cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Domowe recepty na zdrowie

Doświadczenie pandemii spowodowało, że kwestie zdrowotne stały się dla Polaków kluczowymi. Chcemy zadbać o swoje samopoczucie, kondycję, wzmocnić odporność, żyć zdrowiej, a w efekcie – nie dopuścić do zachorowania. Szukamy sprawdzonych sposobów i metod na poprawę stanu swojego zdrowia. Do łask wracają domowe recepty, wypróbowane przez nasze babcie i prababcie. 

Fot. Getty Images

Stawianie baniek, syropy z cebuli, nalewki z czosnku to domowe sposoby na zdrowie znane i stosowane od wielu lat, przez kolejne pokolenia. Sięgamy po nie chętnie, szczególnie w okresie jesiennym. Co istotne skuteczności znacznej części domowych recept nie negują również lekarze. Wręcz przeciwnie – wiele z nich jest zalecanych jako znakomicie zastępujące lub uzupełniające leczenie farmakologiczne.

Medycyna jest coraz skuteczniejsza w leczeniu wielu chorób, ale równie ważne, o ile nie ważniejsze jest niedopuszczanie do zachorowania. I tu właśnie z pomocą przychodzą sprawdzone domowe sposoby na zdrowie.

Część z nich jest przekazywana w rodzinach z pokolenia na pokolenie, ale wiedzę na ten temat najczęściej i najchętniej czerpiemy z mediów. Porady zdrowotne, domowe sposoby na różnego rodzaju dolegliwości publikuje wiele czasopism, na rynku są też dostępne specjalistyczne tytuły zajmujące się tą tematyką.

Znane od pokoleń

Wydawcy potwierdzają, że czytelnicy chętnie sięgają po treści dotyczące porad zdrowotnych, a zwłaszcza domowych sposobów na zdrowie.

– Wynika to z chęci podreperowania swojego i bliskich zdrowia naturalnymi metodami, bez skutków ubocznych jakie, niestety, niesie lekoterapia. Domowe specyfiki nie bez powodu zyskały uznanie u naszych babć. Zawierają wiele cennych składników, które mają właściwości dezynfekujące, a na dodatek łagodzące stan zapalny. Uodparniają organizm, pozwalają łagodniej przejść np. przeziębienie czy też niwelują kaszel – uważa Anna Zalech, redaktor naczelna „Szlachetnego Zdrowia” (wydawca: SPES sp. z o.o.).

Agnieszka Wójtowicz, prezes Green Port Team sp. z o.o., właścicielka jednej z największych hurtowni internetowych z produktami naturalnymi greenport24.pl, wydawca magazynu „Natura & Zdrowie” zauważa, że rośnie świadomość społeczna jeżeli chodzi o naturalne sposoby zapobiegania i walki z chorobami.  – Dlatego coraz więcej osób wraca do korzeni i sięga właśnie po naturalne metody walki i zapobiegania chorobom. Są znane od pokoleń. Nawet ja pamiętam, że moja babcia leczyła przeziębienia czosnkiem i mlekiem z masłem i miodem. Domowe sposoby walki z różnymi schorzeniami sprawdzają się w początkowej fazie choroby lub jako środki zapobiegawcze, pozwalające utrzymać dobry stan zdrowia. Są po prostu skuteczne – mówi.

– Czytelniczki doceniają nowe terapie medyczne, leki nowej generacji, które pozwalają pokonać chorobę, ale kochają tzw. domowe sposoby. Często znają je z przekazów rodzinnych podawanych z pokolenia na pokolenie „bo pomogło”, porad sąsiadek, znajomych. W czasie pandemii domowe sposoby są chętniej stosowane zwłaszcza na początku choroby z powodu często niewystarczająco szybkiej dostępności porady lekarskiej – dodaje Urszula Zubczyńska, redaktor naczelna dwutygodników „Przyjaciółka” i „Pani Domu” i miesięcznika „Poradnik Domowy” (wydawca: Bauer  Media Sp. z o.o., Sp. j.).

– Popularność naturalnych metod leczenia wzrasta na całym świecie. Wynika to przede wszystkim z ich dostępności oraz bardzo rzadkich skutków ubocznych takich kuracji. Bez wątpienia wpływ na to miały również pandemiczny lockdown i związane z nim ograniczenie dostępu do lekarzy rodzinnych – uważa  Marta Borek-Białecka, redaktor naczelna magazynu „O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą”, (wydawca: AVT-Korporacja Sp. z o.o.). –  Wielu z nas pamięta jeszcze, jak nasze babcie skutecznie stawiały nas na nogi, ordynując syrop z cebuli lub buraka, bańki albo inhalacje. Poza tym doniesienia naukowe z frontu walki z koronawirusem dowiodły, że w budowaniu odporności znaczenie mają witaminy oraz bogata w składniki odżywcze dieta, a walce z infekcją ekstrakty roślinne sprawdzają się na równi z lekami, ba! czasami lepiej od nich – dodaje.

Karolina Kamińska, członek zespołu redakcyjnego „Żyj naturalnie” (wydawca: Naturalna Medycyna Sp. z o.o.), pedagog, profilaktyk społeczny, autorka „Zdrowych bajek” oraz artykułów poświęconych profilaktyce zdrowotnej zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. – W okresie jesienno-zimowym jesteśmy „bombardowani” cudownymi specyfikami mającymi zapewnić nam zdrowie i odporność.  Niestety większość z tych specyfików jest po prostu nieskutecznych i ma wątpliwy skład a ilość odpowiednich składników jest znikoma. Domowe sposoby na zdrowie to nie tylko przygotowywanie samodzielnie posiłków, ale także rezygnacja ze środków chemicznych do sprzątania, ograniczenie używania kosmetyków do pielęgnacji ciała zawierających szkodliwe substancje czy wszelakie działania pro eko zmniejszające użycia plastiku.

Leki prosto z kuchni

Ewa Ślęzak, zielarz-naturoterapueta  z czasopisma „Bliżej zdrowia, bliżej natury” (wydawca: Medpress sp. z o.o.) uważa, że stała popularność domowych sposobów na zdrowie wynika co najmniej z kilku czynników. – Przede wszystkim dostępność składników w wymienionych recepturach. W wielu przypadkach używamy ich na co dzień w kuchni, uprawiamy w ogrodzie, na działce. Następnie łatwość w ich przygotowaniu, które sprowadza się do zaparzenia, czyli zalania wrzątkiem leczniczej rośliny lub zasypania cukrem, aby uzyskać sok. Kolejnym plusem jest brak skutków ubocznych, a przy regularnym stosowaniu skuteczne pozbycie się wielu dolegliwości. Ponadto nie są kosztowne i nie obciążają naszego domowego budżetu – mówi.

Na dostępność w każdym domu preparatów wspierających nasze zdrowie zwraca również uwagę Agata Majcher z czasopisma „Zdrowie bez leków” (wydawca: Mediacom Press).  – Po odpowiednim przygotowaniu mogą się przemienić w skuteczne panacea. Popularność takich domowych medykamentów cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród Polaków i wiele wskazuje na to, że taka tendencja będzie stale rosła. Szczególnie w dzisiejszych czasach zyskuje na aktualności hasło: „lepiej zapobiegać, niż leczyć”. Dlatego warto stale poszerzać wiedzę w tym zakresie, czytać książki i prasę medyczną, w których eksperci i praktycy podpowiadają, jak skutecznie dbać o zdrowie – uważa.

Renata Ciemięga, Editor in Chief Advisory Segment w „Samo zdrowie”/”Zdrowie i życie” (wydawca: Burda Media Polska Sp. z o.o.) mówi, że redakcja stara się przede wszystkim przekonać swoich czytelników, że budowanie odporności to proces. – Nie da się tego załatwić jedną pigułką wzmacniającą. Tu ważnych jest kilka czynników, m.in. odpowiednio zbilansowana dieta, która dostarcza organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych mających wpływ na dobre funkcjonowanie układu odpornościowego. Eksperci polecają włączanie do diety kiszonek i jogurtów, które zawierają dobroczynne bakterie, a także miodu, o właściwościach przeciwwirusowych i antybakteryjnych. Ważne są też przyprawy, w ostatnim czasie popularna jest zwłaszcza kurkuma, która ma silne działanie antybakteryjne – radzi.

– Domowe sposoby są przede wszystkim tanie i „pod ręką”. Obecnie, kiedy dostęp do lekarza jest utrudniony, stanowią często alternatywę nawet dla leków z apteki. Kobiety wierzą w moc ziół oraz różnych naturalnych mikstur, na które pojawiają się mody, choćby „złote mleko” lub miód z kurkumą. Medycyna naturalna jest w trendzie, a domowe sposoby są jednym z jej przejawów – uważa Ewa Kustroń-Zaniewska, redaktor naczelna „Kobiety i Życia”  i  „Świat Kobiety”  (wydawca: Bauer Media Sp. z o.o., Sp. j.).

Skuteczne sposoby babci

Domowe leki są popularne jednak nie tylko z uwagi na powszechną dostępność. One po prostu działają. Sposoby wypraktykowane przez nasze babcie pozostają do dziś zaskakująco skuteczne.

Anna Zalech, redaktor naczelna „Szlachetnego Zdrowia” mówi, że to ponadczasowe, naturalne zdobycze naszej cywilizacji. –  „Babcine receptury” są cały czas skuteczne, i coraz chętniej do nich powracamy. Warto po nie sięgać. Przypominamy o tym naszym Czytelnikom w postaci artykułów i gotowych do wykorzystania prostych przepisów – uważa.

– Sprawdzały się kiedyś i nadal działają. Jestem zdania, że warto wykorzystać naturalne sposoby walki o zdrowie przed zastosowaniem farmakologii. Kiedyś nie mieliśmy dostępu do aptek i leków a mimo to leczyliśmy choroby i schorzenia tym, co dała nam natura – przekonuje Agnieszka Wójtowicz, prezes Green Port Team sp. z o.o., wydawca magazynu „Natura & Zdrowie”.

 – Nasze babcie korzystały z produktów, których pozyskanie nie było ani kosztowne ani zbyt trudne, chociaż wymagało od nich poświęcenia im czasu na przygotowanie. Skuteczność działania objawiała się po prostu zdrowieniem. Przykładem takim może być nacieranie gęsim tłuszczem z majerankiem pleców i klatki piersiowej w czasie przeziębienia o działaniu rozgrzewającym. Do innych można zaliczyć znany nam wszystkim rosołek podawany w okresie choroby dla rozgrzania i wzmocnienia czy spożywanie kiszonej kapusty, która dba zarówno o florę bakteryjną, wspomaga trawienie – radzi Karolina Kamińska, członek zespołu redakcyjnego „Żyj naturalnie”.

Marta Borek-Białecka, redaktor naczelna magazynu „O Czym Lekarze Ci Nie Powiedzą” zwraca uwagę na fakt, że wiele metod tradycyjnego leczenia jest dziś wykorzystywanych przez medycynę. – Tak było np. z bylicą roczną, wykorzystywaną przez ponad 2 tys. lat w tradycyjnej chińskiej medycynie do leczenia malarii i sezonowych infekcji. Chińska prof. Tu Youyou z jej aktywnego składnika – artemizyny wytworzyła Artesunate – środek stosowany w leczeniu lekoopornej malarii. Została za to uhonorowana Nagrodą Nobla w 2015 r. W moim domu, gdy ktoś był przeziębiony, mama nastawiała syrop z cebuli. Moja babcia, chemiczka, nalegała, aby kroić ją w cienkie krążki i dodawać do niej miód. Potem należało ją nieco pougniatać i zostawić, by puściła sok. A następnie 3 razy dziennie trzeba było wypić 2 łyżeczki powstałego z niej syropu. W tym samym czasie na gazie pyrkał już rosół, w którym znajdowały się przynajmniej 2 cebule. Babcia wiedziała, że w nich i miodzie kryje się bakterio- i wirusobójcza kwercetyna, która – o dziwo nie boi się temperatur. Jak mi wyjaśniła, smażenie i pieczenie cebuli wręcz zwiększa jej zawartość w warzywie. Natomiast podczas gotowania ten leczniczy związek przenika do wywaru, w którym znajduje się również cynk. Dostarczony w momencie początkowych objawów przeziębienia może znacząco skrócić czas choroby – opowiada.

Również Renata Ciemięga z wydawnictwa Burda Media Polska zwraca uwagę na fakt, że wiele z babcinych sposobów i ludowych receptur zyskało naukowe potwierdzenie. – Tak jest chociażby z czarnym bzem, który wzięli pod lupę naukowcy i w laboratorium udowodnili, że ekstrakt z tej rośliny nie tylko konkretnie poprawia odporność, ale także wymiernie skraca czas chorowania. Podobnie jest z aronią, która zdaniem specjalistów jest naszym narodowym skarbem, ciągle jednak niedocenianym. Owoce aronii to nie tylko bogactwo witaminy C, która korzystnie wpływa na pracę układu odpornościowego, ale resweratrolu, składnika, który znamy z czerwonego wina. Chroni on serce i naczynia krwionośne, ale także wzmacnia organizm – mówi.

Joanna Kadej-Krzyczkowska, redaktor naczelna „100 Rad” i „Poradnika 50+” (wydawca: Bauer Media Sp. z o.o., Sp. j.) również zwraca uwagę na fakt, że tzw. „babcine recepty” czerpią z tej samej wiedzy, z której korzysta współczesny przemysł farmaceutyczny. – Dowodem na skuteczność, a nawet „wyższość” niektórych naturalnych metod może być choćby fakt, że chorobotwórcze drobnoustroje od lat nie potrafią się uodpornić na bakteriobójcze związki zawarte w czosnku czy cebuli, podczas gdy „chemiczne” antybiotyki są wobec wielu zarazków bezbronne już od dawna. A liczba szczepów bakterii niewrażliwych na antybiotyki wciąż rośnie! – zauważa. Zaleca równocześnie, aby wszelkie ziołowe metody lecznicze skonsultować z lekarzem.

 – Metody naszych przodków nie tracą na swojej aktualności, ponieważ są proste i skuteczne w zastosowaniu. W wielu polskich domach dostępne są receptury babć, z których korzystamy w przypadku różnych dolegliwości. W prasie promującej zdrowie znajdziemy mnóstwo pożytecznych rad, jakimi naturalnymi preparatami warto zasilić domowe apteczki – przekonuje Agata Majcher ze „Zdrowia bez leków”. I radzi: Jednym z najbardziej znanych domowych sposobów na pozbycie się objawów chrypki lub kaszlu jest łatwy w przygotowaniu napój na bazie świeżego niepasteryzowanego mleka, czosnku i miodu. Czosnek to znany surowiec o działaniu bakteriobójczym i grzybobójczym, podobnie jak miód – jeden z najcenniejszych darów natury.