Rzadko celebrujemy 33. urodziny. A jednak jest to jubileusz niezwykły! W tym roku łączy on Kolportera i miesięcznik „Nieznany Świat”. Jak zauważają redaktorzy miesięcznika to urodziny szczególne. 33 to jedna z tzw. liczb mistrzowskich, niosących potencjał, który możemy wyeksponować lub zmarnować.
– Kolporter wyprzedził nas o kilka miesięcy. Nasz grafik zmieniał bowiem koncepcję makiety, opóźniając tym samym start czasopisma. Za to ambitnie zbudował oryginalne liternictwo tytułu. I tak „Nieznany Świat” ukazuje się nieprzerwanie od października 1990 r. – mówi Anna Ostrzycka-Rymuszko, redaktor naczelna miesięcznika.
Wyjaśnia również dokładnie, na czym polega wyjątkowość 33 urodzin:
– Każdy z nas – w myśl numerologii – ma swoją reprezentację liczbową, która mówi o potencjale oraz przeznaczeniu. Przedstawia nasze mocne i słabe strony. Wylicza się ją z daty urodzenia, np. 08.11.1949 to 8 + 1 + 1 + 1 + 9 + 4 + 9 = 33. W tym przypadku uwzględniamy nie datę narodzin, a ilość lat życia, co tworzy przełomowy aspekt (tzw. wiek chrystusowy). Liczby mistrzowskie, jak 11, 22, 33 to nie tylko splendor, ale i zobowiązania. Aby faktycznie stać się mistrzem, wymagany jest trud. Wibracje mistrzowskie nie są więc łatwe. Niosą życiowe próby i wyzwania do przezwyciężenia. Uważa się, że „33” to stare, doświadczone dusze, które w poprzednich wcieleniach nazbierały wiele doświadczeń. Dlatego zostają nauczycielami i przewodnikami, choć ich życie wiedzie czasem przez wyboiste ścieżki. W przypadku dwóch „3” ich fala energii daje aktywność działania, radość życia – jak twierdzą nasi specjaliści od numerologii (więcej o tym w publikacji „NŚ” 10/2023). „33” narodziła się, by pracować dla ludzkości, dlatego nazywają ja MISTRZEM – NAUCZYCIELEM, a to zadanie nie najłatwiejsze. Do realizacji mistrzostwa potrzebna jest jej wewnętrzna etyka. Odbiera świat intuicyjnie, łącząc to z rozumem. Potrafi przekuć marzenia w realne cele i nie zrażają jej ewentualne niepowodzenia. Ma znakomite zdolności komunikacyjne, co pomaga w dotarciu do sceptyków. To świetny przyjaciel, który nas wysłucha bez oceniania oraz krytyki. Dlatego jej wpływ na otoczenie jest ogromny. Otwarta i towarzyska ceni relacje z innymi. A te właśnie urodziny nawet w przypadku innych liczb bazowych budzą także zalety i talenty. Warto to dostrzec i wykorzystać – opowiada Anna Ostrzycka-Rymuszko.
Zdaniem redaktor naczelnej wiele z tych cech sprawdza się w obszarze działalności Kolportera oraz „Nieznanego Świata”.
– W tym aspekcie szczególnie warto sięgnąć po potencjał na styku wydawca – czytelnik, a także dostarczyciel lektury na trudne czasy – jej odbiorca. Łącząc intuicję z intelektualną wiedzą, głębiej analizując dane sugerowane przez algorytmy, możemy dotrzeć do optymalnego kręgu czytelników. A wówczas sukces sprzedaży stanie się satysfakcjonujący dla wszystkich zainteresowanych stron: czytelników, wydawców, redaktorów, autorów oraz kolporterów. Kolportaż prasy może być zwykłym zadaniem handlowym albo kulturową misją, a trzymane w ręku czasopismo wspierającym przyjacielem. Aspekt ten staje się szczególnie ważny, gdy wydobywamy się jako społeczeństwo i jednostki z pandemicznej zapaści, często towarzyszy nam przy tym niepewność, strach czy lęk. Niemało jest osób pogubionych w otaczającej nas rzeczywistości. Stąd też potrzeba szczególnej lektury na trudne czasy, która sprawnie dotrze do rąk odbiorcy – mówi Anna Ostrzycka-Rymuszko. – Dlatego na naszych łamach staramy się nie straszyć, a budzić optymizm, wewnętrzną moc, ciekawość świata oraz potrzebę nowych doświadczeń. Niektórym odbiorcom brakuje tu eskalacji sensacji w postaci tzw. teorii spiskowych, budzących wypieki podczas lektury. A nam się wydaje, że sensacji wszelkiego rodzaju jest wokół tak wiele, iż nie ma potrzeby ich dobarwiania. Próbujemy więc naszą wizję poszczególnych tematów prezentować w sposób jasny i zrozumiały dla zwykłych odbiorców, a nie tylko fascynatów jednej dziedziny. Skupiamy cenionych w tym kręgu tematycznym autorów. Wierzymy, że jeśli człowiek ma jasny cel, bardzo tego pragnie i jest zdeterminowany, to może go osiągnąć. Wspólny start naszych firm w 1990 r. i konsekwentne trwanie na rynku prasy zdają się tego dowodzić – dodaje.
– „Nieznany Świat” jako miesięcznik i wydawnictwo współtworzyłam z moim życiowym partnerem Markiem Rymuszko, znakomitym reportażystą oraz autorem kilkunastu książek. Od jego śmierci w lipcu 2019 r. kontynuuję to dzieło, w czym wspiera mnie bratanek i zespół współpracowników identyfikujących się z ideą „NŚ”. Miesięcznik stał się naszym sposobem na życie, etapem rozwoju intelektualno-duchowego, a nie tylko miejscem pracy. Towarzyszy nam w tym wielu czytelników, których życiowa ścieżka spotkała się z naszą – wspomina Anna Ostrzycka-Rymuszko.
Miesięcznik podejmuje też inicjatywy w sferze kultury. Corocznie przyznaje Nagrodę Honorową „NIEZNANEGO ŚWIATA”, od śmierci założyciela miesięcznika noszącą imię Marka Rymuszko. Przyznawana jest za szczególny wkład w odsłanianiu kurtyny Nieznanego. Jej pierwszym laureatem był znakomity reżyser Krzysztof Kieślowski, swoimi filmami idealnie wpisujący się w ten nurt. Natomiast Certyfikat Nowych Wzorców Sztuki jest wyróżnieniem dla tych artystów, którzy myśląc, czując i wiedząc więcej niż inni, mierzą się z filozofią, sensem oraz porządkiem świata. Ostatni Certyfikat otrzymał Jarosław Pijarowski, multimedialny, nieustannie poszukujący twórca.
W centrum Warszawy już ponad ćwierć wieku działa Księgarnia-Galeria „NŚ”, promująca szeroką ofertę z kręgu tematycznego miesięcznika. To nie tylko sklep, ale także centrum życia kulturalnego. Warszawiacy dwukrotnie wybrali księgarnię jako ulubioną w stolicy.
– Klub Przyjaciół „Nieznanego Świata” to spotkania z autorami, dyskusje o książkach, prelekcje dotyczące nurtujących nas pytań, nowości z pogranicza nauki, a także wernisaże. Rozmawiamy również o zdrowiu i rozwiązywaniu codziennych problemów, jak żyć w sposób bardziej harmonijny, dający spokój i wewnętrzną moc. Dla mnie, jako właścicielki i redaktorki naczelnej, „Nieznany Świat” jest wielką, fascynującą, wciąż rozwijającą się przygodą. Choć przyznam, pełną niełatwych wyzwań. Poznaję wspaniałych ludzi, obdarzonych wieloma darami, bardziej uwrażliwionych, o poszerzonej percepcji. Obcuję ze zjawiskami niezwykłymi, zagadkowymi, które są udziałem wielu osób, a nauka wciąż ich nie zbadała. To wszystko jest dla mnie jako wydawcy, redaktora i po prostu człowieka, a także wielu naszych współpracowników i wiernych czytelników spięte jedną klamrą: poszukiwaniem szeroko pojętego sensu życia. To platforma spotkania ludzi, których łączy zrozumienie i przyjaźń mimo odmiennych poglądów polityczny, zapatrywań religijnych oraz widzenia swego miejsca w życiu. Sztuka polega bowiem na tym, by umieć się pięknie różnić – podsumowuje redaktor Anna Ostrzycka-Rymuszko.