Południowo-wschodnia część Polski kolportażowo obsługiwana jest przez Oddział Rzeszowski Dystrybucji Prasy Kolportera. To dzięki ludziom pracującym w tym oddziale mieszkańcy województwa podkarpackiego codziennie mogą cieszyć się z lektury prasy.
Oddział Rzeszowski nie należy do najstarszych placówek terenowych Kolportera. Powstał bowiem w 1997 roku, czyli siedem lat po założeniu firmy. Od 11 lat zarządza nim dyrektor Ryszard Szela.
– Moja zawodowa przygoda z Kolporterem rozpoczęła się w 2003 roku. Zainteresowany pracą w innowacyjnej i prężnie działającej firmie złożyłem swoją aplikację i zostałem przyjęty na stanowisko dyrektora oddziału – wspomina Ryszard Szela. – Od tego czasu zarządzam oddziałem i podległymi mi pracownikami. Przez ten czas udało nam się rozwinąć sieć punktów handlowych obsługiwanych przez firmę na terenie województwa podkarpackiego. Obecnie ich liczba wynosi 1 200, są wśród nich punkty sieci ogólnopolskich, punkty sprzedaży detalicznej – kioski, sklepy, sieci lokalne, saloniki prasowe, naszymi odbiorcami są również prenumeratorzy. Codziennie do odbiorców trafia około 63 500 egzemplarzy prasy o różnej periodyczności. Współpracujemy z dwudziestoma wydawcami lokalnymi – wymienia dane statystyczne Ryszard Szela.
Siedziba oddziału znajduje się przy ulicy Wspólnej 2 w Rzeszowie. Łączna powierzchnia placówki to blisko 1 100 m kw., z czego 250 m stanowią pomieszczenia biurowe, a pozostałą powierzchnię zajmuje magazyn. W oddziale zatrudnionych jest łącznie 39 osób. Oprócz dyrektora, dwóch osób w dziale handlowym i sześciu osób w Biurze Obsługi Klienta, aż 30 osób zatrudnionych jest w dziale logistyki. Za ten dział odpowiada Andrzej Matuszak, osoba z wieloletnim doświadczeniem w zakresie logistyki.
– Obszar województwa podkarpackiego charakteryzuje się niskim wskaźnikiem zaludnienia i bardzo dużą powierzchnią. Na tym terenie jest niewiele aglomeracji miejskich i nie są one zbyt wielkie pod względem liczebności mieszkańców. Według danych najwięcej ludzi mieszka w stolicy regionu – Rzeszowie. Miasto to liczy ponad 180 tysięcy mieszkańców, pozostałe miasta w regionie nie przekraczają 90 tysięcy mieszkańców. Topografia tego regionu jest bardzo zróżnicowana, a rozmieszczenie ludności dość rozproszone, co powoduje, że odległości pomiędzy punktami handlowymi obsługiwanymi przez nasz oddział są spore – mówi Andrzej Matuszak.
Cały teren województwa został podzielony na siedemnaście tras. Pod banderą oddziału jeździ na tych trasach 15 fordów transitów, mercedes vito i jeden opel. Łącznie kierowcy dziennie pokonują blisko 6 000 km. Średnio na jednego kierowcę przypada trasa o długości 300 km.
Najdalej – Bieszczady
– Najbardziej odległą częścią obsługiwaną przez nas są tereny Bieszczadów. Trzeba przyznać, że ukształtowanie terenu w tych okolicach jest charakterystyczne: wiele górskich dróg, serpentyn, spadów i stromizn. Współpracujący z nami kierowcy doskonale radzą sobie w takim terenie. Utrapieniem mogą być one zimą, ale dzięki doświadczeniu rzadko bywają problemy z dostawą prasy – mówi Andrzej Matuszak.
Bieszczady, w przeciwieństwie do Tatr, są rzadko odwiedzane przez turystów zimą. Góry te nie należą do bardzo wysokich, a i stoków narciarskich jest na nich niewiele. Sytuacja zmienia się latem. Góry i Jezioro Solińskie przyciągają rzeszę turystów łaknących odpoczynku. – W sezonie wakacyjnym w okolicach jeziora i w miejscowościach leżących na bieszczadzkich szlakach turystycznych otwierane są punkty sezonowe, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem wśród turystów. W tym okresie odnotowujemy wzrost sprzedaży prasy w miejscowościach leżących na tym terenie – mówi dyrektor Ryszard Szela.
Z Rzeszowa do Anglii
– Wiadomo, że wzrost punktów handlowych obsługiwanych latem przekłada się na ilość pracy, jednak radzimy sobie z dodatkowymi obowiązkami. Tworzymy zgrany zespół i jesteśmy elastyczni. Zawsze staramy się sprostać oczekiwaniom naszych klientów. Nie zdarzyło się nam odesłać kogoś z kwitkiem – mówi Lucyna Rzepka, specjalista ds. obsługi kontrahenta. – Mamy na przykład klienta, który kolportuje prasę w Anglii. Można powiedzieć, że jest on hurtownikiem, bowiem zaopatruje ponad 80 punktów handlowych w skupiskach emigrantów z Polski. Dostarcza do nich nie tylko prasę, ale i polskie towary FMCG. Współpraca z takim klientem prowadzona jest na innych warunkach. Wydłużone są terminy zwrotów, inaczej wygląda praca przy zamówieniach. Różni się także obsługa logistyczna takiego kontrahenta. Dzięki współpracy pomiędzy poszczególnymi działami udaje się nam wszystko zorganizować w taki sposób, że zarówno my, jak i kontrahent jesteśmy zadowoleni – dodaje pani Lucyna Rzepka.
Pracownicy zatrudnieni w oddziale nie boją się nowych wyzwań i nietypowych klientów. Gdy tylko pojawia się jakiś problem, wspólnie zastanawiają się, jak mu zaradzić. – Muszę przyznać, że tworzymy zgrany zespół – chwali swoich podwładnych dyrektor Szela. – Każdy może liczyć na wsparcie nie tylko w chwilach kryzysowych związanych z życiem zawodowym, ale i prywatnym – dodaje Ryszard Szela.
Spośród wszystkich pracowników aż jedenaście osób związanych jest z firmą ponad dziesięć lat. Na szczególne wyróżnienie zasługują pani Lucyna Rzepka, która pracuje w oddziale od momentu jego powstania, a także pan Władysław Rozborski, który jest najdłużej pracującym kierownikiem trasy. Prasę do punktów współpracujących z Kolporterem rozwozi od 1998 roku.
– Pracę w Kolporterze rozpoczęłam w 1997 roku – wspomina Lucyna Rzepka. Wówczas poszukiwano pracowników na stanowisko specjalisty ds. sprzedaży do niedawno otwartego oddziału w Rzeszowie. Zgłosiłam się i z powodzeniem przeszłam rekrutację. Z perspektywy tych 17 lat pracy w Kolporterze mogę powiedzieć, że nabyłam wiele doświadczenia, poznałam dużo ciekawych osób, ale takiego zespołu, jaki teraz zbudowaliśmy, chyba nie było – twierdzi Lucyna Rzepka.
Nie są to jedyne wyróżniające się osoby. Dwoje pracowników oddziału zostało wyróżnionych przez właściciela firmy Krzysztofa Klickiego. Agnieszka Rzepka i Bogdan Duda zostali uhonorowani tytułem „Najlepszego Pracownika Firmy Kolporter”.
Misja na Saharze
Na szczególną uwagę zasługuje także Andrzej Matuszak, który wyróżnia się spośród wszystkich bogatym doświadczeniem zawodowym. Współpracownicy pana Andrzeja chwalą go za konkretne, rzeczowe podejście do pracy i niesamowitą dyscyplinę. Kontrahenci niekiedy zastanawiają się, kim jest pan Andrzej. Mało kto domyśla się, że pan Matuszak ma za sobą karierę wojskową, która w pozytywny sposób odciska się teraz na pracy zawodowej. Nawet podczas służby w Wojsku Polskim pan Andrzej zajmował się logistyką. Uczestniczył w misji ONZ na Saharze Zachodniej, podczas której pełnił służbę na stanowisku zastępcy szefa logistyki.
– Doświadczenia zdobyte podczas służby wojskowej bardzo przydają się teraz w codziennej pracy. Zajmowałem się wówczas szeroką pojętą logistyką, począwszy od napraw i eksploatacji pojazdów do organizacji zabezpieczenia. W 2005 roku odszedłem na wojskową emeryturę i niedługo później rozpocząłem pracę w Kolporterze. Wówczas na rynku nie było aż tak dostępnych GPS-ów. Ja od lat znałem te urządzenia i swoją wiedzę w tym zakresie przełożyłem na pracę w firmie. Za pomocą GPS-a planowaliśmy trasy, układaliśmy kolejność obsługiwanych punktów… Służba w armii sprawiła, że podchodzę do ludzi z ogromnym szacunkiem. Muszę przyznać, że dzięki moim metodom pracy z ludźmi i wypracowanej dyscyplinie udaje nam się szybko rozwiązać każdy napotkany problem, a wiedza którą wyniosłem ze służby jest wykorzystywana do rozwoju kompetencji pracowników. Razem z dyrektorem przeprowadzamy bowiem szkolenia dla pracowników oddziału – mówi Andrzej Matuszak.
Zgrany zespół, zorganizowana praca, wysokie kompetencje i nieskazitelna współpraca z kontrahentami zostały dwukrotnie docenione przez organizatorów Międzynarodowych Targów Biznes Żywność Medycyna. Uznanie kontrahentów to najwyższy laur dla firmy.
Kinga Beck-Tracz