cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Wojna romansu z kryminałem

Przypadające na 14 lutego światowe Święto Zakochanych cieszy się również u nas coraz większą popularnością. W ubiegłym roku „Walentynki” obchodziło ponad 60 proc. Polaków; nie mniej – mimo specyficznych warunków – zamierza je świętować także w tym roku. Czym najchętniej obdarowujemy bliską sercu osobę? Okazuje się, że poza kwiatami, słodyczami i kosmetykami bardzo popularnym prezentem jest książka. Co ciekawe – niekoniecznie o tematyce miłosnej.

Fot. Getty Images

Kryminał i romans – to dwa najchętniej kupowane i czytane rodzaje książek. Opowieści o zbrodniach rywalizują z tymi o miłość co najmniej od kilkunastu lat. I jedne i drugie znajdą się z pewnością w walentynkowych koszykach, zwłaszcza z prezentami dla pań. Bo o ile panowie zdecydowanie unikają literatury o tematyce miłosnej to panie bardzo lubią powieści z dreszczykiem i kryminalną fabułą.

Jedna i druga kategoria książek od lat jest powszechnie dostępna – nie tylko w księgarniach, ale także salonikach i punktach sprzedaży prasy. Głównie dzięki wydawcom prasowym, którzy praktycznie co roku przygotowują kolekcje wydawnicze, poświęcone tym tematykom.

Podręczna miłość i zbrodnia w zeszycie

Historie kryminalne pojawiły się w punktach sprzedaż prasy znacznie wcześniej niż opowiadania czy powieści romantyczne. Pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia w kioskach pojawiła się seria opowiadań, wydawanych w formie zeszytowej, pod wspólna nazwą „Ewa wzywa 07”. Charakterystyczne niebieskie zeszyty były przez lata bardzo popularne, mimo iż pierwotnym celem ich powstania było działania propagandowe. Komenda Główna Milicji Obywatelskiej stwierdziła, że praca milicji nie jest dostatecznie doceniana i że konieczna jest poprawa wizerunku całej formacji. Formułę zeszytowych kryminałów opracował zespół kierowany przez dwóch wysokiej rangi oficerów MO – płk. Zbigniewa Gabińskiego i płk. Władysława Krupkę. Do współpracy zaproszono wielu znakomitych pisarzy, co zapewniło przyzwoity poziom literacki „milicyjnej” serii. Cieszyła się ona sporą sympatią czytelników przez ponad 20 lat.

Koniec serii „Ewa wzywa 07” był zarazem początkiem ekspansji na polskim rynku romansu spod znaku wydawnictwa Harlequin Enterprises Limited. Opowieści o miłości, wydawane w formie niewielkich, podręcznych książek, z miejsca zyskały rzesze fanek. Niekończąca się seria krótkich, romantycznych powieści przeznaczona była bowiem typowo dla pań. Dostępne były w zasadzie we wszystkich punktach sprzedaży prasy.

Wydawnictwo Harlequin Enterprises Limited zapisało się bardzo mocno nie tylko w historii rynku wydawniczego. Słowo „harlekin” weszło na stałe do języka jako określenia ckliwej powieści romantycznej, a samo wydawnictwo z sukcesem rozpropagowało w Polsce modę na Święto Zakochanych. Bo to właśnie Harlequin Enterprises Limited ogłosiło konkurs na polski odpowiednik amerykańskiego święta i wypromowało znane dziś wszystkim „walentynki”.

Starcie tytanów

Miejsce niebieskich zeszytów „Ewy” i kolorowych „harlekinów” zajęły dziś w punktach sprzedaży prasy serie książek, ukazujących się w ramach różnego rodzaju kolekcji wydawniczych, a także tanie wydania pocketowe bestsellerów. Na polskim rynku romansu i kryminału rządzi obecnie para autorów: Blanka Lipińska i Remigiusz Mróz. Polacy, a przede wszystkim Polki uwielbiają pełne erotyki i oczywiście gorących namiętności powieści Blanki Lipińskiej prawie na równi z przygodami komisarza Frosta czy prawniczki Joanny Chyłki, pióra Remigiusza Mroza. Jednak w tym starciu romansu i kryminału ten pierwszy rodzaj literatury utrzymuje niewielką przewagę.

W ubiegłym roku trzy pierwsze miejsca na liście najpopularniejszych książek w salonikach Kolportera zajęły powieści Blanki Lipińskiej – „365 dni”, „Kolejne 365 dni” i „Ten dzień”. Remigiusz Mróz zagościł natomiast dwukrotnie na liście TOP 10 – z powieściami „Głosy z zaświatów” i „Lot 202”.

Miłośnicy powieści tego autora chętnie sięgali również po kolejne tomy kolekcji „Mistrz polskiego kryminału. Remigiusz Mróz”, która nakładem wydawnictwa Edipresse Polska ukazuje się od stycznia 2020 r. Cała seria liczy 33 książki.

Swoją kolekcję mają też oczywiście zwolennicy i zwolenniczki bardziej romantycznych wrażeń – od ubiegłego roku ukazują się „Romanse wszech czasów” – ekskluzywna seria najpiękniejszych światowych powieści o miłości. Kolekcja, przygotowane przez Wydawnictwo Hachette Polska, ma liczyć 80 tomów.

– Dlaczego czytamy romanse? Bo poszukujemy w nich tego, czego brakuje nam na co dzień w naszym życiu: prawdziwej miłości, uczuć, zakochania od pierwszego wejrzenia i tego wszystkiego co może spotkać także nas samych. Często takie powieści traktowane są jako lek na samotność, na brak miłości. „Wejście” w świat fikcji, który przecież nie jest światem nierealnym rekompensuje nam braki w świecie rzeczywistym – mówi Urszula Jurkowska, menadżer kategorii „Książka” w Kolporterze. – Kryminał przez wiele lat w naszej sieci miał nieco niższą sprzedaż niż romans, ale już w 2020 roku obie kategorie cieszyły się jednakowym zainteresowaniem i ich sprzedaż osiągnęła podobne wartości. Czemu zawdzięczają swoją popularność kryminały? Zgadzam się z usłyszaną kiedyś opinią, że sięgamy po ten gatunek literacki, ponieważ nie chcemy wcielać się w rolę ofiary. Czytanie książek kryminalnych okazuje się zatem swego rodzaju ostrzeżeniem i pouczeniem.

– Fakt, że pod względem sprzedaży obie kategorie idą partnersko łeb w łeb oraz to, że ogromną popularnością cieszą się kryminały z wątkiem miłosnym świadczy raczej o ich wzajemnej symbiozie a nie o wojnie – dodaje Urszula Jurkowska.

Prasa serca

Ludzkie uczucia i namiętności to także podstawa tematyczna całego segmentu tytułów prasowych, publikujących opowiadania o miłości czy historie „z życia wzięte”. Kierowane głównie do pań pisma często określa się jako tzw. „true stories” – prawdziwe historie, opowieści z życia wzięte. Znacznie bardziej eleganckie określenie tego rodzaju prasy, oddające przy okazji jej charakter, funkcjonuje w języku francuskim – „périodique de coeur”, „czasopisma serca”.

– Kryminały zapewniają dreszczyk emocji. Pobudzają ciekawość. Czytamy je, żeby rozwiązać zagadkę, odkryć tajemnicę, a przy tym dobrze się bawić. Natomiast romanse przyprawiają nas o szybsze bicie serca. Chętniej sięgają po nie panie. Choć może panowie po prostu mniej otwarcie się do tego przyznają? Historie miłosne pozwalają oderwać się od rzeczywistości, trochę powspominać i trochę pomarzyć. Romantyczne fabuły wciągają, mocno angażują emocjonalnie i stwarzają czytelniczkom możliwość ucieczki od prozaicznej codzienności. Najłatwiej przy nich zapomnieć o własnych problemach i trudach dnia codziennego. Oferują też możliwość bezpiecznego przeżywania silnych emocji, których na ogół brakuje w codziennym życiu – mówi Edyta Broda, redaktor naczelna czasopisma „Bliżej Ciebie” (Wydawnictwo Bauer).

Zdaniem wydawców tego typu czasopism nie stanowią one konkurencji dla książek, zajmujących się tą samą tematyką. – Mogą stanowić ich uzupełnienie. Z badań wiemy, że po wydania naszych czasopism czytelniczki sięgają w czasie krótkich przerw w codziennej krzątaninie, np. przy porannej kawie, podczas gotowania obiadu, w poczekalni u lekarza albo w środkach komunikacji miejskiej itp. Po książkę zwykle sięgają wtedy, gdy mają więcej czasu i warunki sprzyjające skupieniu – zauważa Monika Daleczko, redaktor naczelna magazynów „Z życia wzięte” i „Sukcesy i porażki” (Wydawnictwo Bauer). – Trudno więc tu mówić o konkurencji. Beletrystyka i historie typu „true stories” różnią się od siebie. Książki stawiają na fabułę, ale liczy się też niebanalny pomysł, ciekawe postaci, suspens, forma itp. Pisma „real life” skupiają się przede wszystkim na emocjach, i to bez względu na to, czy mamy do czynienia z romansem, czy z kryminałem. Czytelnicy mają okazję spojrzeć na świat oczami naszych bohaterów, poznać ich lęki, nadzieje, marzenia obawy. Forma zwierzenia sprawia, że te opowieści są bardziej intymne i osobiste, łatwiej też odnieść je do własnych doświadczeń – dodaje.

Mroczne namiętności

Tematyka kryminalna ma również swoją prasową półkę. O ile „prasa serca” odwołuje się najczęściej do jasnej strony ludzkiej natury, pisząc o spełnionej miłości, to czasopisma kryminalne sięgają do najbardziej mrocznych zakamarków naszych umysłów.

– Ludzi bardzo interesuje psychika człowieka. Co skłoniło oprawcę do popełnienia zbrodni? Jaką jest osobą? Czy miał normalną rodzinę? W jakich warunkach się wychował i co go ukształtowało? Poza tym równie ekscytujące są kulisy pracy policji. Jak śledczy wpadli na trop oprawcy? To przypomina rozwiązywanie zagadek kryminalnych, które nasi czytelnicy uwielbiają – mówi Krzysztof Kilijanek, redaktor naczelny „Detektywa”, jednego z najdłużej ukazujących się na rynku czasopism tego typu (wydawnictwo Polska Grupa Wydawnicza).

– Zainteresowanie tematyką kryminalną to nic nadzwyczajnego. Wszak od dawna książki kryminalne oraz filmy o tej tematyce cieszą się największym wzięciem czytelników i widzów. Podobnie jest z prasą o tematyce kryminalnej. Z jednej strony są w niej zbrodnie, przemoc, sylwetki złoczyńców, a z drugiej zwykle triumfuje dobro, często też materiały dziennikarskie stanowią intrygujące zagadki kryminalne, a dochodzenie do prawdy wciąga. Zwłaszcza gdy mamy do czynienia z dziennikarstwem śledczym. A takie jest wizytówką naszego pisma – zauważa Janusz Szostak, redaktor naczelny czasopisma „Reporter” (wydawnictwo Milenium Media). – W naszym magazynie nie zamieszczamy fikcyjnych historii. Wszystkie są dobrze udokumentowane faktograficznie i fotograficznie. Piszemy tylko o prawdziwych sprawach. Bo życie układa najciekawsze scenariusze. Nie bez przyczyny wielu autorów kryminałów sięga po prawdziwe historie, które stają się kanwą ich powieści – dodaje.

Co ciekawe – wydawcy czasopism o tematyce kryminalnej zwracają uwagę na fakt, że również w ich pismach wątki miłosne i romansowe są bardzo ważne.

– Raz na kwartał wydajemy wydanie specjalne i z wyników sprzedaży wynika, że największym powodzeniem cieszą się te numery, które w tytule mają słowa ocierające się o romans, seks czy miłość. Zaraz po wydaniach, w których opisujemy największych zwyrodnialców. Ale wracając do romansu… Każdy z nas chce kochać czy doświadczać miłosnych uniesień. Większość z nas, przynajmniej raz w życiu, przeżyła miłosne rozczarowanie. To są tematy bliskie każdemu z nas, dlatego chętnie o nich czytamy. W przypadku tekstów w „Detektywie” te sprawy nigdy nie kończą się dobrze: oszustwem, uszczerbkiem na zdrowiu, a czasem nawet śmiercią. Romanse w „Detektywie” nie są idealne. Mamy nadzieję, że mają funkcję prewencyjną i pomagają niektórym ustrzec się przed popełnianiem błędów. Kiedyś zgłosiła się do nas Czytelniczka z prośbą o udostępnienie jej archiwalnego numeru, w którym opisywaliśmy oszusta matrymonialnego. Chciała pokazać ten tekst przyjaciółce, która jej zdaniem wpadła w sidła podobnego oszusta. Postanowiła też zrobić ksero tegoż artykułu i ku przestrodze podarować koleżankom – opowiada Krzysztof Kilijanek.

– Moim zdaniem popularność tematyki romantycznej wynika z potrzeby miłości u Czytelników, a zwłaszcza Czytelniczek. Nawet jeśli są szczęśliwi w swoich związkach, to chcą oderwać się od codziennej rzeczywistości, uciekają w romantyczne, bajkowe opowieści. Ale niekiedy romantyczne z pozoru historie kończą się źle, nie mają happy endów. Wiadomo, że od miłości do nienawiści jest bardzo blisko. Co niekiedy kończy się tragicznie – zbrodnią. I co zaskakujące o zbrodniach również lubią czytać głównie kobiety. Jak wynika z naszych badań, największy odsetek czytelników „Reportera” stanowią panie w wieku 25-45 lat – dodaje Janusz Szostak.

Dariusz Materek

Kinga Szymkiewicz