys. egzemplarzy. Mimo że w porównaniu do pierwszego półrocza poprzedniego roku była ona niższa o 5,22 proc., to i tak stawia „Focus Historia” w roli lidera sprzedaży wśród miesięczników historycznych.
Należy jednak podkreślić, że pierwsza pozycja w tzw. „rzeczywistym rankingu” może być mylna, gdyż do ZKDP nie zostały zgłoszone miesięczniki „W Sieci Historii” oraz „Historia Do Rzeczy”. Ich wydawcy uznali, że nie ma takiej potrzeby.
Wysoka sprzedaż lidera może mieć związek z rozgłosem, jakie pismo zyskało w ostatnich miesiącach. W kwietniowym numerze „Focus Historia Ekstra”, czyli wydawanego okazjonalnie odłamie magazynu, poświęconemu 70. rocznicy powstania w warszawskim getcie, prof. Krzysztof Jasiewicz udzielił kontrowersyjnego wywiadu, w którym stwierdził m.in., że: „na Holokaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów”. Artykuł wywołał burzę, Michał Wójcik, redaktor naczelny „Focus Historia”, przepraszał później za to czytelników i tłumaczył, że przedstawienie „skrajnych i bulwersujących” poglądów prof. Jasiewicza miało w zamierzeniu redakcji zwrócić uwagę na antysemityzm historyka tolerowany przez Polską Akademię Nauk, której pracownikiem był profesor.

Sprzedaż satysfakcjonuje

_newsweek_historia

Cztery lata po premierze „Focus Historia”, na testowy numer swojego miesięcznika zdecydował się „Newsweek”. W liczącym 100 stron magazynie znalazły się m.in. teksty o ataku Hitlera na Jugosławię, o Holokauście w Indiach, wysiedleniach na Żywiecczyźnie czy fotoreportaż poświęcony wczasom w PRL. Sprzedaż stała na tyle satysfakcjonującym poziomie, że wydawca postanowił kontynuować cykl wydawania magazynu – na początku jednak tylko co dwa miesiące.
Na zmianę częstotliwości „Newsweeka Historii” redakcja zdecydowała się dopiero w lutym tego roku. – Byliśmy zadowoleni z wyników sprzedaży naszego tytułu – przyznaje Anna Gancarz-Luboń, PR manager w Ringier Axel Springer Polska. Jednak cena magazynu (8,90 zł) i objętość magazynu pozostały bez zmian. Miesięcznik zyskał za to m.in. nową makietę okładki, odmienioną winietę i nowe czcionki tytułów.

Z prawej strony

_uwazam historia

Z prawdziwym impetem na rynek wszedł w połowie poprzedniego roku „Uważam Rze Historia” – tytuł zjednujący wówczas jeszcze całe gremium publicystów o prawicowych poglądach. Magazyn „Uważam Rze Historia” ukazywał się w objętości 100 stron i w promocyjnej cenie 6,99 zł.
– Będziemy pokazywać dzieje kraju inaczej, nie uciekając przed tym, co kontrowersyjne i trudne – pisał we wstępniaku Paweł Lisicki, ówczesny redaktor naczelny pisma. Jednak po kilku miesiącach, w obliczu konfliktów redaktorów tygodnika „Uważam Rze” z wydawcą, wielu dziennikarzy i publicystów odeszło z redakcji. Miesięcznik pozostał na rynku, ale stracił wielu czytelników. Jego ogólna sprzedaż w kwietniu 2013 roku wyniosła niewiele ponad 41 tys. egz., co oznacza, że w porównaniu do kwietnia poprzedniego roku była niższa aż o 49,42 proc.
Trzon dawnej redakcji „Uważam Rze” szybko postanowił założyć własny tytuł. Na początku roku pojawił się tygodnik „Do Rzeczy”, a już kilka tygodni później czytelnicy mogli zakupić historyczny miesięcznik „Historia Do Rzeczy”.

_historia do rzeczy

– Nasze pismo jest dla wszystkich ludzi, którzy czytają po polsku i interesują się historią. A jednocześnie mają dość sztampowego, nudnego przedstawiania historii – mówi portalowi historia.org.pl Piotr Zychowicz, redaktor naczelny „Historia Do Rzeczy”. – Postawiliśmy sobie za cel robienie najciekawszego pisma, na jakie nas stać. O tym, czy osiągniemy sukces zdecydują Czytelnicy. Myślę, że ich nie zawiedziemy. Na konkurencję zaś się nie oglądamy.
Na tytuł wydawnictwa Orle Pióro spoglądali za to inni. W maju na rynku zadebiutował kolejny miesięcznik konserwatywny „W Sieci Historii”. Sprzedaż pierwszego numeru wyniosła 55 tys. egz. – tak wynika z „danych własnych wydawcy”, bo wydawnictwo Fratria również nie zdecydowało się poddać kontroli ZKDP.

_w sieci_historii

– Ten miesięcznik ma spełniać bardzo wiele funkcji – tłumaczy prof. Jan Żaryn, redaktor naczelny pisma. – Przede wszystkim edukacyjny, bo chcemy trafić do młodego pokolenia, ale też patriotyczny. Jesteśmy dumni z naszego państwa, nie wstydzimy się go, i ta duma jest w naszych artykułach widoczna. Chcemy nią zarażać czytelników.
Do współpracy z „Sieci Historii” zostali zaproszeni również politycy. – To nie są przypadkowi ludzie, bo na pewno nie każdego wpuścimy na łamy. Zdecydowaliśmy się na Pawła Kowala, Marka Jurka, Roberta Winnickiego i Ryszarda Czarneckiego. W zakresie budowy wspólnego projektu partyjno-państwowego panowie mają sobie pewnie niewiele do powiedzenia, ale odnaleźli się doskonale jako osoby chcące pokazać się w przestrzeni historycznej po tej samej stronie – przekonuje prof. Żaryn.

Pomocniki i „Ale Historia!”

_polityka hstoria

W historyczny trend wpisuje się także redakcja tygodnika „Polityka”, która od wielu lat publikuje „Pomocniki Historyczne” – obszerne magazyny, liczące około 140 stron, w cenie 19,99 zł. Ostatni numer został poświęcony niemieckiemu państwu, gdy przez 12 lat kierował nim Adolf Hitler. Z publikacji czytelnicy dowiedzieli się jak budowano Trzecią Rzeszę, dlaczego Hitler działał początkowo za pełnym przyzwoleniem Niemców oraz kiedy i dlaczego zaczął się upadek „Tysiącletniej Rzeszy”. W każdym numerze tygodnika „Polityka” redakcja drukuje także kilka żółtych stron historycznych.
Od tej tematyki nie ucieka również „Gazeta Wyborcza”. Od kilkunastu miesięcy dziennik w każdy poniedziałek ukazuje się wraz z dodatkiem „Ale Historia!”. Projekt spodobał się czytelnikom tak bardzo, że niedługo po tym redakcja zdecydowała się na wydawanie kwartalnika „Ale Historia Ekstra”. Jego ostatni numer nosił tytuł „Druga Rzeczpospolita, jakiej nie znacie”. Z wydania czytelnicy dowiedzieli się, jak mieszkali przedwojenni Polacy, gdzie się bawili i robili zakupy, jak podróżowali, dokąd jeździli na wakacje i jak działała ówczesna służba zdrowia.

AHE 01 OKLADKA STALIN3 [K].qxd PS-FILE: 10.203.54.29-1361480843-

Niezależenie od linii programowych prezentowanych przez omówione powyżej czasopisma, tematyka historyczna ma się dobrze i budzi żywe zainteresowanie czytelników. Dla rynku prasowego to niewątpliwie znakomita wiadomość.

Tomasz Porębski

Dodaj komentarz