„Ojciec Mateusz” to jeden z najpopularniejszych polskich seriali telewizyjnych ostatnich lat. Akcja większości odcinków rozgrywa się głównie w Sandomierzu. Nic dziwnego, że ekipa filmowców zawitała 7 maja br. również do znajdującego się w tym mieście przy ul. Opatowskiej saloniku prasowego Kolportera. Oczywiście po to, by nakręcić scenę do kolejnego odcinka.
Zdjęcia rozpoczęły się wieczorem, wcześniej jednak filmowcy musieli dostosować salonik do wymagań serialowych. – Dwaj ludzie z ekipy przestawili regały, zasłonili reklamy, które nie mogły być pokazane w filmie, przygotowali też oświetlenie – opowiada sprzedawczyni Ewelina Koźbiał. – Pojawił się też odtwórca tytułowej Artur Żmijewski, który wyjaśnił oświetleniowcom, jak filmowana scena będzie wyglądać, żeby odpowiednio ustawili lampy.
Zdjęcia kręcono najpierw przed salonikiem, a potem w jego wnętrzu. – Filmowano scenę z klientem, który przyszedł zagrać w Lotto – mówi Ewelina Koźbiał. – Ostatecznie nie kupił zakładu, ponieważ zadzwonił mu telefon. Potem pojawili się w saloniku dwaj policjanci. Serialowa sprzedawczyni powiedziała im, że pan, który właśnie wyszedł, zawsze obstawia liczby ze swojej daty urodzin. Praca na planie zajęła filmowcom trzy godziny. Potem ludzie z serialowej ekipy pomogli przywrócić salonik do pierwotnego wyglądu.
ze sprzedawczyniami Agnieszką Kawą i Eweliną Koźbiał (Zdjęcia: Ewelina Koźbiał)
Sandomierski salonik prasowy, prowadzony przez partnerkę Kolportera Beatę Staszczak, „zagra” w 158 odcinku „Ojca Mateusza”, który Telewizja Polska wyemituje jesienią 2014 r.
GK
