Pozytywne nastawienie do życia powoduje, że człowiek działa z większą pewnością, ma siłę do podejmowania wyzwań, w tym dążenia do zdobywania różnych rzeczy. Również pieniędzy.
Nareszcie rozpoczęły się wakacje, choć ich przedsmak pogoda dała nam odczuć już w początkach czerwca. Po długiej i mroźnej zimie, kiedy wszyscy znużeni byli oczekiwaniem na ciepło i słońce, aura spłatała nam psikusa rzucając nas od razu w upalne, zupełnie niepolskie tropiki. Upały, początkowo przyjmowane z radością, wkrótce stały się kolejnym powodem do narzekań. No cóż, taki to już polski los. Jak zauważył profesor Martin Seligmann, twórca tzw. psychologii pozytywnej: „mnogość negatywnych doświadczeń w przeszłości, wytworzyła (w Polakach – przyp. MWZ) trudny do przezwyciężenia schemat polegający na raczej negatywnych oczekiwaniach i szukaniu ich potwierdzenia”. Trudność ta jest, zdaniem Seligmanna, tym większa, że podobnie działa nasz mózg – by w porę ostrzec i właściwie zadziałać, również koncentruje się na negatywnych bodźcach. Zatem pokonanie takiego podwójnego wiązania jest sprawą co najmniej trudną, jeśli nie beznadziejną. Krótko mówiąc: jesteśmy narodem narzekających pesymistów. Dookoła siebie widzimy same braki i dziury, i niestety raczej nie spodziewamy się w przyszłości znaczącej zmiany sytuacji.
Tymczasem badania psychologów, z nurtu wspomnianej już psychologii pozytywnej, ale nie tylko, wyraźnie wskazują na związek pomiędzy pesymizmem/optymizmem a poziomem życia człowieka, jego stanem zdrowia, zadowolenia czyli tzw. ogólnym dobrostanem. Im bardziej jesteśmy optymistami, tym jesteśmy zdrowsi i tym większe poczucie szczęścia nam towarzyszy.
Czym jest optymizm?
W potocznym pojęciu optymizm to skłonność do dostrzegania w różnych sytuacjach częściej dodatnich niż ujemnych stron, przewidywania raczej pomyślnego niż negatywnego biegu wydarzeń, do koncentrowania się na pozytywach a nie negatywach, na zaletach a nie wadach, zarówno swoich jak i cudzych (za A. Czerw, Optymizm. Perspektywa psychologiczna). Innymi słowy optymiści to ci, których szklanka jest do połowy pełna.
Wyniki wielu badań naukowych zdają się wskazywać, że optymiści żyją dłużej i lepiej. Na przykład, optymiści z wszczepionymi by-passami są o połowę mniej zagrożeni powtórną hospitalizacją niż pesymiści. Ludzie odczuwający pozytywne emocje mają niższe ciśnienie krwi, rzadziej dotyka ich też depresja. Potwierdzenie powyższych danych znaleźć można w badaniach Eryka J. Gitaya, profesora Centrum Psychiatrycznego z Delft w Holandii. Grupa złożona z 999 kobiet i mężczyzn w wieku od 65 do 85 lat wypełniła kwestionariusz odnośnie zdrowia, szacunku do samego siebie, morale, optymizmu oraz związków. W ciągu 9 lat 397 osób z tej grupy zmarło, przy czym optymistyczni uczestnicy mieli o 55% niższe ryzyko śmierci z dowolnej przyczyny oraz 23% niższe ryzyko śmierci wskutek zawału serca.
Natomiast, zdaniem badaczy, pesymistyczne spojrzenie na świat powiązane jest często z gorszą reakcją systemu immunologicznego na różnorodne czynniki zagrażające. Być może, spekulują naukowcy, pesymistyczne nastawienie łączy się z wyższym poziomem lęku i niepokoju, co zakłóca (poprzez zaburzenia wydzielania hormonów) działanie systemu immunologicznego, w konsekwencji narażając pesymistę na częstsze zaburzenia zdrowotne. Negatywne nastawienie jest szkodliwe w dwojaki sposób. Po pierwsze interpretacja zdarzeń z punktu widzenia negatywnego wywołuje stres („na pewno źle się zachowałem i nie dostanę tej pracy, na pewno oczekiwali czegoś innego, na pewno inni byli dużo lepsi” itp.), po drugie – pesymista oceniając sytuację jako negatywną najczęściej odczuwa bezradność i przyjmuje wobec tej sytuacji postawę bierną („nie ma co podejmować działań, bo i tak się nie uda”).
Obserwacja ludzi doświadczających długotrwałego lub silnego stresu pokazuje, że największe koszty stresu ponoszą ludzie unikający go lub przyjmujący postawę bierną. Osoby podejmujące walkę ze stresem, nawet w przypadku przegranej czują się lepiej – mają bowiem poczucie, że zrobiły co mogły, żeby wygrać. Badania pokazują, że optymiści częściej koncentrują się na zadaniu i podejmują wysiłki mające na celu rozwiązanie pojawiających się problemów. Pesymiści zaś częściej charakteryzują się stylem skoncentrowanym na emocjach, więc częściej towarzyszą im również: złość, bezsilność, poczucie winy. W rezultacie pesymiści doświadczają emocji zaś optymiści cieszą się z sukcesu z rozwiązania problemu.
Pozytywne nastawienie a pieniądze
Pozytywne nastawienie do życia, powoduje, że człowiek działa z większą pewnością, ma siłę do podejmowania wyzwań – w tym dążenia do zdobywania różnych rzeczy. Również pieniędzy. W efekcie ludzie szczęśliwi mają więcej pieniędzy niż ci niezadowoleni z życia. W tym miejscu wiele osób zapewne zadaje sobie i mnie pytanie: Dlaczego ta zależność miałaby przebiegać w podanym kierunku? A może jest odwrotnie: ludzie są szczęśliwi, bo mają pieniądze. I są nieszczęśliwi, gdyż im pieniędzy brakuje. Taki kierunek opisanej zależności pozostaje w zgodzie z potocznym myśleniem. Dlatego podobne pytanie postawili sobie amerykańscy naukowcy. Sprawdzono, jak radzą sobie w życiu studenci, którzy wykazywali się w badaniach optymistycznym lub pesymistycznym podejściem do życia. I okazało się, że po 20 latach od ukończenia studiów studenci z bardziej optymistyczną postawą mieli lepszą pozycję życiową, zawodową i lepiej zarabiali niż ich nastawieni negatywistycznie koledzy.
Podobnie, w badaniach wspomnianego już profesora Seligmanna okazało się, że optymistyczni kandydaci na sprzedawców po roku pracy wykazywali o 33 procent wyższą sprzedaż niż ich koledzy.
Polskie badania Dominiki Maison pokazały, że największy wpływ na to, jaki mamy stosunek do pieniędzy (np. jak chętnie je wydajemy) mają nasze cechy osobowości, w tym poziom optymizmu oraz to, jak oceniamy naszą sytuację finansową. Zadowolenie z własnej kondycji finansowej nie tylko zwrotnie zwiększa poczucie zadowolenia z życia, ale także sprzyja umiejętności zarządzania własnymi pieniędzmi. Zatem optymizm finansowy opłaca się tak samo jak optymizm życiowy.
Latem łatwiej o dobry nastrój
W okresie jesienno-zimowym wielu ludzi cierpi z powodu depresji czy sezonowego obniżenia nastroju, co spowodowane jest brakiem odpowiedniej dawki światła słonecznego. Brak słońca powoduje, między innymi, zaburzenia wydzielania hormonów – wzrost melatoniny, a obniżenie poziomu serotoniny. Melatonina jest hormonem odpowiadającym za utrzymywanie rytmu dobowego snu i czuwania (jej stężenie wzrasta w ciemności, maleje natomiast pod wpływem oświetlenia). To melatonina czyni nas sennymi i znużonymi. Natomiast serotonina zwana hormonem szczęścia – ważny neuroprzekaźnik, czyli substancja odpowiedzialna za przekazywanie sygnałów między neuronami – odpowiada za dobry nastrój, wpływa na apetyt, zapewnia energię życiową.
W lecie, gdy słońca jest dużo, dolegliwości związane ze spadkiem nastroju u większości ludzi mijają bez śladu. Wzrasta samopoczucie, czujemy się bardziej aktywni, zadowoleni z życia. Łatwiej podejmujemy wyzwania oraz decyzje, także ryzykowne. Coraz więcej wśród nas optymistów. Widać to wyraźnie w wiosennych wzrostach nastrojów konsumenckich. Na przykład, w tym roku choć wskaźnik optymizmu konsumentów wzrósł niewiele, podobnie jak wymiar „skłonność do zakupów” czy tylko nieznacznie zwiększył się odsetek Polaków uważających, że obecnie jest dobry moment na inwestowanie w dobra materialne oraz na oszczędzanie, jednakże trend wzrostowy, w stosunku do badania jesienno- zimowego, był już wyraźnie zauważalny.
Zanim wakacje rozkręcą się na dobre, pomyśl Czytelniku o tym, że latem rośnie liczba optymistów, a optymiści łatwiej wydają pieniądze. I zastanów się, co możesz zrobić, aby ich pieniądze zostały w Twojej firmie.
Małgorzata Wirecka-Zemsta
5 kroków, jak zostać optymistą
1. Żyj teraźniejszością.
Pesymiści koncentrują się na rozpamiętywaniu przeszłości i obawach przed niepewną przyszłością. Optymiści myślą o tym, co mają zrobić „tu i teraz” i robią to na 100 procent.
2. Dbaj o siebie i swoje dobre samopoczucie.
Optymiści wierzą, że wszystko może się zdarzyć, trzeba tylko być gotowym, aby w odpowiedniej chwili skorzystać z okazji. Dlatego warto zawsze być otwartym na różne propozycje.
„W zdrowym ciele zdrowy duch” – to porzekadło, potwierdzone przez współczesną naukę, zachęca do dbania nie tylko o komfort psychiczny, ale i zdrowie fizyczne.
3. Przyjaźnij się z ludźmi pozytywnie myślącymi.
Profesor Seligmann uważa, że ludzie rodzą się optymistami, pesymizmem zarażają ich inni. Dlatego warto w kręgu bliskich i znajomych mieć ludzi optymistycznie myślących, natomiast pesymistów lepiej raczej unikać.
4. Nie pozostawaj w negatywnych uczuciach i sytuacjach. Pamiętaj, że porażki przemijają.
Im bardziej postrzegamy siebie jako biernych i nieskutecznych, tym smutniejsi się stajemy. Im dłużej pozostajemy w poczuciu smutku czy zniechęcenia, tym trudniej jest się pozbyć tego stanu. Dlatego z problemami trzeba walczyć i trzeba to robić od zaraz.
5. Zaakceptuj fakt, że jesteś człowiekiem. Żaden człowiek nie jest bez wad.