cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Rok, którego nie da się zapomnieć…

Rok 2022 z pewnością zapamiętamy na długo. Wszystko za sprawą ataku Rosji na Ukrainę, który stał się początkiem wojny, jakiej Europa nie widziała od 1945 roku. Jeszcze nie do końca uporaliśmy się ze skutkami pandemii COVID-19, a już przyszło nam się mierzyć z nową tragedią, której skutki są trudne do przewidzenia. Konsekwencje dla światowej gospodarki już są odczuwalne, dla wszystkich jej sektorów. Również dla rynku medialnego.

Fot. Getty Images

Globalny kryzys, spowodowany przez wojnę w Ukrainie nałożył się na wcześniejszy, wywołany przez pandemię, z którego skutkami świat jeszcze nie zdążył sobie poradzić. W ciągu minionych dwunastu miesięcy z niepokojem śledziliśmy nie tylko doniesienia z Ukrainy, ale także informacje gospodarcze – w Polsce gwałtownego rozpędu nabrała inflacja, skutkująca m.in. powszechną drożyzną. Firmy z wielu bardzo różnych branż boleśnie odczuły zachwianie, a często i tąpnięcie gospodarcze. Większość z nich z ulgą pożegnała więc ten dziwny i trudny rok. A nowy powitała z nadzieją, ale i niepokojem.

Poprosiliśmy przedstawicieli rynku prasowego o ich ocenę i refleksje na temat minionych dwunastu miesięcy. A także zapytaliśmy, jakie nadzieję wiążą z nowym, 2023 rokiem.

2022 r. Cień pandemii

Prasa ma za sobą kolejny, niełatwy rok. Jakie były najważniejsze wydarzenia na rynku prasowym w 2022 r.?

Wojciech Bartkowiak, członek zarządu Agory i dyrektor wydawniczy „Gazety Wyborczej”: – Pejzaż rynku prasowego w 2022 zdominowały wydarzenia z końca roku, czyli decyzje o zamykaniu niektórych czasopism, ograniczaniu liczby dni wydawniczych dzienników, zmniejszaniu objętości czy portfolio dodatków. Ale przyczyny tych decyzji – którym towarzyszyły zwolnienia w zespołach – tkwią w wydarzeniach z ubiegłego i początku kończącego się roku: prasa nie odrobiła istotnych strat w sprzedaży po pandemii, a wojna w Ukrainie podgrzała i tak już rozpalony rynek dostaw papieru. Ceny papieru poszybowały w okolice 1000 euro za tonę. Takiej „serii niefortunnych zdarzeń” nie jest w stanie bez wstrząsów wytrzymać żaden wydawca – chyba że wspiera go np. jakiś duży koncern paliwowy… Sytuacja ta wpływa także na rynek kolportażu, jednak firmy dystrybucyjne robią bardzo wiele, by dostosować się do nowych, trudnych warunków. I robią to dość skutecznie. Oczywiście prasa w Europie i USA była wcześniej w trendzie spadkowym, ale do roku 2019, a nawet 2020 byliśmy w stanie nad tym panować. Niezależnie od tych niekorzystnych zjawisk print nadal pozostaje ważny – i dla naszych odbiorców, i dla nas jako źródło przychodów.

Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych: – Zamykanie drukarni, zwolnienia w firmach medialnych, drastyczny wzrost cen papieru. To był bardzo trudny rok. Stowarzyszenie Gazet Lokalnych skupia 48 wydawców, wydających ponad 70 tytułów prasowych i tyle samo portali internetowych, więc ma bardzo dobry ogląd sytuacji. Cztery główne czynniki, które wpłynęły na sytuację to: rosnące koszty działalności wydawniczej, ograniczanie sieci kolporterskiej w małych miejscowościach przez Ruch, inflacja oraz ciągle powiększająca się dominacja Google i Facebooka na rynku reklamy internetowej. Wydawcy musieli oszczędzać, co w drastycznych sytuacjach wpłynęło na jakość oferty dziennikarskiej.

Jerzy Rzymowski, redaktor naczelny magazynu „Nowa Fantastyka” (Wydawnictwo Prószyński Media sp. z o.o.): – Rynek prasowy od lat boryka się z problemami, ale ten rok był wyjątkowo ciężki za sprawą dwóch czynników: galopującej inflacji i rosnących jeszcze szybciej cen papieru. To powoduje, że koszty własne wydawców poszły w górę, co z kolei pociągnęło za sobą konieczność podniesienia cen. A w sytuacji, kiedy ludzie mają coraz mniej w portfelach, prasa jest jednym z dóbr, z których rezygnują. Dla nas to był trudny, ale satysfakcjonujący rok. Udało nam się przetrwać i umocnić swoją pozycję, a nawet przypomnieć wielu fanom o naszym istnieniu przy okazji jubileuszu 40-lecia istnienia „Nowej Fantastyki”. Nasze pismo zostało też wyróżnione Odznaką Honorową „Zasłużony dla Miasta Stołecznego Warszawy”.

Sergio Prymak, dyrektor generalny Ediba Polska sp. z o.o.: – Z pewnością jednym z najważniejszych wydarzeń na rynku prasowym w 2022 roku były zamknięcia magazynów drukowanych przez największych wydawców w Polsce. Ma to wpływ na cały rynek prasy, począwszy od rynku druku, poprzez dystrybucję, oraz innych wydawców prasowych. Po latach fuzji i przejęć mamy do czynienia niestety z wyjściem z rynku przez niektórych czy z zamykaniem działów.

Łukasz Kierus, redaktor naczelny magazynu „Czwarty Wymiar” (Wydawnictwo Kobiece): – Najważniejsze wydarzenia były zarazem najsmutniejszymi. To napływające przez cały rok informacje o kolejnych tytułach, a nawet całych wydawnictwach, znikających z polskiego rynku prasy. Z jednej strony zmniejszenie liczby tytułów na rynku daje więcej miejsca dla tych odważnych, którzy jeszcze się nie poddali. Z drugiej strony to pokazuje coraz bardziej pogarszającą się kondycję rynku prasy, spadające czytelnictwo czasopism oraz ogólne położenie wydawców.

Anna Milak, Publishing Group Manager, Polish Magazines w wydawnictwie Story House Egmont: – Rok 2022 nie oznaczał dobrych wiadomości dla ryku prasy papierowej w Polsce. Sytuacja ekonomiczna w kraju i na świecie mocno wpłynęła na sferę kosztów, a w związku z tym wydawcy musieli zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, by utrzymać biznes na poziomie dobrej rentowności. Obserwowaliśmy podwyżki cen kompensujące rosnące koszty, w tym szczególnie wpływające na rynek prasy wysokie koszty papieru, redukcje portfolio prasy papierowej, zmiany częstotliwości… Cały rok 2022 dla naszego wydawnictwa, jak i całego ryku prasowego w Polsce, był pełen wyzwań i wymagał od nas wiele pracy – stałej obserwacji rynku, mikrozarządzania portfolio, szybkiej reakcji i gotowości na wszystko. Końcówka roku to dla naszego wydawnictwa szczególnie intensywny czas, ze względu na fakt poszerzenia naszej oferty czasopism dla dzieci, w związku z ogłoszoną 1.12.2022 transakcją, w wyniku której Story House Egmont Polska został wydawcą 7 tytułów z dotychczasowego portfolio wydawnictwa Media Service Zawada.

Jerzy Rogula, Prezes Wydawnictwa Technopol: – Rynek prasowy jest na równi pochyłej od wielu lat i rok 2022 był kontynuacją tego trendu. W roku 2022 doszły problemy z papierem, początkowo z jego brakiem, a przez to wywindowaniem cen do niespotykanego dotychczas poziomu. Dla naszego wydawnictwa rok 2022 był trudny z powodu rosnących lawinowo cen papieru i druku, zmuszających do przerzucania tych kosztów na czytelnika, ale ten prosty zabieg się kończy, gdyż kończy się zasobność portfeli czytelników.

Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy: – Do najważniejszych wydarzeń na rynku prasowym w 2022 roku z pewnością należy zaliczyć przejęcie wydawnictwa Edipresse przez Burda Media Polska oraz nabycie przez Story House Egmont praw do 7 wiodących czasopism dla dzieci od wydawnictwa Media Service Zawada i idące za tym zmiany zarówno w portfolio tych wydawców, jak i ich pozycji na rynku wydawnictw prasowych. Rok 2022 to rok pożegnań z wieloma istniejącymi od lat tytułami prasowymi, takimi jak np. „Naj”, „Claudia”, „Dobre Rady” czy „Party”. Decyzja o zamknięciu ponad 20 tytułów prasowych ogłoszona przez Burda Media Polska pod koniec bieżącego roku oraz oparcie swojej strategii sprzedażowej na tytułach mających potencjał digitalowy jest pewnym znakiem czasu i wskazuje na trendy rynkowe. Zamykanie tytułów ma swoje następstwa w postaci zwolnień grupowych u wydawców – redukcję etatów przeprowadziły m.in. Ringier Axel Springer Polska, Agora, Burda Media Polska, Grupa ZPR Media czy też Wydawnictwo Bauer. Wielu wydawców zdecydowało się również na podniesienie ceny egzemplarzowej swoich tytułów. Rok 2022 jest pod tym względem zdecydowanie inny niż poprzednie lata – ceny dla wielu czasopism czy wydań dzienników były zmieniane co najmniej dwukrotnie. Było to spowodowane głównie postępującym stopniowo, już od końca ub. roku, poważnym wzrostem cen papieru, a także rosnącymi od lutego br. kosztami transportu, energii i kosztami kolportażu. Obserwowaliśmy także dynamiczny rozwój serwisów internetowych wydawców, a także rezygnację z wydań papierowych na rzecz wydań cyfrowych. Na takie zmiany zdecydował się m.in. Ringier Axel Springer Polska, wydawca magazynów –„Auto Świat” i „Komputer Świat”, które nie będą już ukazywać się w druku. Należy również wspomnieć o zmianie trybu dystrybucji sobotnich wydań dzienników. Od września br. sobotnie numery dzienników np. „Faktu” czy „Gazety Wyborczej” są dystrybuowane do punktów sprzedaży prasy już w piątek, jest to efekt negocjacji wydawców z kolporterami prasy.

Jerzy Domański, redaktor naczelny tygodnika „Przegląd”: – Po kilku latach względnej stabilizacji cenowej na rynku wydawniczym w 2022 r. doświadczyliśmy skokowego wzrostu cen papieru, a w konsekwencji także cen druku. Dla „Przeglądu” oznaczało to trzykrotny wzrost cen w ciągu roku. Zmusiło nas do podniesienia ceny tygodnika. Mimo tego aż 70% wpływów ze sprzedaży pisma pochłania cena papieru i druku. Nie da się na dłuższą metę tego stanu utrzymać. Tym bardziej że w wyniku bardzo ostrego konfliktu społecznego spółki skarbu państwa wykupują ogłoszenia i reklamy tylko w mediach popierających władzę. Takich dysproporcji, jakie są między skromną sprzedażą pism prorządowych, a kwotami jakie uzyskują one od spółek skarbu państwa w postaci reklam, nie ma nigdzie na świecie. Jest to polityka celowa, obliczona na wyeliminowanie z ryku pism niezależnych.

Ważnym wydarzeniem na rynku tygodników była zmiana redaktora naczelnego „Newsweeka”. Po wielu latach w atmosferze skandalu odszedł Tomasz Lis, a zastąpił go Tomasz Sekielski. Dziennikarz znany z wielu bardzo popularnych reportaży i filmów.

Powszechną tendencją, która ominęła tylko tygodnik „Polityka”, był postępujący spadek sprzedaży. Rynek prasowy dodatkowo zepsuło przejęcie gazet lokalnych Polska Press przez PKN Orlen, spowodowało zwolnienia dziennikarzy i zmianę orientacji pism z niezależnych na prorządowe.

Największym problemem środowiska dziennikarskiego jest coraz większa pauperyzacja tego zawodu. Coraz mniej dziennikarzy ma umowy etatowe. Prawie wszyscy wydawcy zmniejszają zatrudnienie. Prasa drukowana znalazła się w dramatycznym położeniu.

2022 r. Wojna i kryzys

Miniony rok był też trudny dla Polski i dla świata. Obfitował w wydarzenia, które wpływały na życie nas wszystkich. Które z nich miało największy wpływ na rynek prasowy?

Anna Milak, Story House Egmont: – Globalna ekonomia od paru lat mierzy się z nieprzewidywalnymi sytuacjami, co oczywiście ma wpływ na rynek prasowy – wybuch pandemii w roku 2020 oraz ograniczenie sieci sprzedaży mający bezpośredni wpływ na sprzedaż egzemplarzową, niepewność roku 2021, ale tu z kolei sprzyjające wydawcom większe zainteresowanie produktami wydawniczymi. Rok 2020 i 2021 oznaczały również znaczne wzrosty kosztów we wszystkich obszarach i z takim już bagażem rozpoczynaliśmy rok 2022. Rok 2022 natomiast od końca lutego rozpoczął się zatrzęsieniem w związku z agresją Rosji na Ukrainę, co poza ogromną krzywdą dla ludzkości i szczególnie widocznym w naszym regionie – kryzysem humanitarnym, z czysto ekonomicznego punktu widzenia wpłynął na globalną gospodarkę, a skutki tych działań obserwujemy cały czas – w postaci dalszych wzrostów kosztów, rosnącej inflacji, osłabieniu kursu złotego, recesji na horyzoncie.

Sergio Prymak, Ediba Polska sp. z o.o.: – Wiele wydarzeń złożyło się na ważny czynnik kształtujący rynek prasowy, jakim były ciągłe podwyżki cen papieru i zwiększenie kosztu druku. Za nami ciężki pod tym względem rok, mamy nadzieję, że stawki osiągnęły już punkt kulminacyjny. Trudno wytłumaczyć wzrost cen jedynie wojną w Ukrainie, ten proces rozpoczął się już w 2021 roku i jest skutkiem pandemii. Pomimo dużych zmian na rynku wydawniczym, rok 2022 w przypadku Ediby był bardzo podobny do lat poprzednich. Konsekwentnie realizujemy naszą długoterminową strategię rozwoju, równocześnie szybko i skutecznie reagując na bieżące zmiany w otoczeniu rynkowym.

Jerzy Rogula, Wydawnictwo Technopol: – To są znane wydarzenia; pandemia, choć paradoksalnie w naszym przypadku sprzedaż w tym czasie wzrosła i obecnie wojna w Ukrainie, co przełożyło się na wzrost cen gazu i prądu, a w ślad za tym na skokowy wzrost cen papieru i druku.

Jerzy Domański, redaktor naczelny tygodnika „Przegląd”: – Bezspornie takim wydarzeniem jest wojna w Ukrainie. Oczywisty jest jej wpływ na wzrost cen i inflację. Niedoceniany jest natomiast wpływ tej tragedii na naszą psychikę i wzrost nastrojów pesymistycznych. Bezradność zwykłego człowieka wobec tej wojny przekłada się na nasz stosunek do wielu innych działań. Masowy exodus Ukraińców z obszarów objętych wojną i niezwykła skala pomocy, jakiej im udzielamy, jest wydarzeniem bezprecedensowym w najnowszej historii. Z tym działaniem Polacy dobrze sobie radzą. Ale dużo gorzej jest z konfliktami wewnętrznymi. Podziałami politycznymi, agresją, która idzie już w poprzek rodzin, znajomych, sąsiadów. Źle to wróży mediom w nadchodzącym roku. Roku wyborczym. Chcąc nie chcąc będziemy na pierwszej linii konfliktów. Inflacja powoduje, że prasa, książki, w ogóle wydatki na kulturę są najbardziej zagrożone. I pierwsze do wpisania na listę oszczędności.

Andrzej Andrysiak, prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych: – Może to się wydawać zaskakujące, ale najważniejszym wydarzeniem, które wpłynęło na rynek prasowy, była wojna w Ukrainie. Jej skutki są dalekosiężne, wojna zmieniła sytuację gospodarczą i wpłynęła na model prowadzenia biznesu, rozpętała kryzys energetyczny, rozbuchała inflację. To wszystko wpłynęło na sytuację wydawców. Dramatyczne wzrosty kosztów energii, kosztów papieru, druku wpływają na rentowności biznesów wydawniczych.

Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy: – Czynnikiem, który najmocniej bezpośrednio wpłynął na wydawców, jest postępująca inflacja, oraz wzrost cen energii i papieru. Wielu wydawców było zmuszonych do likwidacji miejsc pracy, łączenia redakcji czy podwyższenia cen za prenumeratę i sprzedaż egzemplarzową.

Wśród wydarzeń na świecie zdecydowanie najważniejszym była i jest wojna w Ukrainie. Wielu wydawców, a także Izba Wydawców Prasy, wsparło ukraińskich dziennikarzy i pracowników mediów, którzy przyjechali do Polski. Redakcje zatrudniały uchodźców, a w serwisach internetowych gazet i czasopism pojawiły się wersje w języku ukraińskim.

Poza czynnikami, które miały zdecydowanie negatywny wpływ na biznes wydawniczy (inflacja, wojna), były też wydarzenia, które z pewnością w perspektywie przyszłego roku lub kilku najbliższych lat powinny przynieść dla wydawców korzyści i wpłynąć na rozwój ich biznesu cyfrowego.

Warto przede wszystkim odnotować szereg decyzji sądów i organów ds. konkurencji w krajach UE, nakładających na tzw. gigantów technologicznych (np. Google, Meta) kary w związku z niewłaściwym wywiązywaniem się tych firm z obowiązków względem wydawców prasy. Mamy nadzieję, że orzeczenia te będą wyznacznikiem dla polskich instytucji państwowych, i dzięki temu również polscy wydawcy będą podlegali lepszej ochronie, co będzie miało pozytywny finansowo wpływ na ich działalność.

Łukasz Kierus, „Czwarty Wymiar”: – Mijający rok obfitował w wydarzenia, które miały negatywny wpływ na całą gospodarkę, zarówno polską, jak i światową. Największe znaczenie w kontekście rynku polskiej prasy miały: sytuacja geopolityczna, wojna w Ukrainie, galopujące ceny papieru, szalejąca inflacja i rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Wydawanie prasy i czasopism robi się coraz droższe, a co za tym idzie – mniej opłacalne. Dodatkowo zmniejszenie zasobności portfeli czytelników sprawia, że ogólna sytuacja na rynku prasy nie jest najlepsza. Ale przetrwaliśmy rok 2022 i wydajemy dalej, więc chyba nie był taki zły. Jednak poziom wyzwań, przed którymi nas postawił, przeszedł nasze oczekiwania. Cieszymy się, że ten rok już się skończył.

2023 r. Obawy i nadzieje

Spróbujmy pokusić się o prognozy. Czego możemy spodziewać się po najbliższych 12 miesiącach? Jaki będzie dla prasy 2023 rok?

Sergio Prymak, Ediba Polska sp. z o.o.: – Na pewno musimy śledzić bardzo uważnie wydarzenia światowe, które dalej mogą mieć wpływ na zmiany na rynku prasowym w Polsce. Wojna ani pandemia nadal się nie skończyły i ich skutki będziemy odczuwać w 2023 roku. Zmiany te dotyczą zarówno branży wydawniczej, jak i drukarskiej, czy dystrybucyjnej oraz co najważniejsze rynku konsumenta. Patrzymy na zmiany w kategorii szans, jesteśmy przygotowani by szybko, elastycznie i skutecznie reagować na nowe wyzwania oraz zmieniające się potrzeby klienta. Jako Ediba dalej będziemy dostarczać dzieciom i nauczycielom jak najlepszej jakości materiały i publikacje.

Jerzy Rzymowski, „Nowa Fantastyka”: – To będzie wciąż bardzo trudny rok ze względu na kontekst ekonomiczny, w jakim funkcjonuje prasa. W moim odczuciu przed wydawcami prasy stoją dwa kluczowe wyzwania. Po pierwsze, przekonanie nowego pokolenia do prasy jako medium, po które warto sięgać – młodzi odbiorcy nie mają nawyku kupowania drukowanych gazet czy czasopism, trzeba do nich dotrzeć i przekonać, że warto. Po drugie, odbudowanie etosu dziennikarza jako zawodu zaufania publicznego. Myślę zresztą, że obie te kwestie są ze sobą połączone – gdyby ludzie bardziej ufali dziennikarzom, widzieliby sens wydawania pieniędzy na dostarczane przez nich treści; widzieliby w nich kompetentne i wiarygodne źródła informacji z różnych dziedzin.

Andrzej Andrysiak, Stowarzyszenie Gazet Lokalnych: – Rynek mediów lokalnych przetrwa – to jest pozytywna prognoza. Które kanały dystrybucji informacji będą dominujące – to sprawa otwarta. Płatna gazeta? Płatne subskrypcje? Bezpłatny portal? – główny trend jeszcze się nie wykrystalizował. Wbrew tendencji dotyczącej płatnych dzienników, wydania papierowe tygodników lokalnych wciąż mają rację bytu, kluczowa jednak jest ich oferta dziennikarska oraz sieć kolporterska. Wydawcy lokalni walczą i będą walczyć, ale nie podejmuję się prorokować o wyniku tej bitwy.

Łukasz Kierus „Czwarty Wymiar”: – No cóż, na pewno będzie to trudny rok, bo inflacja ciągle się rozpędza. Rosnących kosztów prowadzenia działalności nie da się w większości zamortyzować podwyżką ceny czasopisma. W dodatku one już mogą być za drogie dla części obecnych czytelników, którzy zrezygnują z czytania prasy i czasopism, na rzecz internetu. Myślę, że przetrwają tylko najsilniejsi i ci, którzy dobrze połączą świat prasy drukowanej i internet.

Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy: – Rok 2023 niestety będzie bardzo trudny dla rynku. Można spodziewać się kolejnych przypadków zakończenia działalności przez wydawców, dalszych likwidacji tytułów i redukcji etatów. W związku z tym szczególnego znaczenia nabiera potrzeba rządowego wsparcia dla prasy, w kontekście podobnych działań pomocowych, mających miejsce w różnych krajach europejskich. Z pewnością kolejni wydawcy będą rozwijać serwisy internetowe, ograniczając wydania papierowe swoich tytułów. Szansą na poprawę sytuacji finansowej wydawców prasy może być oczekiwana przez nas implementacja wspomnianej dyrektywy w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych, Izba aktywnie działa w tym kierunku i liczymy, że ostateczny projekt spełni nasze oczekiwania.

Jerzy Rogula, prezes Wydawnictwa Technopol: – Po masowych zwolnieniach pracowników nawet w dużych wydawnictwach i likwidacji tytułów pod koniec 202 2r. widać, że rok 2023 może być jeszcze trudniejszy, gdyż proste przerzucanie kosztów na czytelników stało się już niemożliwe, którzy mając do wyboru zapłacić wysokie rachunki za prąd, gaz i żywność, czy kupić czasopismo, wybierają to pierwsze, dlatego rozpoczęło się cięcie kosztów, żeby przetrwać przyszły rok. Szansą na ustabilizowanie kosztów i rynku, byłoby zakończenie wojny w Ukrainie.

Anna Milak, Story House Egmont: – Kolejny nieprzewidywalny rok przed nami, na który wpływ będzie miało wiele czynników od nas niezależnych. Mamy swoje obawy związane z poziomem inflacji w Polsce i wzrostami cen, czynnikami, które mają bezpośredni wpływ na siłę nabywczą naszych czytelników i ich rodziców. Nam pozostaje skupić się na obszarach, na które mamy wpływ – nad kształtowaniem silnego i atrakcyjnego portfolio czasopism oraz oferowaniem najwyższej jakości produktów, które spełnią oczekiwania naszych czytelników.

Jerzy Domański, tygodnik „Przegląd”: – Jeśli nie będzie kolejnych podwyżek cen papieru, to może uda się przebrnąć przez czekające nas liczne kłopoty. Ale sytuacja na rynku paliw, energii zależy bezpośrednio od przebiegu wojny w Ukrainie. Im dłużej będzie ona trwała, tym mniejsze są perspektywy na powrót do względnej normalności. Dla mediów pozarządowych, a dla prasy niezależnej szczególnie, ostatnie lata były coraz trudniejszą walką o przetrwanie. Jej ofiarą padają ciekawe, wartościowe tytuły. A setki mądrych, uczciwych i kompetentnych dziennikarzy traci pracę. Utrzymanie tego stanu na kolejne lata sprawi, że już nie będzie czego ratować. Nie brzmi to optymistycznie. Ale takie są niestety realia. Gdzie więc szukać nadziei? W polskim wydaniu jest ona w nas. Sami sobie zgotowaliśmy taki los. I sami możemy go odmienić, odrzucając ten system finansowania i faworyzowania wybranych mediów, który narzucili nam politycy.

Niestety nie potrafimy sobie poradzić z rosnącą falą negatywnych informacji. Dzieje się tak z wielką szkodą dla psychiki odbiorców i pogłębia ogólny bardzo wysoki poziom pesymizm. Dlaczego więc media brną w tę stronę i dają tyle negatywnych newsów? Moim zdaniem wiąże się to z zapotrzebowaniem części odbiorców na takie właśnie treści. Kierując się sprzedażą, oglądalnością, czy klikalnością takich treści wiele mediów je eksponuje, nie bacząc na to, że jest spora grupa odbiorców, która z tego powodu w ogóle porzuca korzystanie z mediów. I koło się zamyka. Co mądrzejsi i wrażliwsi odbiorcy nam uciekają.

A ze strony tych, co zostają, jest presja na sensacje, ciemniejszą stronę życia itp. Dziennikarze nie tylko podlegają tym samym napięciom ca reszta społeczeństwa, to jeszcze na domiar złego dostają je w zwielokrotnionej postaci. Po całym dniu oglądania telewizji informacyjnych, czytania gazet i obserwowania mediów społecznościowych trudno o optymizm i pozytywne nastawienie do życia. A następnego dnia jest dokładnie tak samo. Jaka jest na to recepta? Unikanie mediów, z których przekazem się nie zgadzamy. W ten sposób pogłębia się izolacja całych grup społecznych i zamykanie się we własnych bańkach. Na trochę to może pomóc. Ale przecież każdy musi wyjść kiedyś ze swojej bańki i przeżyć bombardowanie treściami, których nie aprobuje. Wielkie pole dla psychologów, psychiatrów, terapeutów. I mądrych mediów.

KINGA SZYMKIEWICZ

DARIUSZ MATEREK