cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Rozwijają się i awansują

Departament Sieci Własnej Kolportera co miesiąc wybiera najlepszych partnerów prowadzących saloniki prasowe i salony Top-Press. Oceniane są m.in. wysokość sprzedaży i jakość obsługi klientów. W tym numerze „Naszego Kolportera” prezentujemy laureatów sierpniowej edycji konkursu „Partner Roku”.

Nowe wyzwania

Pani Małgorzata Lis
Pani Małgorzata Lis

Małgorzata Lis z Leszna
Dokładnie w Dzień Kobiet 2011 roku przejęła pierwszy salonik. Teraz ma ich już cztery: dwa w Lesznie i po jednym we Wschowej i w Śmiglu. – W sumie w różnych miejscach przepracowałam już ponad 25 lat, ale po raz pierwszy robię to, co lubię – podkreśla Małgorzata Lis.
Teraz, oprócz prowadzenia saloników, będzie miała dodatkowe obowiązki. – Dostałam od Kolportera propozycję, aby zostać doradcą rozwoju osobistego – tłumaczy pani Małgorzata. – To dla mnie bardzo duży zaszczyt i wielki krok w rozwoju zawodowym. Będę służyć pomocą i radą innym partnerom, podpowiadać im, jak osiągnąć sukces. Razem z koleżanką, która tak jak ja przeszła przez rozmowy kwalifikacyjne, będziemy jeździć do wytypowanych saloników, przyglądać się ich pracy, dzielić się swoim doświadczeniem i radami.
Małgorzata Lis zapewnia jednak, że z doglądania własnych saloników nie zrezygnuje. – Na pewno będę chciała od czasu do czasu sama stanąć za ladą – mówi. – Po pierwsze lubię sprzedawać, po drugie chcę mieć nadal bezpośredni kontakt z klientami. Poza tym wiadomo, pańskie oko konia tuczy. Pracownicy muszą wiedzieć, że szefowa ciągle trzyma rękę na pulsie – śmieje się. – Każdy salonik jest jak moje kolejne dziecko. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym zostawić je samopas.
W tych wolnych chwilach, których teraz będzie miała zapewne jeszcze mniej, pani Małgorzata lubi poczytać dobrą książkę, obejrzeć dobry film, albo nadrobić zaległości w ulubionych serialach.

Klientów zna na wylot

Pani Justyna Kierstein
Pani Justyna Kierstein

Justyna Kierstein z Wąbrzeźna
– W 2004 roku Kolporter szukał kogoś do prowadzenia saloniku w Wąbrzeźnie. Dowiedziałam się o tym od znajomych i tak się zaczęło – wspomina Aleksandra Styrkowiec. – W tym miejscu nie było wcześniej punktu Kolportera, zaczynałam więc od zera.
I tak na osiedlu, między blokami, stanął nowy salonik. Jak można się spodziewać, w takiej okolicy odwiedzają go głównie stali klienci, czyli okoliczni mieszkańcy. – Czasem nawet klient nie musi nic mówić, bo już wiem, co kto kupuje – śmieje się pani Justyna. – Ale tu niedaleko jest przelotowa trasa, więc oprócz mieszkańców osiedla mam też innych klientów.
Oprócz prasy, można tu kupić m.in. papierosy, słodycze, artykuły papiernicze, doładowania do telefonów, jest też lottomat. Salonik jest czynny codziennie, od godziny 6 do 20, tylko w niedzielę nieco krócej, bo do 14. Jaka jest recepta na dobry kontakt z klientem? – Trzeba być otwartym, życzliwym, uśmiechniętym, nastawionym pozytywnie – wylicza Justyna Kierstein. I pokonać zmęczenie, o które przy tak intensywnej pracy nietrudno. – Teraz pracuję sama, więc jestem na nogach od wczesnego ranka do późnego wieczora. Od 10 lat nie byłam na urlopie – przyznaje nasza rozmówczyni. – Bardzo trudno wygospodarować mi czas wolny. Jeśli już się uda, to spędzam go z rodziną.

Za radą męża

Pani Paulina Ponikowska-Staniec

Paulina Ponikowska-Staniec z Zagnańska
Do współpracy z Kolporterem namówił ją… mąż, który już wtedy pracował tam jako menadżer rejonu. W lutym minie trzy lata od momentu, kiedy Paulina Ponikowska-Staniec się na to zdecydowała. Przejęła salonik, który mieści się w jednym z marketów. – Mogę powiedzieć, że jest oblegany przez klientów – zapewnia pani Paulina. – Asortyment mam typowy dla takiego punktu. I właściwie wszystko dobrze się sprzedaje. Jeśli sprzedaż rośnie, to proporcjonalnie wszystkich towarów. Jeśliby jednak chcieć pokusić się o podsumowania, to najlepszą sprzedaż mają papierosy.
Salonik jest czynny przez siedem dni w tygodniu. Odwiedzają go głównie stali klienci. Nowe twarze najczęściej pojawiają się w wakacje i święta. Pani Paulinie w pracy pomagają dwie osoby. – Jedna pracuje na trzy czwarte etatu, druga w weekendy – tłumaczy partnerka Kolportera. – Punkt jest czynny od rana do późnego wieczora, więc mogłabym tu właściwie spędzać całe dnie. Ale przecież muszę też znaleźć czas dla rodziny i na obowiązki domowe.

Miesiąc po miesiącu

Pani Marta Żur
Pani Marta Żur

Marta Żur z Hrubieszowa
Pani Marta już w lipcu została laureatką konkursu, w sierpniu powtórzyła ten sukces. Z Kolporterem współpracuje od czterech lat. Prowadzi dwa saloniki, a pomaga jej w tym pięciu współpracowników, z których jest bardzo zadowolona. – Zawsze powtarzam, że to nie są tylko moje saloniki. Fakt, że to ja podpisuję dokumenty, jeszcze nic nie oznacza. Mam super skład, który wspiera mnie we wszystkim.
W salonikach pani Marty sprzedawana jest oczywiście prasa, ale także papierosy, słodycze, cygaretki, leki. – Jeśli chodzi o gazety, to w tej okolicy, gdzie są nasze saloniki, nie mamy praktycznie konkurencji. Nasze punkty mieszczą się w marketach i dyskontach, a cała konkurencja ulokowana jest w centrum Hrubieszowa. Z lokalizacji jestem więc zadowolona.
Pracy jest dużo. – Czasami chciałabym wydłużyć dobę do 48 godzin. Oprócz saloników muszę przecież znaleźć jeszcze czas dla dziecka i rodziny – dodaje partnerka z Hrubieszowa.
EK

Dodaj komentarz