W grupie siła – z takiego założenia wychodzą właściciele sklepów z miejscowości nadmorskich, którzy zostali zrzeszeni w spółce Handel Pomorza. Korzyści jest wiele. Jak przekonują – im więcej punktów w sieci, tym łatwiej organizować atrakcyjne akcje promocyjne, które przyciągają klientów. Czynników, od których zależy sukces w handlu, jest jednak więcej – podkreśla Jacek Markowski, prezes spółki, która jest kontrahentem Departamentu Dystrybucji FMCG Kolportera.
Firma Handel Pomorza powstała jako spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w 2009 roku z inicjatywy właścicieli 8 sklepów, którzy zostali udziałowcami spółki. – Dzisiaj zrzeszamy 136 sklepów. 48 z nich funkcjonuje w tzw. franczyzie twardej, to znaczy, że muszą korzystać z wszystkich naszych akcji, choćby promocyjnych – plakatów, ulotek, ale też mają dzięki temu lepsze warunki. Pozostałe są we franczyzie miękkiej, czyli mogą korzystać tylko z części usług. To taki „przedsionek” franczyzy twardej – wyjaśnia Jacek Markowski. A ta oznacza, że sklepy są także ujednolicone pod względem nazwy i kolorystyki. Wszystkie z nich wchodzą do sieci Sokół.
Firma pozyskuje również środki na projekty dotowane przez Unię Europejską. – Udało nam się zdobyć pieniądze między innymi na ciekawe szkolenia dla naszego personelu. To ważne, żeby pracownicy cały czas udoskonalali swoje umiejętności, chociaż uważam, że w tej pracy najważniejszy jest charakter człowieka. Obsługa jest niezwykle istotna, sprzedawca musi dbać o klienta zarówno w małym sklepie, jak i bardzo dużym. Kupujący musi wychodzić od nas w pełni zadowolony – przekonuje prezes Handlu Pomorza, a jednocześnie właściciel trzech punktów.
Każda promocja skuteczna
Duże znaczenie dla atrakcyjności sklepu mają promocje. – A te mamy naprawdę przeróżne. Uważam, że wiele zależy od rodzaju produktu, dlatego każda forma może być skuteczna. W tym elemencie handlowiec powinien być elastyczny. W niektórych akcjach promujemy sprzedaż produktu w atrakcyjnej cenie przez dłuższy okres czasu, na przykład dwóch tygodni. Zdarzają się oczywiście też kampanie krótsze, chociażby weekendowe. Nie uciekamy również od promocji poprzez hostessy, które pracują na terenach naszych sklepów, a klienci mogą dokonać degustacji smacznych produktów – informuje Jacek Markowski.
O akcjach promocyjnych mieszkańcy dowiadują się w różny sposób – funkcjonują gazetki reklamowe, ale nie brakuje też plakatów, ulotek, billboardów albo ogłoszeń w prasie.
Prezes sieci Sokół podkreśla jednak, że akcje promocyjne zależą nie tylko od sprzedawców. – I właśnie tutaj ogromne znaczenie ma liczba punktów w sieci, bo indywidualnie jeden sklep nie jest w stanie zbyt wiele zrobić. U nas pewne koszty się rozkładają, a do tego producenci i dostawcy chcą promować swoje towary w jak największej liczbie lokalizacji. Chciałbym też dodać, że to nie tylko ilość sklepów jest ważna, ale także ich jakość. My stawiamy na te punkty, które cały czas chcą się rozwijać, bo tylko to jest gwarantem osiągania sukcesów w tej branży – mówi nasz rozmówca.
Produkty w różnych cenach
W sieci sklepów Sokół funkcjonują sklepy różnej wielkości – o powierzchni od 150 do 1 200 metrów kwadratowych. Dlatego nie sposób zastosować podobnego ułożenia towarów, czy wprowadzić identyczną konfigurację regałów wewnątrz sklepów. – Postawiliśmy na to samo logo, a także staramy się, żeby wszędzie klient mógł kupić te same produkty. A są one przeróżne, nie ograniczamy się do jednej grupy mieszkańców, dlatego są u nas artykuły spożywcze z tej niższej półki, ale też te z grupy „premium”, czyli bez wątpienia droższe. W naszych sklepach mile widziany jest każdy klient, niezależnie od zawartości portfela i staramy się tak dobrać asortyment, żeby wszyscy byli zadowoleni. Z naszego doświadczenia wynika, że jest to możliwe – przekonuje Jacek Markowski.
Najważniejsze według prezesa spółki Handel Pomorza jest to, żeby klienci identyfikowali się ze sklepem. – Dlatego wsłuchujemy się w ich opinie, wiemy, czego od nas oczekują. Na bieżąco analizujemy także rynek, co pozwala nam tak dostosować ofertę, żeby zadowolić nawet najbardziej wybrednego kupującego – dodaje.
Tomasz Porębski