Początek nowego roku to dla wielu osób tradycyjnie czas na nowe działania, podejmowanie zobowiązań, innymi słowy: to czas na zmianę. Choć można powiedzieć, że we współczesnym świecie zmiana stanowi integralną część codzienności, to chyba nigdy dotychczas rzeczywistość nie zmieniała się w takim tempie.
Wielu z nas ma wręcz trudność, żeby za tym tempem zmian nadążyć. Nowoczesne technologie odmieniają nie tylko sposób pracy, zmieniają to, jak odpoczywamy, co i gdzie jemy, jak śpimy, z kim i w jaki sposób możemy się nie tylko komunikować, ale wręcz przyjaźnić. Globalna wioska Herberta Marshalla McLuhana (The Gutenberg Galaxy) stała się rzeczywistością w stopniu przekraczającym zapewne oczekiwania samego autora. Czy jeszcze dwadzieścia, czy trzydzieści lat temu moglibyśmy przypuszczać, że ludzie którzy nigdy nie spotkali się „w realu”, będą ze sobą pracować w specjalnie stworzonych dla nich wirtualnych biurach? Tak właśnie pracują np. w Microsofcie, gdzie potrzeby globalnej, ogólnoświatowej firmy wymuszają pracę w różnym czasie doby. Najkorzystniej jest osiągnąć to pozwalając pracować ludziom u siebie w domu. Jednak, dla ich zdrowia psychicznego, tworzy się wirtualne biura, gdzie mogą się ze sobą „spotykać” – są tam nawet automaty z kawą służące jako miejsca do poplotkowania.
Możliwość kontaktu praktycznie z każdym człowiekiem znajdującym się w dowolnym miejscu na świecie (jeśli tylko ma dostęp do Internetu) stworzyła zupełnie nowe możliwości powstawania grup czy wręcz społeczności, opartych na nowych, odmiennych zasadach, kierujących się właściwymi dla nich wartościami i normami. Tak więc, choć to w starożytności, grecki filozof Heraklit powiedział: „Wszystko przemija prócz zmiany”, zmiana tak naprawdę na topie jest w ostatnich dekadach.
Zmiana? O, nie, dziękuję
Heraklit uważał zmianę za jedno z elementarnych praw rządzących naturą i zarazem za jedną z podstawowych sił napędowych życia. Bez zmiany nie ma rozwoju. Jednak często ludzie obawiają się zmian. Mówią wtedy o „konieczności zachowania tradycji”, „utrzymania status quo”, „nie psucia tego, co dobrze działa” itp. Dlaczego boimy się zmian? To naturalne – zmiana stanowi przeciwieństwo poczucia bezpieczeństwa. Są jak znane z taoizmu dwie pierwotne i przeciwne, lecz uzupełniające się siły Yin i Yang. A kiedy osiągają maksymalne natężenie (kraniec), przechodzą w siebie nawzajem. Nadmierna koncentracja na bezpieczeństwie (stagnacja) staje się zagrożeniem, nadmierna zmiana (rozwój) przechodzi w chaos i marazm.
Poczucie bezpieczeństwa to jedna z podstawowych potrzeb człowieka, tuż po potrzebach fizjologicznych. Jeśli zatem ktoś spostrzega zmianę jako zagrożenie wypracowanych przez niego sposobów radzenia sobie w rzeczywistości, wzbudza tym samym w sobie silne emocje. Emocje i towarzyszące im napięcie rzutują na sprawność wykonania pracy, która zwykle ulega w takich sytuacjach obniżeniu. Co skutkuje spadkiem samooceny i poczucia wiary we własne siły. Dlatego wiele osób niechętnie próbuje nowości. Im mniej mają doświadczeń i sukcesów, tym bardziej obawiają się tego, co nieznane. Natomiast osoby, które próbują zmian, poszukują nowości, z czasem stają się na nie coraz bardziej otwarte. Bo zmiana, traktowana jako rozwój, staje się niewyczerpanym źródłem radości.
Pozytywne strony
Dokonując zmiany robimy coś inaczej niż zwykle, wprawdzie opuszczamy pewne i bezpieczne drogi, ale również – odchodzimy od schematów. Mamy możliwość doświadczenia czegoś nowego, czasem zaskakującego, czasem trudnego, jednak bywa też, że przyjemnego. Dla wielu ludzi samo doświadczanie nowości jest źródłem zadowolenia, satysfakcji, a w konsekwencji wzrostu poczucia sprawczości oraz wiary we własne siły. Warunkiem jest „otwarta” postawa: aprobujące nastawienie do zmian i chęć uczenia się nowych rzeczy. Osoby, mające taką postawę, nawet w sytuacji porażki czy braku zadowolenia ze zmiany, są w stanie dostrzec jej pozytywny aspekt. „Ok, teraz już wiem, że to nie dla mnie” – to sposób, w jaki podchodzą do trudności. Dzięki temu potrafią wykorzystać swoje doświadczenie jako naukę na przyszłość. Im więcej mamy doświadczeń (nawet tych nieudanych), im częściej próbowaliśmy nowych dróg, nowych sposobów rozwiązania problemów, tym łatwiej jest nam podejmować nowe wyzwania i tym mniej w nas lęku oraz oporu, tym częściej też zdarza nam się doświadczać zwycięstwa. Nasza motywacja rośnie, a wraz z nią zdolność do podejmowania wyzwań i do rozwoju.
Dlaczego się zmieniać?
Kiedy ludzie decydują się na zmianę? Najczęściej dopiero wtedy gdy to, co mają, zaczyna im przeszkadzać. Najpierw jest jak mały kamyczek w bucie – tylko czasem doskwiera. Wtedy mówią sobie: ok jest źle, ale jeszcze nie warto. Ryzyko straty (pomyłki, porażki itd.) jest zbyt duże. Jednak w końcu niewygoda staje się tak wielka, że nie widzą innego rozwiązania – trzeba coś zmienić.
Dlatego, zanim przystąpimy do zmian w życiu, zacznijmy od dobrej oceny sytuacji. Można zrobić to tak, jak polecała popularna pisarka Joanna Chmielewska. Na kartce papieru w kratkę przedzielonej na trzy części należy wypisać: w jednej kolumnie dobre, w drugiej złe strony obecnej sytuacji, w trzeciej proponowane sposoby zaradzenia kłopotowi. Jeśli do głowy nie przychodzą nam żadne rozwiązania (trzecia kolumna pozostaje pusta), jeśli naprawdę nie potrafimy poradzić sobie z problemem – czas na poważniejsze decyzje, czas na zmianę. Warto jednak pamiętać o dwóch ważnych uwagach: 1) proponowane rozwiązania powinny wyjść od osoby, której dana sytuacja dotyczy, 2) ważna jest uczciwość – jeśli to Ty sam (Twoje lenistwo, niechęć, obawy czy inne jeszcze czynniki) są przyczyną problemu, zanotuj to.
W tym ćwiczeniu pomocne może być skorzystanie z kilku pytań posiłkowych:
• na czym polega problem?
• co i dlaczego ci przeszkadza w obecnej sytuacji?
• jakie masz z niej korzyści?
• co czujesz znajdując się w tej sytuacji?
• czy dostrzegasz jakieś schematy (powtarzające się wzory) w Twoim zachowaniu?
• co możesz zrobić, żeby znaleźć wyjście z tej sytuacji?
Zanim przystąpisz do pracy, upewnij się, że planowana zmiana jest zgodna z Twoimi potrzebami i odpowiada Twoim wartościom. Będzie Ci bowiem potrzebna motywacja – wewnętrzne, osobiste przekonanie sprawiające, że warto się męczyć i ryzykować dla celu, do jakiego dążysz. Kolejnym krokiem jest ustalenie terminu rozpoczęcia procesu zmiany.
Nie odwlekaj, wyznacz termin i praktykuj
Większość ludzi lubi zaczynać od jakiejś wyróżniającej się daty – stąd popularność na przykład noworocznych postanowień. Nowy Rok, nowy początek – wydaje się, że jedno sprzyja drugiemu. Jednak, niektórzy wolą podejmować działania z marszu – dziś decyzja, dziś start (ale jednak nawet w takim wypadku zanim przystąpi się do zmiany, warto jest przygotować się do niej duchowo i planistycznie – w zależności od wielkości wprowadzanych zmian).
W zasadzie wybór strategii nie ma większego znaczenia jeśli tylko zachowana zostaje zasada dotrzymania terminu. Często bowiem lęk przed zmianą, a nawet proste lenistwo powodują, że wygodniej jest odwlekać i liczyć na to, że coś zmieni się samoistnie. Powody odkładania na potem, mnożą się jak grzyby po deszczu: „dziś jestem zbyt zmęczony”, „w tym tygodniu po prostu nie dam rady”, „nie mogę odmówić koledze/koleżance pomocy” itp. I tak mijają kolejne tygodnie, niepostrzeżenie przechodząc w miesiące, a nawet lata (ze znanych mi osób większość, na pytanie o aktywność fizyczną, przywołuje właśnie jedno z powyższych wyjaśnień).
Kiedy już podejmie się pierwsze kroki, ważne jest, aby działać systematycznie, nie dawać sobie przyzwolenia na rezygnację. Przynajmniej na początku. Badania, na przykład Megan Oaten oraz Ken Cheng, potwierdzają, że przekształcenie jednorazowej zmiany w stały zwyczaj nie tylko wzmacnia silną wolę, ale także wpływa pozytywnie na podejmowanie kolejnych, bywa, że coraz większych wyzwań. Oznacza to, że o sukcesie decyduje przekształcenie pojedynczych, zmienionych zachowań w powtarzalne i utrwalone – czyli w nawyk. W cytowanych badaniach obserwowano zachowania osób, które rozpoczęły systematyczne ćwiczenia fizyczne. Po dwóch miesiącach, uczestnicy którzy wytrwale chodzili na siłownię nie tylko lepiej radzili sobie z samokontrolą (również w innych dziedzinach), znacząco częściej zaprzestali (lub ograniczyli) także inne „negatywne zachowania” jak: palenie papierosów, kompulsywne zakupy czy niekontrolowane wybuchy złości.
Z badań Oaten oraz Cheng wynika jeszcze jeden ważny wniosek, dążąc do zmiany w życiu lepiej zacząć od „zasady małych kroków”. Na początek wybrać coś małego, co nie wymaga zbyt dużego zaangażowania „siły woli”, jednak na tyle znaczącego, aby poczuć się z sukcesu dumnym (na przykład, wielu palaczy stosuje zasadę ograniczania palenia poprzez zmniejszanie ilości wypalanych w ciągu dnia papierosów lub zmniejszenie częstotliwości palenia).
Zmiana, niezależnie od tego jak ważnych czy dużych spraw dotyczy, prawie na pewno nie będzie przebiegać gładko. Pojawią się różne trudności, niektóre z nich można przewidzieć inne są nieprzewidywalne. W takich chwilach dobrze jest mieć przy sobie przyjaciół, ludzi, którzy będą nas wspierali. Którzy, podobnie jak my, rozumieją i doceniają potrzebę wprowadzanej zmiany. Unikajmy zaś tych, którzy chcieliby utrzymać to, co jest – nie wierzących w nasz sukces, krytykantów, ludzi o słabej woli lub po prostu leni.
Mimo trudności, oporu i obaw, zmiana warta jest podjęcia ryzyka. Tylko bowiem dostosowując się do nieustannie zmieniającego się świata mamy szansę pozostać jego częścią. I cieszyć się swoim rozwojem we wszelkich możliwych aspektach życia.
Wasz Psycholog