Historia branżowego miesięcznika „Nasz Kolporter” ma już 25 lat. Dokładnie w listopadzie 1995 roku prezes Krzysztof Klicki wraz z redakcją pisma wypuścili w świat pierwszy numer.
Początkowo „Nasz Kolporter” był tytułem typowo firmowym, przepełnionym informacjami z wnętrza spółki. Z czasem pismo ewoluowało. Zaczęto podejmować w nim coraz więcej tematów związanych z rynkiem prasowym, handlem, ekonomią, a nawet prawem. Wraz ze zmianą tematyki poszerzono grono odbiorców. Obecnie pismo ma charakter promocyjno-informacyjny i adresowane jest do sprzedawców, kontrahentów oraz wydawców prasy współpracujących z firmą Kolporter.
Warto na chwilę przystanąć i trochę powspominać początki tytułu. Mamy 1995 rok. Kolporter, firma z pięcioletnim stażem na rynku, złamała monopol największego dystrybutora prasy – Ruchu. Konkurent w 1994 roku zaczął wydawać wewnętrzne pismo – „Twój Ruch”. Odpowiedzią na nie miał być „Nasz Kolporter”. Początkowo tytuł wydawany był nieregularnie i nie miał stałej redakcji. Sytuacja zmieniła się w 1997 roku, kiedy w Kolporterze pojawił się Grzegorz Maciągowski.
– Jednym z zadań przede mną postawionych było stworzenie stałej redakcji pisma i zwiększenie częstotliwości jego wydawania. Mianowano mnie redaktorem naczelnym i powołano wewnętrzną radę programową składającą się z przedstawicieli różnych działów firmy. Co miesiąc wspólnie ocenialiśmy, który z tematów warto podjąć na łamach periodyku. Określiliśmy także misję pisma, które stało się medium, za pośrednictwem którego kontaktowaliśmy się ze sprzedawcami – wspomina Grzegorz Maciągowski. – Muszę przyznać, że praca w redakcji „Naszego Kolportera” była intelektualnym wyzwaniem, czerpiącym z pokładów inspiracji i dającym ogromne poczucie satysfakcji. Łącznie to ćwierć wieku historii niosącej niesamowite wspomnienia. Mało kto wie, na przykład, że początkowo każda okładka periodyku była malowana przez malarza i rysownika Edo Tuza. Ciekawostką jest też, że kiedyś pismo składał Piotrek Patrzałek, ojciec znanego gitarzysty i finalisty programu „Must Be the Music. Tylko muzyka” Marcina Patrzałka – dodaje.
„Nasz Kolporter” stał się miesięcznikiem, a tematyka w nim podejmowana była zawsze w ścisłej korelacji z tym, co aktualnie działo się w firmie.
Największą rozpiętość tematyczną pismo miało w pierwszej dekadzie XXI wieku, kiedy z Kolportera zostały wyodrębnione inne spółki, tj. Kolporter Info, Kolporter Service, Kolporter Logistyka, Kolporter Expo, Kolporter Systemy Meblowe, Kolporter Holding, Wydawnictwo Ferment, Pretorius, Kolporter Express czy Kolporter Saloniki Prasowe, zarządzający siecią saloników prasowych, a po przekształceniu w Kolportera Sieci Handlowe także siecią salonów multimedialnych i sklepów Dobry Wybór. Nie zapominajmy także o powiązanym z firmą klubie piłkarskim Kolporter Korona Kielce czy Fundacją „Pomóżmy Marzeniom”. – To był szczególny okres, pełny nowych projektów i obfitujący w różne wydarzenia. Chcieliśmy, żeby nasi czytelnicy byli na bieżąco ze wszystkim co się dzieje w holdingu Kolportera – mówi Grzegorz Maciągowski.
Ten cel przyświecał także kolejnym redaktorom naczelnym. Następcą Grzegorza Maciągowskiego, który kierował redakcją przez 9 lat, był Maciej Topolski, sprawujący także funkcję rzecznika prasowego firmy. Nieżyjący już dziennikarz przez 5 lat był redaktorem naczelnym pisma. W 2011 roku stanowisko przejął Grzegorz Kozera, który w tym roku, po 9 latach, oddał redakcję w ręce Dariusza Materka.
– Od początku powstania pisma dbano o jakość tekstów i odpowiedni dobór tematów. W periodyku, oprócz tematów wewnętrznych, prezentujemy najważniejsze wydarzenia z rynku prasowego, a także promujemy tradycyjną prasę. Publikujemy materiały dotyczące bieżących problemów rynku prasowego, aktualnych tendencji i trendów, poruszamy tematy dyskusyjne i problematyczne, ale także omówienia aktualnych raportów niezależnych instytucji badawczych – m.in. Światowego Stowarzyszenia Gazet i Wydawców WAN-IFRA, Polskich Badań Czytelnictwa, Izby Wydawców Prasy, Instytutu Monitorowania Mediów – mówi Dariusz Materek, rzecznik prasowy Kolportera i redaktor naczelny miesięcznika. – Prawdopodobnie jesteśmy jedynym tego typu wydawnictwem na rynku (firma Ruch zaprzestała wydawać pismo „Twój Ruch” – przyp. red.), nasze archiwum to dziś wyjątkowe kompendium wiedzy o historii rynku prasowego w Polsce – dodaje.
Na uwagę zasługuje fakt, że pomimo wielu zmian zachodzących w piśmie, niektóre działy są w nim niemal od początku. Informacje o nowościach prasowych, doniesienia z rynku prasowego czy dział „Psycholog radzi”, który powstał przy współpracy z psycholog Małgorzatą Wirecką-Zemstą cieszyły się zawsze dużym zainteresowaniem czytelników. W piśmie można znaleźć także dział „Rozrywka”, w którym zamieszczony jest humor, quizy, horoskop, a także krzyżówka Technopolu Częstochowa, z którym „Nasz Kolporter” współpracuje od 16 lat, a która cieszy się niegasnącą popularnością czytelników.
„Nasz Kolporter” jest cenionym przez wydawców kanałem komunikacji ze sprzedawcami prasy. Za pośrednictwem pisma wydawcy organizują m.in. specjalne konkursy dla sprzedawców, promujące aktywną sprzedaż prasy, informują o wprowadzanych na rynek nowościach i planach wydawniczych.
Sprzedawcy doceniają rolę „Naszego Kolportera”, czego wyraz dają kontaktując się z redakcją pisma.
– Co miesiąc otrzymujemy wiele cennych uwag od naszych kontrahentów. Wielokrotnie dzwonią do naszej redakcji dziękując za to, że podjęliśmy temat, który z ich punktu widzenia jest ważny. Czasami zwracają nam uwagę na jakiś wątek, któremu warto się przyjrzeć. Sprzedawcy chętnie biorą udział w konkursach i rozwiązują krzyżówki. Są bardzo zaangażowani – mówi Kinga Szymkiewicz z redakcji „Naszego Kolportera”.
Bezpłatny miesięcznik „Nasz Kolporter” dociera do ponad 21 tysięcy sprzedawców prasy w całej Polsce, a także do sieci handlowych. Jest również dystrybuowany wśród pracowników Kolportera, a także wysyłany do większości wydawnictw prasowych w Polsce.
(red)
_ _ _ _ _ _
Dariusz Materek, redaktor naczelny „Naszego Kolportera”: Rynek prasowy charakteryzuje się wysoką dynamiką zmian. Wydawcy co roku wprowadzają nawet do kilkuset nowości – nie tylko typowych tytułów prasowych, ale także różnego rodzaju kolekcji i produktów okołoprasowych. Sprzedawcy – chcąc zachować wysoką skuteczność – muszą stale poszukiwać informacji na temat rynku, pogłębiać swoją wiedzę, rozumieć zachodzące procesy. „Nasz Kolporter” uwzględnia potrzeby obu tych grup i łączy je komunikacyjnie, m.in. poprzez zapewnienie sprzedawcom wiedzy niezbędnej do skutecznej sprzedaży prasy. Te działania przynoszą określone efekty – współpracujące z nami punkty mają w większości lepsze wyniki sprzedażowe niż średnia rynkowa. Oczywiście, dysponujemy również innymi narzędziami komunikacji, ale sprzedawcy prasy ufają wydawnictwom drukowanym i oceniają je zdecydowanie wyżej niż przekaz mediów elektronicznych. Od 25 lat zachowujemy więc tradycyjną formę naszego wydawnictwa; również dlatego, że konsekwentnie promujemy tradycyjną, drukowaną prasę.