Wrzesień to czas powrotu do szkolnych ławek dla uczniów szkół podstawowych, gimnazjów i liceów. Każdy z nich znajdzie coś dla siebie również w ofercie wydawniczej. W tym ważnym okresie powakacyjnym duże pole do popisu mają przede wszystkim wydawcy prasy edukacyjnej.
Niekwestionowanym liderem na rynku jest wydawnictwo Aga Press z Warszawy, które niemal zdominowało rynek prasy edukacyjnej. W tej chwili agencja wydaje aż cztery tytuły: „Kumpel” (klasy I-III szkoły podstawowej), „Victor Junior” (IV-VI), „Victor Gimnazjalista” i „Cogito” (dla licealistów). Wszystkie te pisma są dwutygodnikami.
– W przypadku pism edukacyjnych kierowanych do konkretnej grupy wyznaczonej przez etap edukacji, trudno o wierność, bo siłą rzeczy każdy czytelnik może być związany z tytułem tylko trzy lata – mówi Bogna Bizoń, redaktor naczelna „Victora Gimnazjalisty”. – Dlatego nieustannie staramy się informować odbiorców, że nawet jeśli skończą swoją „przygodę” z gimnazjum, a zatem i z „Victorem Gimnazjalistą”, to już czeka na nich „Cogito” – pismo nieco inne, poważniejsze, ale robione według tej samej myśli – ma pomagać, informować, doradzać, po prostu być z uczniem. Przyjęliśmy strategię „przekazywania” sobie uczniów – od „Kumpla” aż po „Cogito”. I muszę przyznać, że to są najprzyjemniejsze chwile, kiedy w korespondencji czy wśród społeczności na Facebooku pojawiają się osoby, które jeszcze rok wcześniej związane były z innym, młodszym naszym tytułem. O to właśnie nam chodzi – dodaje Bogna Bizoń.
Rewolucja w „Cogito”
Wydawcy potwierdzają, że ich cykl roczny trwa od września do września, gdyż są ściśle związani z rokiem szkolnym. I dlatego jeśli wprowadzają zmiany, to najczęściej właśnie w numerach wrześniowych. – W tym roku największą rewolucję przeżywa „Cogito”. Otrzymywaliśmy sygnały, że za największą wartość czytelnicy postrzegają informację dotyczącą kształcenia, wyboru dalszej drogi zawodowej oraz możliwości realizowania swoich planów i pasji. Uznaliśmy, że to właśnie będzie głównym trzonem pisma. Nawet kosztem materiałów ściśle edukacyjnych, czyli mówiąc wprost „pomagających w szkole”. Owszem, jest dział przygotowujący do matury, ale skupiliśmy się głównie na wszechstronnym informowaniu nastolatków o wszystkim, co ich interesuje. Postrzegani jesteśmy jako rzetelne źródło wiedzy i informacji nie tylko na temat szkoły, ale i sportu, zainteresowań, technologii, a przede wszystkim możliwości dalszego rozwoju i zdobycia pracy – tłumaczy Bogna Bizoń.
O ile w przypadku młodszych tytułów („Kumpel”, „Victor Junior”) decyzja o zakupie należy najczęściej do rodziców, często jest też sugerowana przez nauczycieli, to już kupno „Victora Gimnazjalisty” czy „Cogito” najczęściej jest decyzją nastoletniego czytelnika. – Chociaż i w przypadku tych tytułów można liczyć na wsparcie nauczycieli, wskazujących je jako wartościowe i potrzebne – przekonuje redaktor naczelna „Victora”.
Dialog z czytelnikiem
Wydawcy muszą zatem „zdobywać” młodych. Nie jest to jednak łatwe – młodzi niechętnie sięgają po gazety, zdecydowanie bliższe są im inne źródła informacji, głównie elektroniczne. – Kiedy jednak sięgną po któreś z naszych pism, to najczęściej na tym jednorazowym kontakcie się nie kończy – przekonuje Bogna Bizoń. – I potem dostajemy maile typu: „jestem już w trzeciej klasie, szkoda, że nie znałem „Victora” wcześniej”. W jaki sposób zdobywamy ich zainteresowanie? Recepta na to jest jedna – dopuszczać czytelników do głosu, pozwolić, aby decydowali o tematach, sugerowali je, aby mogli się wypowiadać. To pisma niezwykle otwarte na wszelkie sugestie, pytania i prośby czytelników. Poruszamy te tematy, które są dla nich ważne. Nie pouczamy, ale wyjaśniamy. To nie jest bryk ani ściąga, tylko pisma, które pokazują, w jaki sposób można lepiej się uczyć, lepiej wykorzystać własne możliwości, rozwijać się – dodaje.
Tomasz Porębski