W ubiegłym roku w Departamencie Dystrybucji FMCG Kolportera odbył się konkurs, w którym uczestniczyli szefowie jedenastu regionalnych magazynów FMCG z całej Polski. Tytuł Kierownika Magazynu Roku zdobył Marek Walencik z Lublina, wyprzedzając Sławomira Sutowicza z Warszawy i Dawida Ostrowskiego z Torunia.
– Konkurs miał na celu zmotywowanie szefów magazynów do zwiększenia wydajności oraz obniżenia kosztów – mówi Paweł Gawron, dyrektor Pionu Logistyki Departamentu Dystrybucji FMCG Kolportera, pomysłodawca konkursu. – I to był dobry pomysł, bo wydajność w naszych magazynach w ciągu roku wzrosła o 20 procent, dlatego ogłosiliśmy już kolejną edycję, która potrwa do połowy bieżącego roku.
Poniżej prezentujemy rozmowę ze zwycięzcą pierwszego konkursu Markiem Walencikiem.
„Nasz Kolporter”: – Ukończył Pan wydział mechaniki i budowy maszyn Politechniki Lubelskiej, a potem jeszcze studia uzupełniające z transportu. Jak inżynier o takich specjalizacjach odnajduje się jako kierownik magazynu z produktami FMCG?
Marek Walencik: – Myślę, że nienajgorzej. Zresztą nie jestem pierwszym, pracującym w innym zawodzie niż w tym wyuczonym na studiach. Wiedza zdobyta na Politechnice przydaje mi się również tutaj. W Kolporterze zacząłem pracować przed jedenastu laty jako magazynier, wtedy jeszcze w dystrybucji prasy. Potem przeszedłem do obecnego Departamentu Dystrybucji FMCG, a przed trzema laty zostałem kierownikiem lubelskiego magazynu.
Po tylu latach pracy na pewno Pan wie, jakie cechy powinien posiadać dobry magazynier?
– Na pewno być pracowitym, tym bardziej że wynagrodzenie otrzymujemy za wykonaną pracę. Po drugie – rzetelnym i dokładnym w tym, co robi. Również spostrzegawczym i odpowiedzialnym, bo osobiście odpowiadamy za powierzone mienie. Powinien być także koleżeński, pracujemy w zespole i od naszej wspólnej pracy zależą wyniki. O uczciwości nawet nie wspominam, bo ta cecha wydaje się oczywista.
Jednym z kryterium ocenianym w konkursie, którego został Pan zwycięzcą, była wydajność. W jaki sposób się ją zwiększa?
– Najogólniej mówiąc chodzi o efektywne zorganizowanie pracy. Czyli żeby magazynier kompletujący zamówienia dla klienta nie pokonywał zbędnych kilometrów, bo i tak w magazynie trzeba się sporo nachodzić. Oszczędza się dzięki temu czas, co z kolei pozwala wydać większą liczbę zamawianych przez klientów towarów, czyli zwiększyć wydajność. A dobra wydajność przekłada się na niższe koszty.
Pańska fachowość została doceniona, ponieważ prowadzi Pan wstępne szkolenia dla nowo zatrudnianych kierowników magazynów. Na co Pan zwraca im przede wszystkim uwagę?
– Żeby towar w magazynie był ułożony z procedurami obowiązującymi w naszej firmie, bo to naprawdę ułatwia wszystkim pracę. Uczulam ich także na proces rekrutacji, by przyjmowali do pracy ludzi, co do których jest duża pewność, że spełniają warunki, o których mówiłem wcześniej: są pracowici, rzetelni i odpowiedzialni. Z takimi osobami w zespole można dużo zdziałać. Wiem to z własnego doświadczenia: ekipa, którą kieruję, liczy pięciu pracowników i są to ludzie, którzy mnie nie zawodzą.
A czym szef lubelskiego magazynu FMCG zajmuje się po pracy?
– Uprawianiem sportu. Kiedyś pływałem profesjonalnie w lubelskim AZS-ie, teraz mam inną pasję – kolarstwo górskie. W najbliższych miesiącach wezmę udział w kilku wyścigach, w którym startują zarówno amatorzy, jak i zawodowcy.
Rozmawiał Grzegorz Kozera