Czy w dobie Internetu i GPS-ów ktoś jeszcze korzysta z papierowych map? Okazuje się, że tak. Tradycyjne mapy, plany miast i przewodniki cieszą się dużym wzięciem w punktach sprzedaży obsługiwanych przez Kolportera. Zwłaszcza w mniejszych miastach.
Internet to nie wszystko
Wydawać by się mogło, że kierowca czy grupa turystów, pochylonych nad rozłożoną mapą to obrazek, który na stałe odszedł do lamusa. Przecież dziś wystarczy wpisać w nawigację cel, do którego chcemy dojechać i GPS doprowadzi nas na miejsce i jeszcze poradzi, jak ominąć korki. Podobnie jest z turystycznymi atrakcjami: wystarczy wygooglować i już mamy pełen opis każdego miejsca. A jednak…
– Na przełomie kwietnia i maja dostałem z Kolportera mapy różnych regionów Polski oraz przewodniki turystyczne, z opisami szlaków, tras, turystycznych atrakcji – opowiada kontrahent Kolportera Dariusz Kasprzak z Pabianic. – Sprzedały się prawie natychmiast. Klienci kupowali zarówno te zwykłe, papierowe, jak i laminowane mapy. Podobnie było z przewodnikami, można powiedzieć, że „zeszły na pniu”. Zostało mi tylko kilka sztuk atlasów „Polska dla dzieci”. Myślę, że duże znaczenie miały bardzo atrakcyjne ceny. Zwykłe mapy kosztowały 8 zł, te laminowane 10 zł. Nie był to więc duży wydatek.
Podobne spostrzeżenia ma Iwona Pałuszyńska, która prowadzi sklep w niewielkim Łasku. – Mapy mam w ofercie średnio raz na kwartał, albo raz na pół roku. Wszystko zawsze sprzedajemy do ostatniej sztuki – podkreśla Iwona Pałuszyńska. – Najlepiej sprzedają się mapy i atlasy samochodowe oraz przewodniki turystyczne, np. z wyborem miejsc atrakcyjnych dla rodzin z dziećmi. Dużo klientów pyta również o plany miast Polskich, szukają też map różnych krajów europejskich.
Salonik zastępuje księgarnię
W wielu mniejszych miastach w ogóle nie ma księgarni, a jeśli są, to mają słabe zaopatrzenie. Saloniki czy sklepy z prasą stają się więc dla klientów miejscem, które taką księgarnię zastępuje. – Właśnie tak jest w Łasku – potwierdza Iwona Pałuszyńska. – Mamy jedną księgarnię, ale niezbyt dobrze zaopatrzoną, klienci przychodzą więc do nas. Oczywiście, tak jest zwłaszcza w okresie przed feriami czy wakacjami, choć dobre mapy i przewodniki cieszą się zainteresowaniem przez cały rok. Pomimo popularności Internetu ludzie po prostu wolą usiąść i zaplanować swój wyjazd, „jeżdżąc” najpierw palcem po mapie. Wielu moich klientów chce mieć taką mapę, nawet kiedy jadą na zorganizowaną wycieczkę z biurem podróży – dodaje pani Iwona.