cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Ciężko było tylko na początku

Departament Sieci Własnej Kolportera co miesiąc wybiera najlepszych partnerów prowadzących saloniki prasowe i salony Top-Press. Oceniane są m.in. wysokość sprzedaży i jakość obsługi klientów. W tym miesiącu przedstawiamy laureatów edycji listopadowej konkursu „Najlepsi z Najlepszych”.
 
Znowu zatriumfowała

Katarzyna_Zbucka
Katarzyna Zbucka uważa, że stworzyła fajny zespół (Fot. Przemysław Krzyczmonik)

Katarzyna Zbucka z Rybnika:
Końcówkę 2011 roku pani Katarzyna miała naprawdę znakomitą, bo triumfowała nie tylko w edycji listopadowej, ale też w październikowej. Aż dziw bierze, że jej przygoda z handlem prasą zaczęła się raptem półtora roku temu. – Znajomi polecili mi podjęcie współpracy z Kolporterem. Uznałam, że to dobry pomysł i wcieliłam go w życie – przyznaje. Dzisiaj jest właścicielką dwóch saloników.
Pani Katarzyna przekonuje, że praca sprawia jej satysfakcję. – To nie jest ciężkie zajęcie, nie przepracowuję się. A najważniejsze jest to, że jestem osobą niezależną – podkreśla. W osiągnięciu sukcesu pomaga jej personel, który liczy trzy osoby. – Stworzyłam bardzo fajny zespół. W jednym punkcie siedzę na zmianę z pracownicą, ale drugim praktycznie samodzielnie opiekują się dwie dziewczyny, które wspaniale dbają o ten salonik – mówi. To duży sukces, bo pani Katarzyna ma za sobą przykre historie z nieuczciwymi pracownikami. A te i inne stresy zawodowe lubi wyładowywać na zakupach. Chodzenie po sklepach jest dla niej prawdziwym odprężeniem.
Menedżer Rejonu Zachodniego, Przemysław Krzyczmonik: – Z panią Kasią współpracuję od samego początku i mogę się na jej temat wypowiedzieć w samych superlatywach. Spełnia nasze wszystkie wymogi, co doskonale widać po efektach sprzedaży. Chętnie bierze udział w różnych konkursach, dzięki czemu mogła wyjechać na zagraniczną wycieczkę. To osoba bezkonfliktowa i tacy sami są jej pracownicy, którzy stosują się do wszelkich wymagań stawianych przez Kolportera.
 
Martwi się o klientów

Katarzyna_Waluk
Katarzyna Waluk zna doskonale swoich klientów (Fot. Witold Waluk)

Katarzyna Waluk z Białegostoku:
To drugi tegoroczny sukces tej partnerki, która zwyciężyła już w edycji lutowej konkursu. Katarzyna Waluk prowadzi dwa punkty w Białymstoku. Jeden przy ulicy Choroszczańskiej, drugi w jednym ze sklepów Biedronka. – Chyba nikt w Kolporterze nie ma takiej historii, jak ja, bo ten punkt otwierałam już… trzy razy! Kolejno powstawały nowe supermarkety, a my cały czas trwaliśmy w tym samym miejscu, lecz pod innym ogólnym szyldem – mówi. W październiku minie 7 lat, od kiedy zaangażowała się w ten biznes. To był dobry okres, bo salonik zyskał sobie sympatię kupujących, którzy licznie i chętnie odwiedzają jej punkt.
Pani Katarzyna stawia na kontakt z klientem. Choć, jak przekonuje, może jest to trochę banalne. Mieszkańców zna doskonale i często martwi się, gdy ktoś nie zjawia się chociaż przez dwa dni w jej saloniku. Swoje kontakty z niektórymi klientami określa mianem przyjacielskich. W wolnym czasie uwielbia wypady na działkę, gdzie spędza długie godziny.
Menedżer Rejonu Wschodniego, Witold Waluk: – To osoba pracowita, odpowiedzialna, która utożsamia się z firmą. Od lat dba o dobry wizerunek Kolportera na zewnątrz, a do pracy już siedem lat temu przygotowywała się bardzo sumiennie. Najpierw obserwowała inne punkty, a potem swoje przemyślenia wcielała w życie. W kolejnych miesiącach szybko uczyła się, co robić, by salonik przynosił oczekiwane zyski. Na jej sukces wpłynęła uczciwość, ale też elastyczność i umiejętność wyciągania wniosków.
 
Czeka na poród

Malgorzata Taras
Malgorzata Taras w marcu zostanie mamą (Fot. Grzegorz Rękas)

Małgorzata Taras z Mielca:
Pani Małgorzata prowadzi dwa saloniki. Na otwarcie pierwszego zdecydowała się w styczniu 2010 roku, a już w lipcu została wybrana partnerem miesiąca. – To ostatecznie przekonało mnie do tego, żeby rozwinąć działalność – mówi z uśmiechem. Kolejny punkt otworzyła bowiem w sierpniu, a nie wyklucza poprowadzenia jeszcze jednego. W pracy odnalazła się wyśmienicie, mimo że do saloniku trafiła niejako z konieczności. – Byłam bezrobotna, ale teraz jestem zadowolona, jak to się potoczyło – przyznaje. We właściwym prowadzeniu saloników pomaga jej mąż, co jest dla niej dużym ułatwieniem.
W roli kierownika i sprzedawcy odnalazła się znakomicie, a z wszelkimi problemami i nowymi wyzwaniami radziła sobie bardzo dobrze. Nawet z księgowością, którą zajmuje się sama. Teraz zrobiła sobie jednak przerwę w obsłudze saloników. – Pracowałam tylko do końca grudnia, bo jestem w ciąży. Termin porodu mam wyznaczony na marzec i z mężem niecierpliwie wyczekujemy na narodziny naszego pierwszego dziecka, upragnionej córeczki – tłumaczy. Dlatego dzisiaj ceni sobie spokojny tryb życia. Chętnie ogląda filmy oraz czyta książki i prasę. Najbardziej lubi książki historyczne, ale w ostatnich tygodniach sięgała przede wszystkim po tytuły związane z właściwą opieką nad dziećmi, zwłaszcza nad noworodkami.
Menedżer Rejonu Południowego, Grzegorz Rękas: – Na temat pani Małgorzaty mogę wypowiadać się w samych miłych słowach. Gdyby wszyscy partnerzy byli tacy, to ja właściwie mógłbym przestać pracować. Oboje, wraz z mężem, który jest bardzo kreatywny i pomocny, znakomicie dbają o obsługę saloników. Biorą udział we wszystkich konkursach, spełniają wszelkie standardy i wprowadzają w życie nowe pomysły. To naprawdę coś wspaniałego. Ich ocena to dla mnie zawsze czysta przyjemność.
 
Miała dość emerytury

Jadwiga_Jakubowska
Jadwiga Jakubowska była wcześniej nauczycielką matematyki (Fot. Dawid Wojciechowski)

Jadwiga Jakubowska ze Szczecina:
Do saloniku trafiła 5,5 roku temu. Wcześniej była nauczycielką matematyki. – Przeszłam na emeryturę, posiedziałam w domu kilka miesięcy i powiedziałam: dość! Chciałam coś jeszcze zrobić, bo takie życie mnie nudziło – wspomina. W gazecie znalazła ogłoszenie Kolportera i postanowiła spróbować. Nie ukrywa jednak, że na początku łatwo nie było. – Było wręcz tragicznie! Ciągle się coś psuło, a to drukarka, a to inny sprzęt. Po miesiącu miałam ochotę to rzucić, ale pomyślałam, że już gorzej być nie może – tłumaczy. I rzeczywiście, problemy minęły, a sama praca z każdym miesiącem stawała się coraz bardziej przyjemna.
Z handlem pani Jadwiga wcześniej nie miała żadnej styczności. Zatrudniła jednak młodego pracownika, który świetnie znał się na komputerach i przekazał jej wiele cennych wskazówek. Ceni sobie także pomoc Kolportera. – Nie wszystko jest na mojej głowie, choćby księgowość i opłaty, gdyż to zapewnia Kolporter. Dzięki temu łatwiej wszystko obsługiwać – przyznaje. Bardzo uczynni i sprawni są też młodzi pracownicy, którzy wciąż się uczą i jednocześnie dorabiają. To pozwala pani Jadwidze zyskać więcej wolnego czasu, który przeznacza na wypady do kina oraz spotkania z przyjaciółmi.
Menedżer Rejonu Północnego, Dawid Wojciechowski: – Wprawdzie menedżerem rejonu, w którym pracuje pani Jadwiga, zostałem niedawno, lecz mogę powiedzieć o niej wiele dobrego. Z własnych doświadczeń i z opowiadań kolegów. To bardzo sumienna, zaangażowana osoba, która wkłada dużo serca w swoją pracę. Spełnia wszelkie nasze standardy i nie jest konfliktowana. Ona i jej pracownicy potrafią zdobyć sympatię klientów, co w tej pracy jest najważniejsze.
 
Tomasz Porębski

Dodaj komentarz