cykliczne porady dla sprzedawców, opinie ekspertów
Marek Łycyniak

Handlowiec nie może stać w miejscu

Handel może mieć różne oblicza, ale coraz większą popularnością zdobywają sklepy nastawione na sprzedaż konkretnego rodzaju produktów. O tym, jak osiągnąć sukces, mówi kontrahent Departamentu Dystrybucji FMCG Kolportera, Marek Łycyniak z Koszalina.

Marek Łycyniak
Marek Łycyniak współpracuje z Kolporterem od dwóch lat. Do tytoniu i papierosów, które obecnie do jego sklepów dostarcza Kolporter, wkrótce dojdą także towary impulsowe, przede wszystkim słodycze

Marek Łycyniak jest właścicielem firmy Detal Partner Sp. z o.o. z Koszalina, która powstała w 2005 roku. Za tą nazwą kryje się znana w regionie zachodniopomorskim sieć sklepów „Napoleon – alkohole świata”. – W tym momencie mamy 22 sklepy, bo jeden niestety nam się spalił, ale już wkrótce zostaną otwarte cztery kolejne. Jesteśmy nastawieni na rozwój, więc cały czas szukamy nowych, ciekawych lokalizacji – mówi właściciel sieci.
Dokładnie czytaj umowy
Sklepy tej sieci można znaleźć w Darłowie, Drawsku Pomorskim, Mielnie, Karlinie, Kołobrzegu, Połczynie Zdroju, Słupsku, Szczecinku oraz Złocieńcu, ale na najbliższe lata planowana jest ekspansja w stronę Trójmiasta i Szczecina. Oprócz alkoholu można tu kupić również między innymi papierosy i tytoń, a także napoje. „Napoleon” oferuje też różnego rodzaju dżemy, ciasta i czekolady.
– Najważniejsze, żeby dokładnie analizować umowy z producentami i podpisywać tylko takie, które będą wiązały się z faktycznymi zarobkami. Małe sklepy, nie będące w sieciach, niestety mają niewielkie szanse na przetrwanie. A wkrótce będzie jeszcze gorzej. Dzięki temu,  że mamy tak wiele sklepów, łatwiej nam zainteresować producentów. Muszą się z nami liczyć i to oni chcą, by ich produkty się u nas znalazły – mówi Marek Łycyniak.
A te produkty są przeróżne – od najtańszych alkoholi, do tych bardzo drogich. – W niektórych miejscowościach mamy monopol na  droższe napoje wyskokowe. Ludzie wiedzą, że albo kupią to u nas, albo wcale. I to właśnie po wybrane marki przychodzą do nas. Często kupują je jako prezent, bo przecież dobrych okazji nigdy nie brakuje – tłumaczy właściciel Detal Partner.
Po części z tego względu firma zdecydowała się otwierać sklepy w mniejszych miejscowościach. – Jesteśmy największym odbiorcą alkoholi na wybrzeżu – przyznaje Marek Łycyniak. W sklepach jest aż 3 tys. różnych produktów, z tego ponad 100 piw z całego świata, oraz 80 regionalnych. Ale firma, jak wspomnieliśmy, planuje także podbić rynki większych miast. – To na pewno będzie trudniejsze, bo konkurencja jest większa, ale nie boimy się wyzwań – dodaje jej właściciel.
Źródła sukcesu
Pan Marek dostrzega trzy źródła sukcesu handlowego. Pierwsze to ceny – muszą być takie same, jak u konkurencji (zwłaszcza w dyskontach, czyli tańszych sieciach hipermarketów), albo nawet niższe. Tu jednak często nie ma wielkiego pola do popisu, bo dużo środków pochłania akcyza. Szansa otwiera się przy promocjach, zwłaszcza tych hurtowych. Wówczas również sklepy mogą obniżyć ceny, a to przyciągnie ludzi.
Po drugie – lokalizacja. Klient, aby do sklepu zajrzeć, musi po prostu mieć go po drodze. I to zarówno klient stały, jak i przypadkowy, który przyjechał na wypoczynek. Dobre położenie sklepu ma ogromny wpływ na wyniki sprzedaży. Idealnymi przykładami dobrej lokalizacji są chociażby sklepy w centrum Darłowa lub przy plaży w Mielnie.
Trzeci aspekt to miła obsługa. – Kładziemy na to ogromny nacisk. Oczywiście nasi sprzedawcy nie muszą wiedzieć, z czego dokładnie robi się whisky, ale muszą odróżniać ten alkohol od brandy. Regularnie prowadzimy w tym zakresie szkolenia. Nasi pracownicy są poddawani odpowiedniej weryfikacji. Zatrudniamy kierowników regionu, którzy zazwyczaj mają pod sobą 5-6 sklepów i są odpowiedzialni za ten personel. Nasi pracownicy są fachowi, przyjaźni klientowi i chętni do pomocy – przekonuje Marek Łycyniak.
Detal Partner współpracuje z Kolporterem od dwóch lat. Do tytoniu i papierosów, które obecnie dostarcza Kolporter, wkrótce dojdą także towary impulsowe, zwłaszcza słodycze. – Współpraca układa się bardzo dobrze i myślę, że będzie się rozszerzać. A właśnie impulsowe  produkty sprzedają się dobrze i są dobrą inwestycją – przekonuje właściciel sieci „Napoleon”.
Tomasz Porębski

Dodaj komentarz