cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów

Od salonu fryzjerskiego do salonu prasowego

Departament Sieci Własnej Kolportera co miesiąc wybiera najlepszych partnerów prowadzących saloniki prasowe i salony Top-Press. Oceniane są m.in. wysokość sprzedaży i jakość obsługi klientów. W tym numerze przedstawiamy laureatów edycji kwietniowej oraz majowej konkursu „Najlepsi z Najlepszych”.
 
Waleczne serce

Sylwia Barnat
Sylwia Barnat z Łańcuta (Fot. Grzegorz Rękas)

Sylwia Barnat z Łańcuta:
W tym roku to już drugie zwycięstwo Pani Sylwii w konkursie. Wcześniej triumfowała w edycji styczniowej. Swój punkt prowadzi od roku, ale wcześniej pracowała w innym saloniku prasowym. Sylwia Barnat chciała spróbować swoich sił w roli właścicielki i – jak widać – była to dobra decyzja. – Lubię wszystkich swoich klientów! – zdradza swój sposób na sukces.
Pani Sylwia ceni aktywny wypoczynek. Po pracy biega, jeździ na rolkach i rowerze, spaceruje. Uwielbia także wyjazdy w Bieszczady i gdy tylko czas na to pozwala, zawsze wybiera się tam z rodziną. A gdy za oknami ponuro, sięga po książkę – zwłaszcza psychologiczną lub kryminał. – Za to moim ulubionym filmem jest „Braveheart – Waleczne Serce” – dodaje.
 
Uwielbia Norwegię

Dorota Pasek
Dorota Pasek z Białegostoku (Fot. Witold Waluk)

Dorota Pasek z Białegostoku:
Zaczynała od pracy w jednym saloniku prasowym, w którym spędziła spory kawał czasu. Ale kilka lat temu zdecydowała się otworzyć własny punkt. Pani Dorota w roli właścicielki spisuje się świetnie, o czym świadczą liczne wyróżnienia w konkursach Kolportera.
– Jestem taką nietypową osobą – mówi z uśmiechem. Pani Dorota jest fanką sagi „Gwiezdne Wojny” i nigdy nie opuści emisji tych filmów w telewizji. Uwielbia także koncerty muzyczne, a jako numer jeden wymienia norweski zespół A-HA. To właśnie do Norwegii, ze względu na ten zespół, najbardziej chciałaby pojechać. – Najchętniej lexusem, choć bmw też jest fajnym samochodem – śmieje się. Jej ulubiona książka to „Ostatnie życzenie” Andrzeja Sapkowskiego, czyli zbiór opowiadań fantasy, między innymi o wiedźminie Geralcie.
 
Najlepsza praca pod słońcem

Marlena Zbroja
Marlena Zbroja z Inowrocławia (Fot. Cezary Zbroja)

Marlena Zbroja z Inowrocławia:
Wszystko zaczęło się osiem lat temu, gdy z mężem otworzyła pierwszy salonik w mieście. Wkrótce jednak małżonek został menedżerem, a pani Marlena przejęła całą pieczę nad punktem prasowym. Lokalizacja saloniku kilkakrotnie się zmieniała, ale obecna, w Polomarkecie wydaje się najlepsza. – Całkowicie wsiąkłam w ten biznes. Chyba lepszej pracy nigdzie nie mogłabym znaleźć – mówi z uśmiechem. Jest tak dobrze, że ostatnio zdecydowała się na otwarcie drugiego saloniku.
Wcześniej pracowała na stacji benzynowej i spodobała się jej praca w handlu. – Dlatego gdy w gazecie zobaczyliśmy ofertę Kolportera, to zdecydowaliśmy się otworzyć własną działalność – tłumaczy. Pani Marlena to wielbicielka podróży, zwłaszcza do ciepłych krajów. Do dzisiaj z wielkim sentymentem wspomina wyjazd na Wyspy Kanaryjskie. – Tam, gdzie słońce świeci cały rok, czuję się najlepiej – przekonuje. I zdradza też, że jest dużym… śpiochem.
 
Studentka logistyki

Karolina Cieszkowska
Karolina Cieszkowska z Oleśnicy (Fot. Michał Płonka)

Karolina Cieszkowska z Oleśnicy:
Partnerem Kolportera jest od roku. Swoją karierę zaczynała od stażu w innym saloniku prasowym, który znajduje się kilka ulic dalej od obecnego miejsca zatrudnienia. – Dlaczego wygrałam? Może ładnie się uśmiecham – śmieje się pani Karolina, której punkt położony jest w sklepie Biedronka. Jej sposobem na sukces jest rozmowa z klientem, dzięki czemu stopniowo, ale regularnie zdobywa stałych kupujących.
Pani Karolina działalność w saloniku traktuje jako pracę tymczasową, bo w przyszłości chciałaby spróbować czegoś innego. Mają jej w tym pomóc studia zaoczne na kierunku logistyka. – Praca w saloniku jest jednak ciekawa, mam częsty kontakt z ludźmi i mogę nauczyć się… zjednywać ich sobie – tłumaczy. Po pracy najchętniej spędza czas aktywnie, na przykład jeżdżąc na rowerze.
 
Syn najważniejszy

Artur Salwerowicz
Artur Salwerowicz z Kielc (Fot. Rafał Sabat)

Artur Salwerowicz z Kielc:
Jego salonik usytuowany jest w największej galerii handlowej w województwie świętokrzyskim. Pan Artur nie otwierał jednak tego punktu, lecz przejął go cztery lata temu. Wcześniej pracował w kilku firmach, ale postanowił spróbować działalności na własną rękę. – To było pewnego rodzaju ryzyko, ale opłaciło się. Chociaż wciąż uczymy się nowych rzeczy i udoskonalamy naszą pracę – przekonuje. Przed nim duże wyzwanie, bo galeria w sierpniu została rozbudowana aż o trzy piętra, co wpływa na jeszcze większą liczbę klientów niż do tej pory.
– Lokalizacja jest świetna, mamy bardzo duży ruch i na pewno lepszą sytuację niż punkty prasowe na osiedlach – twierdzi. Dodaje jednak, że mimo dużego przepływu osób, liczba stałych klientów jest spora i w dalszym ciągu rośnie. W wolnym czasie całą uwagę poświęca rodzinie – żonie, która pomaga mu w pracy oraz 8-letniemu synowi. Razem lubią aktywnie spędzać wolne chwile, ale chętnie wybierają się także do kina.
 
Anielska cierpliwość

Anna Sali
Anna Sali z Poznania (Fot. Dawid Wojciechowski)

Anna Sali z Poznania:
Przez cztery lata pracowała u innego partnera, lecz osiem miesięcy temu przejęła salonik. – Lepiej na swoim – przekonuje z uśmiechem. – Człowiek uczy się całe życie. Wiele się nauczyłam do tej pory, ale wciąż pracuję nad tym, żeby było jeszcze lepiej – dodaje. Wcześniej pracowała jako fryzjerka, gdzie dbała o zadowolenie klientów ładnymi fryzurami. A jak teraz zyskuje sympatię swoich klientów? – Mam po prostu anielską cierpliwość – śmieje się.
Po pracy czas spędza głównie z rodziną. Uwielbia wspólne rowerowe wypady za miasto, ale także dalsze podróże. Za granicę stara się wyjeżdżać przynajmniej raz w roku. – Turcję i Bułgarię zwiedziłam porządnie – zdradza, ale była także między innymi w Chorwacji i Turcji. Dużo uwagi poświęca swoim nastoletnim córkom, które są prawdziwą pociechą mamy. – Bo to bardzo fajne dziewczyny! – przekonuje poznanianka.
 
Praca i lenistwo

Jadwiga Węglewska
Jadwiga Węglewska z Warszawy (Fot. Paweł Pajewski)

Jadwiga Węglewska z Warszawy:
Na początku prowadziła salonik w Ostrowi Mazowieckiej, ale zabrano jej lokal i była zmuszona do przeprowadzki. Postawiła na Warszawę i była to zmiana na lepsze. Większy ruch (punkt położony w E.Leclerc) wpływa na wyższy dochód. – A poza tym powierzchnia saloniku jest dużo większa niż w poprzednim, co poprawiło komfort pracy – przekonuje pani Jadwiga. Jej główną zasadą jest uśmiech dla klienta, by ten czuł się swobodnie i mógł liczyć na życzliwą pomoc sprzedawcy.
Wcześniej Jadwiga Węglewska prowadziła podobną działalność, ale jako osoba fizyczna. Obecnie sprzedaje prasę już pod szyldem Kolportera, w czym pomaga jej siostra. – Lubię to, co robię, ale oczywiście wszystko ma swoje plusy i minus. Byłam już na etacie, teraz prowadzę własną działalność i zdecydowanie wolę to drugie rozwiązanie – tłumaczy. W wolnym czasie… nie robi nic. – Po prostu leniuchuję – śmieje się pani Jadwiga. – Lubię spokojny odpoczynek. Raczej nie przepadam za wyjazdami – dodaje.
 
Kolejna nagroda

Zbigniew Szymański
Zbigniew Szymański z Tarnowskich Gór (Fot. Adrian Barański)

Zbigniew Szymański z Tarnowskich Gór:
Swój punkt prasowy prowadzi razem z żoną Danutą, która sprawuje główną pieczę nad salonikiem. A sama zaczynała od pracy u innego właściciela, który jednak nie spełniał wymogów firmy. Małżeństwo Szymańskich przejęło salonik trzy lata temu. Wcześniej pani Danuta przez aż piętnaście lat była bezrobotna. – Wychowywałam przez ten czas nasze dzieci. Potem jednak postanowiłam pójść do pracy zawodowej. Na początku trochę się bałam – wspomina. – Pojawiły się komputery, byłam z tym nieobyta. Bardzo pomogła mi jednak koleżanka, która cierpliwie wszystko mi tłumaczyła. Przeszłam także specjalne szkolenie przed pracą w saloniku – dodaje.
Dzięki uczciwości i sumienności Państwo Szymańscy osiągnęli sukces, bo to kolejna ich nagroda w konkursach Kolportera. – Brakowało mi kontaktu z ludźmi. Teraz, dzięki temu, stałam się bardziej przebojową osobą – mówi. Nadal jednak chętnie spędza czas w domu i ogródku.
Tomasz Porębski

Dodaj komentarz